Tatuaż z lilią recenzja

Magiczny tatuaż

Autor: @Bujaczek ·4 minuty
2014-06-20
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„To zadziwiające, że człowiek do wszystkiego potrafi przywyknąć, nawet do braku miłości.”*

Czasem jeśli się wali to wszystko i na raz, bez ostrzeżenia czy też szansy na przygotowanie się na to co ma nadejść. Trudno jest pogodzić się z tym, że oszukuje nas osoba, której ufamy bezgranicznie, jeszcze gorzej kiedy robią tak wszyscy, a całe dotychczasowe życie okazuje się być kłamstwem. Po takim czymś nie jest łatwo uwierzyć innym, że nie zawiodą, tym bardziej kiedy zachowują się niezrozumiale i próbują wmówić coś nieprawdopodobnego.

Nina Keler kończy właśnie osiemnaście lat, przed imprezą urodzinową, zorganizowaną przez jej najlepszą przyjaciółkę ma jeszcze udać się na uroczystą kolację razem z ojcem i macochą. Niestety przed tym kłuci się po raz kolejny z tatą i wymyka wcześniej do domu Anki. Okazuje się, że i tam nie czeka ją nic przyjemnego ponieważ nakrywa swojego chłopaka nie z kim innym tylko właśnie z Anką. Kiedy myśli, że nic gorszego nie może jej spotkać na drugi dzień dowiaduje się, że rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Ponieważ Niny nic już w Polsce nie trzyma wyjeżdża za granice do ciotki Mandy, która mieszka w Stanach Zjednoczonych. Postanawia być wreszcie sobą, a nie kimś kogo chcą w niej widzieć inni i nie wyróżniać się z tłumu. Nie jest to łatwe kiedy nagle zaczyna interesować się nią trzech chłopaków, a wokół niej dzieją się coraz dziwniejsze rzeczy. Czym jeszcze uraczy ją los i czy naprawdę jest tylko zwykłą dziewczyną?

Mało kiedy sięgam po fantastykę w polskim wydaniu, nie wynika to z żadnego uprzedzenia, ale z faktu, że nieliczne publikacje są w stanie mnie zaciekawić. „Tatuaż lilią” wydał mi się pozycją na tyle intrygującą, by się skusić i zobaczyć co takiego stworzyła debiutująca autorka. Z zainteresowaniem, aczkolwiek bez jakichś specjalnych oczekiwań zabrałam się za czytanie, jakie są moje wrażenia po zakończeniu?

Początkowo nic nie wskazuje na to by w powieści występowały jakieś wątki paranormalne, jest za to mowa o dziewczynie, której los nie oszczędzał i nadal zamierza nieźle mieszać w jeż życiu. Trochę dalej pojawiają się jakieś wzmianki o czymś niespotykanym, ale tylko tyle by zasiać ziarenko i sprawić że zastanawiałam się co takiego wmyśliła autorka. Przez długi czas nic specjalnego się nie dzieje. Ewa Seno skupia się na emocjach głównej bohaterki i tym, jak radzi sobie w nowo zaistniałej sytuacji. Gdzieś pod koniec postanawia odkryć karty i ujawnić prawdziwe pochodzenie Niny. I tutaj muszę przyznać, że Seno miała bardzo ciekawy pomysł i żałuję, że nie było więcej wzmianek o Mandorze, jej mieszkańcach i ich umiejętnościach. Niemniej na brak informacji narzekać nie mogę, wszystko jest wyjaśnione (pochodzenie Niny, znaczenie lili) i widać, że jest to przemyślane oraz dopracowane. Fabuła powieści jest wciągająca, logiczna i spójna, akcja toczy się szybko, a bieg wydarzeń potrafi zaskoczyć.

