Ostatni list recenzja

Mężczyzna prawie idealny

Autor: @meryluczytelniczka ·2 minuty
2024-03-18
Skomentuj
3 Polubienia
"Ostatni list" to trzecia przeczytana przeze mnie powieść Rebeccy Yarros i już wiem, jaki schemat autorka preferuje. To że bohaterem męskim jest wojskowy mnie nie dziwi, bo pisarka oficjalnie deklaruje, że takich bohaterów preferuje i wydaje się, że mając za męża wojskowego jest jej zdecydowanie łatwiej. Wracając do schematu, a raczej składników, które tworzą całość powieści, to przede wszystkim są to bohaterowie - piękna i pociągająca kobieta oraz mężczyzna - wojskowy/były wojskowy, pięknie zbudowany (jeśli zabraknie prądu, to jego mięśnie brzucha mogą zastąpić tarkę do prania). Dalej mamy zdarzenia, uczucia i emocje, od tych przyjemnych (m. in. zauroczenie, zakochiwanie się, wreszcie miłość) po trudne (m. in. smutek, złość, żal, choroba, śmierć, porzucenie, rozwód, kłamstwo). Narracja pierwszoosobowa i naprzemienna, co pozwala na dokładne poznanie uczuć bohaterów, bo roztrząsają je i analizują dość szczegółowo, ale Rebecca Yarros pisze to tak umiejętnie, że nie zanudza czytelnika. Na początku powieści jest miło, choć nie zawsze łatwo, potem trudniej, pewne sprawy się komplikują, by zakończenie było w miarę szczęśliwe. W miarę, bo zazwyczaj są jakieś ofiary. Nie napiszę, że nie podobają mi się te powieści. Lubię je czytać, są dla mnie wytchnieniem od moich stanów depresyjnych (choć łzy czasem się leją podczas czytania) i odciągają mnie od zamartwiania się. W moim osobistym rankingu powieści Yarros "Ostatni list" plasuje się na drugim miejscu za "Rzeczami, których nie dokończyliśmy", a przed "Gdyby jednak". Innych nie przeczytałam.

W "Ostatnim liście" pojawia się mężczyzna prawie idealny, choć nosi pseudonim Chaos. I nie ukrywam, że takiego wzięłabym w ciemno: wyrozumiały, oddany, honorowy, pracowity (zbuduje dom), opiekuńczy (adoptuje dzieci), wysportowany (biega codziennie 10 km - miałabym towarzystwo do biegania), no i oczywiście jest na czym oko zawiesić. Prawie idealny, bo zdarzyło mu się skłamać w dość istotnej sprawie, ale patrząc na ogół jego zalet, wybaczyłabym mu od razu, a nie zwlekała tak jak główna bohaterka. No właśnie, Ella. Nie do końca ją polubiłam, gdyż wydaje mi się, że w jej przypadku zabrakło odrobinę czegoś, co sprawiłoby, że stałaby się bardziej wyrazista, pociągająca dla czytelnika. A może zwyczajnie jej pozazdrościłam mężczyzny o pseudonimie Chaos? Albo zbyt nierealne wydaje mi się, że jedna osoba może stracić tak wielu bliskich, przez co i sama bohaterka staje się nierealna, daleka od czytelnika. Wreszcie bliźnięta. Czy tylko mnie się wydaje, że jak na swój wiek prezentują się zbyt dojrzale? Sporo wiedzą o życiu i damsko-męskich relacjach, zwłaszcza Colt, który tak trafnie doradza Chaosowi. Postaci drugoplanowe przemykają w tle i nie dostajemy szansy, żeby wnikliwie im się przyjrzeć. Po prostu są i statystują. I tylko kapitan Donoghue wzbudził moje zainteresowanie, choć wpadł do powieści na chwilę.

Rebecca Yarros wie, jak grać na uczuciach czytelnika. Ma swój przepis i według niego pisze. Nie jest to wielka literatura, ale jak wyżej napisałam, dobra na relaks i wytchnienie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-18
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatni list
Ostatni list
Rebecca Yarros
8.6/10

Beckett, jeśli to czytasz, cóż… wiesz, jak to jest z listami pożegnalnymi. Przeżyłeś. Ja nie. Jednak daj sobie spokój z wyrzutami sumienia, bo wiem, że gdyby istniała jakakolwiek szansa na to, abyś...

Komentarze
Ostatni list
Ostatni list
Rebecca Yarros
8.6/10
Beckett, jeśli to czytasz, cóż… wiesz, jak to jest z listami pożegnalnymi. Przeżyłeś. Ja nie. Jednak daj sobie spokój z wyrzutami sumienia, bo wiem, że gdyby istniała jakakolwiek szansa na to, abyś...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Piękna, wzruszająca, mocno chwyta za serce, takiej historii potrzebowałam. Ciężko jest mi znaleźć książkę która mocno mnie poruszy, zwykle wyciskacze łez na mnie nie działają a sztuczne emocje odbij...

@aga.misiak3 @aga.misiak3

Świetna pozycja. To jedna z tych lektur, które już na zawsze pozostawią ślad w moim sercu. Na początku nie miałam zbyt dużych oczekiwać, właściwie raz usłyszałam o tej książce. Postanowiłam ją przecz...

@booksbyalcia.kontakt @booksbyalcia.kontakt

Pozostałe recenzje @meryluczytelniczka

Ja, która nie poznałam mężczyzn
Bunt jest bezcelowy, trzeba czekać na śmierć

Do czytania powieści "Ja, która nie poznałam mężczyzn" Jacqueline Harpman usiadłam na czysto, tzn. zobaczyłam okładkę, przeczytałam tytuł i uznałam, że chcę tę książkę p...

Recenzja książki Ja, która nie poznałam mężczyzn
Podróż z Tobą
Romans drogi

Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy po przeczytaniu powieści Jessiki Joyce "Podróż z tobą" to określenie romans drogi. Znaczna część akcji dzieje się właśnie w podr...

Recenzja książki Podróż z Tobą

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie