W ostatnich latach możemy zaobserwować zwrot zainteresowania tematami związanymi z mitologią słowiańską. Popularnością cieszą się wznowienia klasycznych prac Bohdana Baranowskiego czy Leonarda Pełki jak i literatura inspirowana tymi tematami. Sama chętnie sięgam po te książki bo jestem ciekawa. Dlatego chyba nie dziwi fakt, że bez wahania sięgnęłam po ,,Magiczny świat Słowian" licząc na trochę świeższe spojrzenie niż to które znałam z prac wcześniej wspomnianych badaczy.
,,Magiczny świat Słowian" to nie do końca to co sugeruje tytuł. Ja liczyłam trochę na słowiańską mitologię natomiast dostałam pracę, która łączy w sobie wiele różnych tematów, i wcale nie odnosi się tylko do okresu przedchrześcijańskiego. Właściwie autor zaczyna od zderzenia świata Słowian z religią chrześcijańską. Jego opowieść to cały czas konfrontacja dwóch światów, które cały czas się przenikają i uzupełniają. Moment zaprowadzenia chrześcijaństwa paradoksalnie najwięcej mówi o kulturze, która była już obecna na ziemiach polskich. Wtedy też pojawiali się na tych terenach kupcy, podróżnicy, zakonnicy, który dokumentując równocześnie ,,pogaństwo".
Ale praca Gołdowskiego to nie tylko historia. To przede wszystkim fascynująca opowieść o zwyczajach i tradycjach. I wcale nie o tych dawnych ale także tych obecnie kultywowanych będących łącznością z przodkami. Zaskakująca jest geneza wielu zwyczajów, ale także zaskakujące jest spojrzenie na rok i jego przebieg z zupełnie innej perspektywy. To nie mitologia, chociaż odniesienia do wierzeń także znajdziemy, ale głębokie spojrzenie na codzienność i rytuały. To wędrówka przez uśpiony, niewidoczny ale cały czas obecny świat. Świat, który przetrwał mimo skrupulatnych prób wyrugowania i zniszczenia.
,,Magiczny świat Słowian" to zaskakująca praca, która opowiada o znanej rzeczywistości ale robi z nowej perspektywy. To nie jest kopia klasycznych prac antropologicznych ani przypadkowa zbieranina ciekawostek. To wnikliwe spojrzenie na słowiańską, magiczną rzeczywistość. Słowo ,,magia" może nie odnosi się do czarów czy zaklęć - bardziej jest to odpowiedź na to jak Słowianie patrzyli na świat i jak się z nim identyfikowali, co dla nich oznaczały kolejne pory roku, i jak sami siebie umiejscawiali w czasie. Pokazany jest obraz rzeczywistości pełnej znaczeń i rytuałów. Czytałam to z ogromnym zaciekawieniem nawet jeśli początkowo byłam zaskoczona formą i obranym zakresem tematycznym. Z pewnością nie znajdziemy tu wszystkich odpowiedzi ani pełnej analizy dawnych Słowian ale jest idealnym wstępem i punktem wyjścia do dalszych poszukiwań. Polecam!