Valeria jest w emocjonalnym kołowrotku. Właśnie opublikowała swoją powieść i boi się krytyki. Rozwodzi się z Adrianem i nie jest to łatwe. Jednocześnie nie wie, czy chce wejść w związek z Victorem. I podczas gdy Valeria boi się, płacze, cieszy się, marzy i krzyczy, pędząc na życiowym rollercoasterze, jej przyjaciółki również nie mogą narzekać na nudę. Lola nie wie, co zrobić z Sergiem i czuje się samotna. Carmen walczy o zrozumienie Borjy, jej chłopaka i starego kolegi z pracy. Z kolei Nerea budzi się każdego ranka z mdłościami...
.
Książka zaczyna się mocno. Mówiąc w pewnym sensie, wszystko jest zbyt cudowne, aby mogło być prawdziwe i od tego momentu zaczyna się kolejka górska, którą obawiam się, że będzie kontynuowana w kolejnych książkach. Jeśli nieustanny śmiech jest czymś, co nie przydarza mi się w przypadku wielu książek, to tutaj z Valerią przydarzyło mi się coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Nieraz emocjonalny ładunek historii był taki, że byłam zmuszona zamknąć jej strony, przejść się po domu, aby się uspokoić i zebrać siły, by kontynuować czytanie. Wiedziałam, że będzie mi ciężko, to nieuniknione, kiedy zaczynasz lubić bohaterów i chcesz, żeby wszystko poszło dobrze. Ale historia jest tak prawdziwa, że wiesz, że aby dostać się do wcześniejszej szczęśliwej chwili, będziesz musiał walczyć, tak jak w życiu, a przy innych okazjach, że szczęście wymyka się ci z rąk z powodu lęków i niepewności. Temat przyjaźni w tej historii jest bardzo wciągający ... a historia miłosna jest czystym uzależnieniem. I to mi się najbardziej podobało w tej książce.
.
Może jestem masochistką, ale jednym z powodów, dla których podobała mi się ta książka, jest to, że Victor nie jest idealnym mężczyzną ... cóż, fizycznie nim jest i w rzeczywistości jest uroczy, ale ma wątpliwości i to go kosztowało dużo zmian. Co jest dla mnie tak realne, nikt z jego zachowaniem nie może się zmienić z dnia na dzień. Valeria z kolei, z tego co zrozumiałam, na nowo odkrywa siebie, po tym wszystkim co działo się z Adrianem i Victorem. Lecz nie będę też ukrywać, że mnie irytowała momentami. Rozumiem, że przez pewien okres historii musiała przyjąć rolę ograniczoną i wypartą. Ale chodzi o to, że wszyscy się dla niej rozpadają (nie mówię tego w sensie seksualnym), mówią to i robią dla niej wszystko, a ona nic nie robi. Nawet wtedy, gdy może się zrelaksować i odprężyć się, cóż, nawet wtedy tego nie potrafi. Inni też muszą coś słyszeć, a ona nic nie mówi. Jest bardzo tchórzliwa i wcale nie hojna, po prostu mówi, że wystarczy, aby zacząć. Nie wiem, czy ktoś czuł to samo co ja. Może intencją autora było, aby cię zdenerwować, a może nie. Nie mam pojęcia, ale to właśnie mi się przytrafiło. Drugorzędne postacie też nie są niczego sobie. Lola, jest taka, że ją kocham i to jest chyba najzabawniejsza postać w tej historii. Jest zwariowana, śmieszna a jej teksty i dystans do siebie powala na łopatki. Dużo się uczy jak tolerować siebie i nie polegać tak bardzo na mężczyźnie. Carmen, która pochodzi z Hiszpanii, zakochuje się do szaleństwa a niestety miłość niesie jej konsekwencje. Jednym z nich jest to, że teściowa „przyszła” może ją dotykać wszędzie. 😂 Nerea jest najmniej lubiana przeze mnie ... Nie wiem, jest zbyt plastyczna. Zdaje sobie sprawę, że te rozciągnięte życie, które prowadzi, że kontroluje ją rodzina na każdym kroku i fakt, że pragnie idealnego życia sprawia, że przestaje jej się to podobać. Dostrzega w końcu, że musi odsapnąć by jeszcze trochę pożyć. Ale oczywiście wszyscy mamy przyjaciół z różnymi sposobami myślenia i postrzegania życia.
.
Elísabet Benavent pokazuje, że kiedy temat jest traktowany świeżo, naturalnie, z wielką subtelnością i ironią, to można się nawet z tego pośmiać. Wprowadza ciężkie tematy, takie jak aborcja, rozwód, mieszanie się teściowych czarownic i strach przed byciem niewystarczającym dla kogoś lub dla siebie. Autorka posiada nienaganne pismo. Dobre i zabawne dialogi podtrzymują całą atmosferę i naprawdę przyjemnie się ją czyta. Historia jest bardzo zabawna, łatwa do odczytania i jest wysoce zalecaną lekturą latem, szczególnie jeśli lubisz ten gatunek. Reszta konstrukcji mnie oczarowała i całość sprawia, że, postrzegam to jako fikcję, ale jest to opowiedziane w tak PRAWDZIWY sposób, że historia wnika głęboko.
.
To świetna opowieść, w której życie jednej postaci wstrząsa życiem innych, kobieca wizja życia, miłości i przyjaźni. Nierozerwalna przyjaźń na oczach świata. Polecam.