Świat według blondynki recenzja

Mania blogowania

Autor: @z_kultury_ ·5 minut
2012-05-29
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„ […] uczucie posiadania bloga jest dwoiste: jednocześnie coś osobistego ale i publicznego zarazem. zobaczymy jak to będzie…”*.

Muszę przyznać, że po raz pierwszy mam poważny problem z dokonaniem oceny przeczytanej książki. Zaraz po jej lekturze upchnęłam ją w najciemniejszy kąt, żeby tylko o niej nie myśleć. Mój chytry plan się nie powiódł. Wyciągnęłam więc książkę znów na powierzchnię w nadziei, że tym razem uda mi się napisać o niej parę słów, zwłaszcza, że ta pozycja jest tego warta. W tym trudnym zadaniu towarzyszyć mi będzie blog autorki: aalli.blog.pl i jego przedrukowana wersja, którą mam zamiar opisać, czyli „Świat według blondynki” autorstwa tejże alli.

Na wspomnianą wyżej książkę trafiłam zupełnie przypadkowo. Przy jej wyborze usłyszałam tylko zastrzeżenie, że jeśli szukam czegoś na wzór „Dziennika Bridget Jones” to się przeliczę. Na szczęście niczego takiego nie szukałam. Nie znoszę tych babskich historyjek o nadwadze, pechowości i braku powodzenia u mężczyzn. Tego u aalli nie znajdziecie. No może oprócz typowego dla kobiet kompleksu nadwagi. Autorka sama wielokrotnie kpi z Brygidy Jones, jak nazywa osławioną już bohaterkę i tworzy tak niekonwencjonalnego bloga, że w zasadzie trudno go jakoś zaklasyfikować.

Pierwsza notatka na blogu aalli przedrukowana później w książce jest oznaczona datą 25.04.2001r. Od tej pory kobieta rozpoczyna przygodę z blogowaniem. Ma to być dla niej forma zabawy, wymiany myśli z koleżanką. Bardzo szybko przeradza się w pewnego rodzaju uzależnienie. Kolejne posty pojawiają się codziennie a nawet kilka razy w ciągu dnia. Aalli jak na prawdziwą kobietę przystało czasem pisze o wszystkim i o niczym. Jest jednak spora liczba bardzo sensownych notatek, w których poznajemy poglądy autorki na fundamentalne dla każdego człowieka kwestie dotyczące miłości, przyjaźni, wiary lub wpływu polityki na życie człowieka.

Autorzy wielu obserwowanych przeze mnie blogów bardzo rzadko zachowują anonimowość. Jeśli już nie możemy znaleźć podstawowych informacji na ich temat gdzieś w zakładkach, to najczęściej w kolejnych postach odkrywają nam swoją osobę. Aalli z pewnością do tych blogerów nie należy. Jeśli w „Świecie według blondynki” coś przed czytelnikiem odkryła, to na pewno niewiele. Z jej lakonicznych wpisów wynika, że z wykształcenie jest ekonomistką, która po studiach rozpoczęła pracę w dobrze prosperującej firmie. Wykonuje tam tzw. prace biurowe, których nie konkretyzuje. Wiemy tylko, że zdarza jej się wybywać na spotkania z zagranicznymi kontrahentami, na których znakomicie radzi sobie jako tłumaczka języka niemieckiego. Po przeczytaniu kilku notatek ma się wrażenie, że autorka traktuje swoją pracę wyłącznie etatowo. Pracuje przymusowe pięć dni w tygodniu, ale jej prawdziwe życie zaczyna się po pracy, a najciekawszą formę przybiera w weekend. Nad tym „prawdziwym życiem” rozwodzi się najbardziej. Z każdą kolejną stroną czytelnik jest coraz bliżej piątku i właściwie dochodzi do tego, że wraz z aalli czeka na te dwa dni spragniony wrażeń, by w poniedziałek usłyszeć od kobiety, że kolejny weekend już na pewno spędzi w domowych pieleszach. Nie trudno się domyślić, że autorka w tej sprawie nie dotrzymuje słowa, przez co jej notatki stają się dla odbiorców o niebo atrakcyjniejsze.

Tym co najbardziej mnie oburzało podczas czytania „Świata według blondynki”, jest język, jakim posługuje się aalli. Autorka świadomie łamie wszelkie zasady interpunkcji i często zdarza jej się tworzyć niepoprawne pod względem składniowym zdania, które okraszone zostają dużą dozą wulgaryzmów. Po pierwszych kilku stronach byłam gotowa zakończyć moją znajomość z tą książką, ale chęć odkrycia nowych przygód, które stały się udziałem aalli przeważyła jednak nad jej konwencją pisarską. Warto dodać, że autorka każdy swój post opatrzyła mniej lub bardziej zrozumiałym nagłówkiem, który wprowadzać ma czytelników w omawiany temat. Często są to tytuły filmów, częściej cytaty z piosenek a najczęściej dziwaczne słowa pochodzące z prywatnego słownika aalli. Mimo tych wszystkich udziwnień książką bardziej przyciąga niż odpycha czytelnika. Jedyne czego mi w niej brakowało to komentarze czytelników, które można znaleźć na blogu. Niektóre z tych postów są tak kontrowersyjne, że wprost nie sposób się do nich nie odnieść. By jednak uzupełnić swoją lekturę przemyśleń aalli, trzeba już zajrzeć na jej nieaktywnego dziś bloga i odnaleźć odpowiednią notatkę, co w zasadzie nie sprawia większego problemu.

