Twierdza Chiny recenzja

Made in China

Autor: @spirit ·3 minuty
2024-03-13
Skomentuj
4 Polubienia
Za Chiny nie spodziewałam się po sobie tego, że coś mnie skusi żeby o Chinach czytać i zainteresować się nimi.
Właściwie to nie coś, a ktoś. Pan Leszek Ślazyk swoją „Twierdzą Chin- Dlaczego nie rozumiemy Chin” przyczynił się do tego, że uświadomił mi swoim tytułem, jak bardzo zaliczam się w końcu do tej grupy, która Chin nie rozumie i właściwie mało o nich wie.
Tak więc zafascynowana zrozumieniem swojego niezrozumienia zabrałam się za czytanie, żeby doznać jakiegoś większego oświecenia w ich temacie. To dziwne, bo w końcu jak odległe mi są Chiny, tak zarazem są równie wyjątkowo bliskie i chociaż sama w Chinach nigdy nie byłam, tak są one u mnie w domu, codziennym gościem.
A to talerzyki, a to ubrania, a to telefon z którym człowiek mało kiedy się rozstaje… no pięknie. To już jest niemal obowiązek żeby o tych Chinach dowiedzieć się czegoś więcej…

Autor książki zaczyna od przedstawienia nam historii Chin jako niezwykle złożonej i trudnej, aczkolwiek bardzo skrupulatnie stara się rozłożyć ją na czynniki szczegółowe i podstawowe. Rozwija jej istotne elementy wskazując kształtowanie zasad i rozwoju od tego co było, po to co jest. Rozrysowane w tabelkach epoki, dynastie, lata im przypadające, stolice czy omawianie poszczególnych hierarchii… zwiastowało dość twardy orzech do zgryzienia, ale gryzłam go dalej.
Raził mnie w pewnym sensie chaos w poruszanych kwestiach. Niby autor trzymał się konkretnych czasów, ale przeskakiwanie dajmy na to z omawianego tematu chińskich małżeństw do polityki międzynarodowej jakoś tak trochę wyprowadzało mnie z równowagi.
Pomimo tego, można wyczuć zdecydowanie pełen profesjonalizm. Tylko to przedstawianie Chin w sposób jak dla mnie przesadnie naukowy powoduje, że robi się zbyt sztywno, a co za tym idzie zbyt… nużąco i przy całej ciekawej historii jednak musiałam momentami ciężko wzdychać.
Nie zaszkodziłoby na pewno, gdyby przy całej powadze tematu wpadła jakaś luźniejsza anegdotka działająca odprężająco i pobudzająca ciekawość.
To widać, że autor bardzo poważnie podszedł do napisania tej książki. Czuć, że Chiny go kręcą i zna je od podszewki. Świadczyć o tym może dodatkowo fakt, że pokusił się nawet do zapoznania czytelników z chińskim pismem, na szczęście z polskimi tłumaczeniami… uff.
Pan Leszek stara się pokazać różnice kulturowe, przedstawić Chińczyków jako pracowitych obywateli i zapoznać z ich mentalnością, ale zdecydowanie więcej… naprawdę więcej jest o historycznych aspektach w kolejnych dynastiach i zachodzących przemianach. Wojny domowe, bunty, powstania… i takie dosadne wchodzenie w podobne szczegóły, lekko mnie przygniotło swoim ciężkim klimatem. Pan Ślazyk skupia się również mocno na ważnych postaciach, prezentując ich sylwetki i przypominając o ich istotnie odgrywanych rolach dla Chin. Mamy możliwośc nawet zobaczyć ich na ukazanych w książce zdjęciach. Nie wiem czy taki Mao Zedong albo Deng Xiaoping coś w moim życiu zmienią… ale miło było Panów poznać.
Nie znajdziemy tutaj chwili wytchnienia, ażeby odpocząć. Przez cały czas jesteśmy bombardowani szczegółami z chińskiej historii oraz zachodzącymi politycznymi czy gospodarczymi rewolucjami.