O bohaterach mogę powiedzieć, że jest ich dużo, ale na szczęście Seno postarała się o to by byli ciekawie stworzeni, co prawda jedni mniej, a drudzy bardziej, ale każdemu nadała szereg cech i różne osobowości, niektóre są bardzo tajemnicze i trudno je rozgryźć. Nina okazała się być zwykłym człowiekiem, który potrafi wiele znieść, ale jak każdy, ma prawo się załamać gdy zbyt wiele ją przytłacza. Obawiałam się trochę roli mężczyzn w życiu bohaterki (trójkąty, a w tym przypadku czworokąty, zazwyczaj mnie irytują), ale tym razem obyło się bez zgrzytania zębami, było całkiem… przyjemnie. Najbardziej polubiłam Nika, jest taki nieprzewidywalny no i zabawny. Mam nieodparte wrażenie, że panowie w dalszych częściach dostarczą niemałej rozrywki.

Nawet nie podejrzewałam, że tak szybko uda mi się ją przeczytać, wciągnęła mnie od pierwszych stron i ciekawiła do samego końca. Ewa Seno pisze lekko i ciekawie, sprawiła, że strony przewracały się praktycznie same, a ja nie zauważałam umykającego czasu. Wczułam się w historię i z zainteresowaniem śledziłam bieg wydarzeń, podobała mi się szczypta humoru oraz ironiczne podejście bohaterów. Może nie zżyłam się z bohaterami jakoś szczególnie, ale w raz z nimi przeżywałam ich wzloty oraz upadki i trzymałam kciuki by jakoś to wszystko się poukładało. „Tatuaż z lilią” to wstęp do tego, co ma dopiero nadejść, a ja jestem bardzo ciekawa jak autorka pociągnie dalej fabułę. Seno ma niezaprzeczalne zdolności do pisania, które z każdą kolejną pozycją będą coraz większe. Liczę, że będzie mi dane poznać dalsze losy Niny i całej reszty.

„Tatuaż z lilią” to bardzo dobry i wciągający początek serii. Książka nie jest czymś wybitnym, starszy czytelnik może nawet uznać, że trąci trochę banalnością, ale będzie idealną lekturą na nadchodzące lato oraz kiedy chce się przeczytać coś lekkiego, ale nie pustego. Osobiście polecam, ale ostrzegam by nie mieć zbyt wygórowanych oczekiwań.

*str.8

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2014/06/magiczny-tatuaz.html
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tatuaż z lilią
2 wydania
Tatuaż z lilią
Ewa Seno
8.4/10

Pierwszy tom nowej serii młodzieżowej z elementami paranormalnymi. Gdy Nina kończy 18 lat, w jej życiu zdarza się aż nadto przełomów. Jej chłopak okazuje się zainteresowany też innymi dziewczynami. W ...

Komentarze
Tatuaż z lilią
2 wydania
Tatuaż z lilią
Ewa Seno
8.4/10
Pierwszy tom nowej serii młodzieżowej z elementami paranormalnymi. Gdy Nina kończy 18 lat, w jej życiu zdarza się aż nadto przełomów. Jej chłopak okazuje się zainteresowany też innymi dziewczynami. W ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nina Keler wiedzie idealne życie. Chodzi z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole - kapitanem drużyny piłki nożnej, należy do grupy popularnych dziewczyn, a jej ojciec jest właścicielem dochodowej k...

@fantastyka.na.luzie @fantastyka.na.luzie

Nie będę ukrywać, że do debiutanckiej powieści Ewy Seno przyciągnęło mnie piękne opakowanie, a opis okładkowy na tyle rozbudził moją babską ciekawość, że spotkanie z lekturą stało się nieuniknione. D...

@agatrzes @agatrzes

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Strażniczka szczęśliwych zakończeń

Ból nas wzmacnia, każda rozpacz to jeszcze jedna warstwa ochronna, niczym wzbierająca macica perłowa, aż w końcu sądzimy, że jesteśmy nieprzeniknieni, doskonale odporni ...

Recenzja książki Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Powiedz mi, proszę
Powiedz mi, proszę

Powrót Kathy był nieustającym błogosławieństwem, drugą szansą - co rano Claire się budziła z uśmiechem na ustach. Trudność polegała jednak na tym, że nie odzyskała swoje...

Recenzja książki Powiedz mi, proszę

Nowe recenzje

Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon
Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią