„- To ty! - pisnęła. - Pamiętam cię! - Podskoczyła i stanęła z przednimi łapkami na piersi Molly, patrząc jej prosto w twarz. - Ty też jesteś magiczna, poczułam to od razu. I chcesz mi pomóc!”*
Jakim wspaniałym doświadczeniem byłoby rozumieć mowę zwierząt. Nie trzeba było by domyślać się co im dolega gdy zauważy się, że coś jest nie tak. Dowiedzieć się co sprawia im radość, martwi czy też denerwuje. A co najważniejsze łatwiej było by im pomóc gdy przybłąka się jakaś zguba. Bo nie wiem jak inni, ale ja uważam, że nasi milusińscy czują tak samo jak my i potrzebują zrozumienia, czułości i poświęcenia im czasu.
Molly Smith ma siedem lat i pewną magiczną moc. Dziewczynka posiada dar rozmawiania ze zwierzętami. Jej tata jest weterynarzem i często pozwala swojej córce przebywać a terenie kliniki ponieważ ta potrafi uspokoić zwierzaki, a i właściciele pacjentów nie mają nic przeciwko. Pewnego dnia w gabinecie weterynaryjnym pojawia się pani Hunter ze szczeniaczkiem, którego wzięła z jednej z hodowli. Gwiazdka, bo psiak AK się wabi, jest strasznie smutny i osowiały, ale wyniki badań nic nie wskazują. Molly zauważa, że nowa pacjentka taty nie jest zwykłym szczeniaczkiem i postanawia na własną kieszeń dowiedzieć się czemu Gwiazdka jest taka markotna.
Ponieważ, mimo wieku spodobał mi się „Kotek czarownicy”, pierwszy tom z serii Magic Molly z radością zabrałam się za kontynuację. Okazało się, że druga część spodobała mi się jeszcze bardziej, ale możliwe, że to przez wzgląd na moje uwielbienie do psów rasy wszelakiej.
„Szczeniaczek spełniający życzenia” z całą pewnością przypadnie do gustu młodemu czytelnikowi. Niewielki format, ładna i estetyczna okładka, która przyciąga wzrok, duże litery, krótkie rozdziały, a do tego czarno- białe rysunki. Główna bohaterka wzbudza od razu sympatię, jak na swój wiek jest bardzo mądrym dzieckiem. Ma w sobie coś takiego, że wszystkie zwierzęta do niej lgną i uspokajają się przy niej. Jednak co najważniejsze dzięki umiejętności porozumiewania się z nimi, może im pomóc w potrzebie. Molly musi dokonać w tej części trudnego wyboru. Ma jedno życzenie, które może pomóc spełnić jej życzenie lub sprawić by Gwiazdka była wreszcie szczęśliwa. Jaką decyzję podejmie?
Mi osobiście książeczka bardzo przypadła do gustu. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Fabuła dla mnie może wydawać się dziecinnie łatwa do przewidzenia, ale z radością wkraczam w świat dziecka, gdzie trudne rzeczy wydają się być proste, i takie tak naprawdę są. Książka niesie przesłanie, które mówi, że czasem trzeba zrezygnować z czegoś dla siebie i pomóc innym. Dobro, które czynimy prędzej czy później do nas wraca.
Mam nadzieję, że wszystko co wymieniłam zachęci dorosłych do podsunięcia swoim wnukom, dzieciom, siostrzeńcom i nie tylko. Prosty styl pisania, lekka historyjka z morałem oraz mnóstwo radości. Oto czego można spodziewać się w drugiej części cyklu. Ze swojej strony, ogromnie polecam.
*str. 25