Wymagająca jest to lektura, oj bardzo. Nie każdy podoła. Spodziewałam się bardziej przystępnej treści, czegoś co laikowi wystarczy do jakiegoś tam ogólnego poznania, a tutaj… po profesorsku było. To nie jest minus, ale po prostu uważam, że trzeba być totalnym maniakiem Chin żeby w pełni łyknąć to co tak precyzyjnie i dogłębnie naukowo zostało podane.
Czy udało mi się po tej książce zrozumieć Chiny? Na pewno wiem o nich więcej. A rozumienie to kwestia względna.

Spodobało mi się również słowo od autora, który mówi tak:

„Czy próba dołożenia do wcześniej opisanych tych przed chwilą wspomnianych tematów pozwoli wyjaśnić dlaczego nie rozumiemy Chin? Jestem przekonany, że nie. Znaleźliśmy się bowiem w takim momencie dziejowym, w którym dowolny temat staje się przedmiotem sporów. Nie dyskusji, a sporu. W sporze tym nie mają znaczenia informacje, wiedza, dane, liczą się wyłącznie opinie i emocje… a nic tak nie angażuje ludzi jak spór. Bo spór to negatywne emocje”

Ta książka jest przede wszystkim kopalnią informacji, wiedzy i danych. To rzeczowe i chłodne podejście do tematu na które być może z początku narzekałam, ale ostatecznie nie przerodziło się w negatywne emocje, bo autorowi nie chodzi o zrobienie burzy, a przybliżenie faktów. I to jest ok.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-13
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Twierdza Chiny
2 wydania
Twierdza Chiny
Leszek Ślazyk
7.7/10

Chiny dokonały w ostatnich 40 latach niemożliwego. Startując pod koniec lat 70. XX wieku z pozycji najludniejszego, zapóźnionego i jednego z najbiedniejszych państw świata, Chiny wchodzą w trzecią de...

Komentarze
Twierdza Chiny
2 wydania
Twierdza Chiny
Leszek Ślazyk
7.7/10
Chiny dokonały w ostatnich 40 latach niemożliwego. Startując pod koniec lat 70. XX wieku z pozycji najludniejszego, zapóźnionego i jednego z najbiedniejszych państw świata, Chiny wchodzą w trzecią de...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Chiny to jedna z najbardziej żywotnych i najtrwalszych cywilizacji świata. Państwowość chińska sięga co najmniej 3500 lat wstecz. Chiny to unikalna cywilizacja, mająca swoje odrębne wartości kultural...

@melkart002 @melkart002

Różne mamy powody by sięgać po książki. Często by znaleźć tam chwilę wytchnienia. By cieszyć się pięknym językiem. By oderwać się od przytłaczającej nas codzienności, wyrwać się z kontekstu, pomarzyć...

@atypowy @atypowy

Pozostałe recenzje @spirit

Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz
Małoletni bez opieki. Niespełnione pragnienia.

"Dla wszystkich, którzy cierpią. Wiecie, że to o was mowa" Przyjacielu... Nie będzie to żadnym nadużyciem, że się do Ciebie tak zwrócę, chociaż przecież to słowo znaczy...

Recenzja książki Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz
Mamy trupa i co dalej
Śmierć? Nie ma się czego bać...

W idealnym czasie trafiła mi się ta książka. Jesień sama w sobie kojarzy się z przemijaniem, a koniec października i cały listopad nagminnie przypominają nam o tym, że ż...

Recenzja książki Mamy trupa i co dalej

Nowe recenzje

Za nadobne
Za nadobne
@WystukaneRe...:

W polskiej literaturze mamy mnóstwo nazwisk do wymienienia, których warto wypatrywać w księgarniach. Zarówno kryminały,...

Recenzja książki Za nadobne
Wahadełko w magii
Wahadełko prawdę ci powie...
@Mirka:

@Obrazek „Wahadełko jest narzędziem, które wymaga szacunku, pielęgnacji i połączenia.” Dziś, widząc kogoś posługując...

Recenzja książki Wahadełko w magii
Obywatel Stuhr
Książka promocją filmu?
@almos:

Niedawno zmarły Jerzy Stuhr pisał i wydawał sporo książek, ale są one różnej jakości. Ta pozycja, napisana razem z syne...

Recenzja książki Obywatel Stuhr