Michael Fassbender. Biografia recenzja

Pamiętam, jak sześć lat temu zobaczyłam na jednej stronce poświęconej aktualnym wydarzeniom z dziedziny filmu, zdjęcia z Festiwalu Filmowego w Toronto. Moją uwagę przykuł przystojny rudzielec, który miał na sobie koszulkę zespołu Iron Maiden i kurtkę skórzaną. To była fascynacja od pierwszego wejrzenia. Pomyślałam wówczas „kim u diabła on jest?” – od tego pamiętnego momentu miałam już lekkiego świra na punkcie tego nieznanego mi artysty.

Michael Fassbender zdobył sławę i liczne pochlebne recenzje, zaś dwie nominacje do Oscara był doskonałym wyróżnieniem dla tego utalentowanego aktora. Nie zawsze było jednak tak pięknie. Droga jaką przeszedł Michael, aby osiągnąć sukces była trudna i wyboista. Sam aktor przyznał, że z początku wiele sobie odmawiał. Jednak ten przystojny Irlandczyk niemieckiego pochodzenia, nie jest gwiazdką jednego gatunku. Nie jest też celebrytą i kolejnym aktorem robiącym oszałamiającą karierę "na skróty" przy wsparciu znanego tatusia, bądź mamusi. Michael jest zwykłym i przy tym niesamowitym człowiekiem, któremu nie poprzestawiało się w głowie. To aktor, który jednego dnia może wrócić do rodzinnego Killarney, by pójść na piwo z przyjaciółmi, a drugiego dnia kroczyć po czerwonym dywanie na ceremonii rozdania najbardziej prestiżowych nagród filmowych u boku swoich rodziców.

Biografia Michaela nieco przybliżyła mnie do tego znakomitego aktora. Poznałam bliżej technikę jego pracy, zachowanie na planie i niesamowity humor, który udziela się także jego filmowym kolegom. Jednak jest w tej książce coś, co mnie irytuje.
Przytoczone cytaty zostały umieszczone nieraz dwukrotnie. Mam też pretensję do opisanej ścieżki kariery Michaela. Dokładnie i precyzyjnie przedstawione są początki jego kariery, jednak zabrakło mi tego w zakończeniu. Michael Fassbender wciąż jest bardzo aktywnym aktorem, zaś sam autor „odwalił fuszerkę”, by nie napisać o wiele gorzej. Zabrakło mi również więcej informacji z okresu dorastania, nie wspominając o zdjęciach. Jak już łaskawie opublikowano fotografie aktora, autor pracujący nad biografią powinien się bardziej wysilić; oglądamy jedynie zdjęcia ogólnodostępne.

Pomimo, iż ta książka przybliżyła mnie do mojego idola, to oceniam ją troszkę wyżej od przeciętnej. Nie ma jednak innej i lepszej dostępnej biografii tego wspaniałego aktora, więc fani powinni zadowolić się tą wersją.

„Nie chcę być jednym z tych aktorów, którzy siedzą i mówią: ‘Och, jaka to ciężka robota’, podczas gdy wokoło jest mnóstwo ludzi, którzy naprawdę ciężko harują.”