Poza tym wszystkim mam wrażenie, że aalli to kobieta, która nie czuje się zbyt dobrze w znanym od wieków schemacie praca- rodzina- dom. Jest samowystarczalna i zupełnie nie ma zamiaru tego zmieniać. Spotyka się co prawda z różnymi mężczyznami, jednak najczęściej są to jednorazowe randki spuentowane w zabawny sposób w późniejszych ulgowych relacjach. Kobieta nie trafiła chyba jeszcze na swojego księcia z bajki, choć właściwie ona wcale w niego nie wierzy. Traktuje miłość dość instrumentalnie, co pozwala jej zachować odpowiedni dystans w relacjach damsko-męskich. Jej cięty język i trudny charakter nie ułatwiają sytuacji potencjalnym kandydatom. Jeśli już któryś podoła temperamentowi aalli, to jest na dobrej drodze do sukcesu.

By nieco usprawiedliwić autorkę i bohaterkę zarazem, muszę dodać, że aalli to niezwykle wszechstronna kobieta. Jej życie nie opiera się tylko na pracy, zakupach i imprezowaniu. Aalli ma znakomite rozeznanie również w zakresie światowej literatury czy filmu. Nie bez przyczyny wielokrotnie czyta „Ulissesa” Joyce`a i zachwyca się talentem pisarskim Mario Vargasa Llosy. Wie bardzo dużo na temat nie zawsze godnych uwagi polskich produkcji filmowych. Bez problemu potrafi również snuć refleksje dotyczące światowego kina, np. filmów Larsa von Triera. Krótko mówiąc: aalli to kobieta, z którą wiele z Nas znalazłoby wspólny język, a jeszcze więcej szybko się zaprzyjaźniło.

Myślę, że „Świat według blondynki” skierowany jest przede wszystkim do pań, chociaż ze względu na wulgarność języka autorki powinien mieć również duże grono zwolenników płci przeciwnej. Dzięki tej książce i blogowi, aalli pokazuje czytelniczkom całą prawdę o nich samych. Każda z Nas jest przecież w pracy czy szkole zupełnie inna niż w kontaktach z bliskimi lub przyjaciółmi. W każdej z Nas kryją się dwie kobiety, które pragną współistnieć na równych prawach. Aalli uwalnia swoją drugą twarz poprzez pisanie bloga. Opisywane przez nią przygody i język, jakim się posługuje nijak nie pasują do wizerunku bizneswoman i to chyba powoduje tak duże zainteresowanie tymi zapiskami. Wiele kobiet nadal ukrywa w sobie to drugie oblicze, co powoduje namnażanie się kompleksów i ciągłe niezadowolenie z życia. Dlatego też polecam Wam Drogie Panie lekturę „Świata według blondynki” aalli a na dokładkę przeczytanie jej bloga. Po tym wszystkim każda z Was powinna wyzwolić tę drugą kobietę w sobie. Bierzmy przykład z aalli!

* Cytat pochodzi z książki aalli: „Świat według blondynki”. Warszawa 2002.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Świat według blondynki
Świat według blondynki
Nicole "Mamaginekolog" Sochacki-Wójcicka
10/10

Mozaika tych obrazków po 2-4 tysiące znaków daje coś w rodzaju portretu clubbing generation albo... pierwszą naprawdę udaną rodzimą pozycję pamiętnikarską, która może konkurować z Bridget Jones. Łączą...

Komentarze
Świat według blondynki
Świat według blondynki
Nicole "Mamaginekolog" Sochacki-Wójcicka
10/10
Mozaika tych obrazków po 2-4 tysiące znaków daje coś w rodzaju portretu clubbing generation albo... pierwszą naprawdę udaną rodzimą pozycję pamiętnikarską, która może konkurować z Bridget Jones. Łączą...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @z_kultury_

Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli traci sens i zmierza do nieuchronnego końca. Tak bol...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz
Wydrąż mi rodzinę w serze
Serowa rodzina z Sierpc

Sierpc, miejscowość znana przede wszystkim z produkcji serów, po lekturze książki autorstwa Aleksandry Kasprzak pt. „Wydrąż mi rodzinę w serze”, wydanej nakładem Biura L...

Recenzja książki Wydrąż mi rodzinę w serze

Nowe recenzje

Noc spadających gwiazd
Magiczna noc
@ela_durka:

Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik....

Recenzja książki Noc spadających gwiazd
Wzgórze psów
Recenzja książki "Wzgórze psów" Jakuba Żulczyka
@natala.char...:

Jakub Żulczyk w Wzgórzu psów zabiera czytelników na mroczną podróż do małego miasteczka, które skrywa więcej tajemnic, ...

Recenzja książki Wzgórze psów
Mistrz i Małgorzata
"Jam jest tej siły cząstką drobną, co zawsze zł...
@natala.char...:

Mistrz i Małgorzata Michaiła Bułhakowa to powieść, która za każdym razem odkrywa przed czytelnikiem coś nowego. To pona...

Recenzja książki Mistrz i Małgorzata