Listy do Miriam recenzja

Listy do Miriam

Autor: @Pyza600 ·4 minuty
2013-07-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Nastoletni bunt, beztroskie życie, życie z dnia na dzień chyba nie są nikomu obce. Randki z chłopakami, wieczorne spotkania z przyjaciółkami, wymykanie się po cichu z domu na dyskotekę. Łamanie zasad rodziców. To coś na co każdy patrzy z utęsknieniem. To wszystko jest w nas i powraca z wiekiem.
Niestety nastoletniej Miriam nie było dane długo nacieszyć się tym życiem. W wieku 14 lat przeszła pierwszą z wielu operacji usunięcia guza mózgu. Kolejne godziny, dni, miesiące, lata były dla niej walką o życie- coś co wydaje się dla nas takie proste. Jednak dla Miriam było to zmierzenie się z czymś co jest dla niej bardzo trudne. Mimo to dziewczyna nigdy się nie poddała i pomimo choroby, uśmiech nigdy nie zszedł z jej ust.
,,Listy do Miriam'' to poruszające i autentyczne wspomnienia jej matki i opis relacji córka-matka.
Wzruszające opowieści o dziewczynce, która z całej siły pragnęła żyć i bezlitośnie wierzyła, że Bóg przygotował dla niej jakiś plan, że jej ścieżka życiowa nie dobiega jeszcze końca.

"Płacz z bólu,
z bezradności,
z głębokiego smutku,
przecież za każdym razem płacz to taka ulga."

Nastolatka chwyta chwile pełnymi garściami, stara się żyć jak najlepiej i próbuje utrzymać swoją egzystencję jak najdłużej. Próbuje i to robi. Chora dziewczyna dodaje sił swojej załamanej mamie, pokazując jej że nigdy się nie podda. Dla Miriam nie miało znaczenia ile wysiłku będzie kosztował ją powrót do normalnego życia, odnalezienia swojego ''ja'' wśród tych wszystkich zmartwień. Choroba była bezlitosna i zabrała jej wszystko. Została zupełnie bez niczego. Zmieniła się. Fizycznie nie była już tą samą osobą. Miała problemy ze słuchem i wzrokiem. Wiedziała, że powrót do dawnego życia będzie bardzo trudny. To wszystko to niewielkie skutki tego, co zrobiła z nią choroba.
Progres. Po walkach z chorobą nastąpiła poprawa. Miriam mogła zostawić szpital, myśli o chorobie i zacząć żyć jak dawniej. Wróciła do szkoły. Mogła znów cieszyć się życiem Chciała zostawić przeszłość w tyle i zacząć cieszyć się życiem i światem. Miała plany, ambicje, marzenia. Chciała nieść pomoc innym. Niestety nie dane było cieszyć jej się tym za długo.. Nawrót choroby pojawił się, gdy miała 17 lat. Znowu plany Miriam legły w gruzach i powróciła do sterylnego życia w łóżku szpitalnym.
Jednak tym razem było inaczej. Diagnoza nie była radosna. Badania. Badania. I jeszcze raz badania. Wyrok. Wyrok śmierci. Nie było już dla niej nadziei.

"Wybieram życie!
Nie poddam się. Będę nadal walczyć aż do gorzkiego końca."

Nastolatka wciąż chciała żyć. Nie straciła wiary w to, że jej się powiedzie. Przecież była tak młoda.. Nie zdążyła jeszcze nacieszyć się życiem, a już miała je tracić? Wcześniejsza walka pomogła jej przeżyć kolejne trzy lata. Teraz nie było innego wyjścia- pomóc mogła tylko chemioterapia..

"Mgła spowija moje zmysły
Nićmi pajęczyny.

Niezniszczalna, nieodwracalna, nieomylna.

Najgorętszy promień słońca
Nie przeniknie przez wilgotne wstęgi.

Nie rozwieje jej żaden podmuch wiatry
Nie ujarzmi żaden jeździec.

Znalazła swoją ofiarę,
więc ją gnęci.
Wie, czego chce.

Miriam
17 luty 1990"

Miriam chciała walczyć, ale z dnia na dzień traciły siły. Było jej coraz trudniej. Jej mama nie chciała przy niej płakać, nie chciała pokazywać jej swoich słabości. Jednak z każdym dniem coraz trudniej było jej powstrzymywać łzy.
Pewnego dnia nastolatka podjęła drastyczną decyzję- nie będzie dalej kontynuowała leczenia. Rezygnuje z walki z chorobą, ponieważ wie, że nie ma to najmniejszego sensu. Dziewczyna nie chce ostatnich dni swojego życia spędzić podłączona do kabli na szpitalnym łóżku. Rodzice zrozpaczeni decyzją godzą się na nią i pozwalają spędzić ostatnie dni swojej córki tak jak sama to zaplanowała. Najtrudniejsza decyzja ich córki z jaką musieli się zmierzyć.

"Żegnaj kochanie. Pokazałaś nam, co to znaczy ŻYĆ".

,,Listy do Miriam'' wzruszyły mnie i pokazały mi ile warte jest życie. Zdałam sobie sprawę jak kruche jest życie ludzkie i że wszystko zależy tak naprawdę od przypadku, a my możemy jedynie nigdy się nie poddawać i iść przez życie z podniesioną głową. Miriam nie spełniła wszystkich swoich marzeń, ale mimo to uszczęśliwiła tylu ludzi. Uszczęśliwiła również mnie, bo dzięki lekturze tej książki doceniam swoje życie o wiele bardziej, niż wcześniej i staram cieszyć się z małych rzeczy. Nie wiem co zrobiłabym w takiej sytuacji w jakiej znalazła się młoda dziewczyna. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie ogromu bólu i rozpaczy jaki towarzyszyłby mi w chwili diagnozy. Na pewno chciałabym spędzić te ostatnie chwile tak, abym na łożu śmierci powiedziała z uśmiechem na ustach, że lepszego życia nie mogłam sobie wyobrazić i że jestem spełniona.
Książkę polecam wszystkim. Nawet tym o stwardniałych sercach, bo jest to taki typ lektury, który roztopi nawet najgrubszy lód. Powieść zostanie w naszych głowach na naprawdę długi czas. W zaledwie kilkudziesięciu stronach zawarte zostało tyle emocji.. Porusza niezwykle ważny temat obok którego wiele osób przechodzi bokiem, bo po prostu się jego boją. Na szczęście są na tym świecie osoby, które stawiają temu czoła i chcą o tym mówić i udostępniać swoje zapiski. Tak więc polecam z całego serca!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Listy do Miriam
2 wydania
Listy do Miriam
Lutgard van Heuckelom
9.1/10

Życie napisało wiele takich historii jak ta, jednakże niewielu ludzi decyduje się głośno o nich mówić. Listy do Miriam - listy matki do śmiertelnie chorej córki - mogą poruszyć nawet najtwardsze serca...

Komentarze
Listy do Miriam
2 wydania
Listy do Miriam
Lutgard van Heuckelom
9.1/10
Życie napisało wiele takich historii jak ta, jednakże niewielu ludzi decyduje się głośno o nich mówić. Listy do Miriam - listy matki do śmiertelnie chorej córki - mogą poruszyć nawet najtwardsze serca...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jak książka trafiła w moje ręce? ... powiem że czysty przypadek, bo szukałam książki do wyzwania ... gdybym wiedział o czym jest, czy sięgnęłabym po nią? ... pewnie nie - może kiedyś, dlaczego? ... bo...

@MelaniaJ @MelaniaJ

Pozostałe recenzje @Pyza600

Szeptem
Szeptem

Jakiś czas temu wpadła mi w ręce ta oto książka. Przez pewien okres było o niej bardzo głośno i uznałam, że jest to następna historia typu ,,Zmierzch'', który chyba każd...

Recenzja książki Szeptem
Oskar i pani Róża
Oskar i Pani Róża

Niech każdy kto nie miał styczności z ,, Oskarem i Panią Różą’’ podniesie rękę wysoko ku górze. Tych rąk jest niewiele, prawda? Zwolennicy ,,Małego Księcia'' Antoine de ...

Recenzja książki Oskar i pani Róża

Nowe recenzje

Nie do wygrania
Nie do wygrania
@marcinekmirela:

„W tamtej chwili zdałem sobie sprawę, że prąd, który miał mnie ponieść, tak naprawdę mnie porwał. I że nie posiadałem n...

Recenzja książki Nie do wygrania
Ta, którą znam
Ta, którą znam
@asach1:

„ Dlaczego marzenia są najpiękniejsze wtedy, gdy się nie spełniają i pozostają tylko w sferze fantazji ? ” (str.73) ...

Recenzja książki Ta, którą znam
Trędowata. Część 2
Klasyka gatunku
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Dziś przyszła pora napisać kilka słów o drugim tomie książki, o której napisane i powiedziane zo...

Recenzja książki Trędowata. Część 2