Miasto szczęśliwe. Jak zmienić nasze życie zmieniając nasze miasta recenzja

Miasto i my

Autor: @almos ·3 minuty
2020-06-24
Skomentuj
13 Polubień

Na taką książkę czekałem od dawna: autor zadaje proste pytanie jakie czynniki i otoczenie w mieście sprawiają, że ludzie czują się szczęśliwi (lub nie), w jakich miastach żyje się ludziom lepiej. Odpowiada analizując i przedstawiając setki prac, koncepcji i projektów z całego świata. Daje przykłady miast i krajów gdzie ludzie się świetnie czują, i tam gdzie źle.

Zaczyna się książka od portretu burmistrza Bogoty, Enrico Penalosy który ma niekonwencjonalne pomysły: oto np. zarządza aby w jednym dniu powszednim zniknęły z ulic miast samochody. Wszyscy więc chodzą, jeżdżą na rowerach, środki komunikacji miejskiej są maksymalnie zatłoczone, ale mieszkańcom Bogoty pomysł się podoba i powtarzany jest co roku, bo wtedy miasto wygląda zupełnie inaczej, rozkwita, pięknieje. Widziałem to w Bolonii i w Budapeszcie, gdzie główne arterie zamykano na weekend, u nas żaden burmistrz się nie odważył...

Autor pyta jaka koncepcja i organizacja miasta sprawia, że mieszkańcy są bardziej lub mniej zadowoleni z życia, po prostu szczęśliwi. Wbrew pozorom, wiadomo o tym bardzo wiele: liczne badania z zakresu psychologii, urbanistyki, architektury przestrzennej i innych dziedzin pozwalają zidentyfikować czynniki wpływające na samopoczucie mieszkańców miast. I tak na przykład: „samo przebywanie na łonie natury, jej dotykanie lub oglądanie sprawia, że ludzie czują się dobrze.” Oznacza to, że musimy wbudować naturę – we wszystkich możliwych skalach – w organizm miejski. Miasta potrzebują rozległych parków, ale też parków średniej wielkości i osiedlowych ogródków, pasów zieleni itp. itd.

Autor przytacza fascynujące badania na temat geometrii społecznej, które mówią jak struktury architektoniczne wpływają na ludzkie samopoczucie, i chęć do zawierania znajomości i rozmawiania z innymi ludźmi (kolejny ważny czynnik decydujący o zadowoleniu z życia). I tak długie, monotonne fasady eliminują życie z chodników, zbyt duża ich liczba może skutecznie zabić życie społeczne ulicy (ważny pozytywny czynnik miejski). Dlatego większość dużych duńskich miast zabroniła bankom otwierania nowych oddziałów na głównych ulicach handlowych (a u nas?).

Życie społeczne ulicy zabija też zbyt wielki ruch samochodów jadących z dużą szybkością: „Właśnie dlatego ograniczanie prędkości stało się oficjalną polityką lokalnych władz w miastach całego Zjednoczonego Królestwa, a także w Kopenhadze, gdzie na niektórych ulicach maksymalna dozwolona prędkość pojazdów zredukowana została do piętnastu kilometrów na godzinę.” Znowu ciśnie się pytanie: a u nas?

Pisze Montgomery o miastach amerykańskich gdzie każda najprostsza czynność: zakupy, wypicie kawy, pójście do kina, itd. łączy się z koniecznością jazdy samochodem. Pisze o Kopenhadze gdzie 37% ludzi przyjeżdża do pracy rowerem (w tym burmistrz i kilku ministrów); miasto dysponuje geśstą siecią bezpiecznych ścieżek rowerowych, nawet sygnalizacja świetlna preferuje rowerzystów. A my, czy bliżej nam do Ameryki czy do Kopenhagi?

Ta znakomita książka skłania do popatrzenia świeżym okiem na nasze miasta. I tak w moim Wrocławiu z jednej strony z jednej strony jest więcej zieleni, bardzo się poprawiła jakość komunikacji miejskiej, jest więcej ścieżek rowerowych. Z drugiej mamy terror kierowców, piesi pokornie czekają na zielone (a kierowcy jeszcze pędzą przy czerwonym) a potem przebiegają przez jezdnię żeby zdążyć przed zmianą świateł. W centrum miasta mamy sześć galerii handlowych (niestety Montgomery nie pisze nic o galeriach). Dobrze, że jeszcze się trzyma nasz wspaniały rynek, atakowany przez banki i kluby nocne...

W doskonałym wstępie pisze Filip Springer: „przeczytanie tej książki zakończone pisemnym i ustnym egzaminem z jej treści powinno być ustawowym obowiązkiem każdego polskiego urzędnika mającego jakikolwiek wpływ na kształt miasta.” No właśnie, ale mocno wątpię po tym jak w Poznaniu potraktowano światowego guru od rewitalizacji miast, Jana Gehla (pisze o tym też Springer); nasi urzędnicy wiedzą lepiej.

Bardzo to ważna książka w czasie burzliwego i chaotycznego rozwoju polskich miast. Fascynująca lektura.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-11-25
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miasto szczęśliwe. Jak zmienić nasze życie zmieniając nasze miasta
Miasto szczęśliwe. Jak zmienić nasze życie zmieniając nasze miasta
Charles Montgomery
7.3/10
Seria: Miasto szczęśliwe

Przeczytanie tej książki zakończone pisemnym i ustnym egzaminem z jej treści powinno być ustawowym obowiązkiem każdego polskiego urzędnika mającego jakikolwiek wpływ na kształt miasta – napisał Filip ...

Komentarze
Miasto szczęśliwe. Jak zmienić nasze życie zmieniając nasze miasta
Miasto szczęśliwe. Jak zmienić nasze życie zmieniając nasze miasta
Charles Montgomery
7.3/10
Seria: Miasto szczęśliwe
Przeczytanie tej książki zakończone pisemnym i ustnym egzaminem z jej treści powinno być ustawowym obowiązkiem każdego polskiego urzędnika mającego jakikolwiek wpływ na kształt miasta – napisał Filip ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książkę "Miasto szczęśliwe" powinien obowiązkowo przeczytać każdy pracownik administracji samorządowej, który ma wpływ na kształt miasta, dla którego pracuje. Ale jeśli Ty po prostu interesujesz się ...

@Ewik @Ewik

Pozostałe recenzje @almos

Czarna krew
Wolę kryminały retro Bochusa

Autor znany dotychczas z ciekawej serii kryminałów retro dziejących się w Gdańsku tym razem napisał książkę częściowo zanurzoną we współczesności. No właśnie, mamy w ks...

Recenzja książki Czarna krew
Tuwim. Wylękniony bluźnierca
Książę poetów

Świetnie napisana biografia wielkiego polskiego poety o niebywałym talencie, porównywano go do Mickiewicza, nieprzypadkowo nazywano księciem poetów. Jego gwiezdny czas t...

Recenzja książki Tuwim. Wylękniony bluźnierca

Nowe recenzje

Jeleni sztylet
Jeleni sztylet
@snieznooka:

Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autor...

Recenzja książki Jeleni sztylet
Nuvole bianche. Białe chmury
Białe chmury
@snieznooka:

„Nuvole Bianche. Białe Chmury” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Adrianny Ratajczak, niezbyt często sięgam po ks...

Recenzja książki Nuvole bianche. Białe chmury
Confessio
Debiut inny niż wszystkie
@zaczytanaangie:

W kółko piszę o mojej miłości do debiutów, więc to może być już nudne, ale mam wrażenie, że ten rok przyniósł nam prawd...

Recenzja książki Confessio
© 2007 - 2024 nakanapie.pl