Mine recenzja

Mine || No cóż...

Autor: @bookjedenwie ·1 minuta
2020-04-06
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Brooke nigdy nie wyobrażała sobie, że skończy u boku mężczyzny, który jest marzeniem wszystkich kobiet. Nie wszystkie marzenia maja jednak szczęśliwe zakończenie. Kiedy Remington potrzebuje jej najbardziej, Brooke dokonuje odkrycia, które zmusza ją do zniknięcia z otoczenia ringu. Teraz, gdy dzieli ich odległość i mrok , jedyną rzeczą ,która jej pozostaje , jest walczyć o miłość mężczyzny , o którym mówi "Mój "."


Po przeczytaniu pierwszej części "Real" byłam mocno podekscytowana i od razu zabrałam się za czytanie drugiego tomu serii. Po przeczytaniu "Mine" miałam taką chwilę zawieszenia i nie do końca rozumiałam, co w tej książce jest nie tak.
Zacznijmy od początku. Będziemy rozkładać książkę na czynniki pierwsze.

Tytuł jest adekwatny do fabuły. Jak najbardziej tym razem nie mogę się do niego przyczepić, ale... No właśnie. To słowo stało się moją zmorą. Mine, mine, mine, mine... Przez całą książkę Remington powtarza to sto tysięcy i więcej razy i choć z początku mi to nie przeszkadzało, to po dziesiątym "moja", które przeczytałam w jednym rozdziale, zastanawiałam się czy naszego Ripitide'a nie podmienili na jakiegoś neandertalczyka.

Historia była okej. Do czasu... Oczywiście nie mogę jednoznacznie określić wam o co mi chodzi, bo to byłby spoiler, a ja tu takich niespodzianek bez uprzedzenia nie praktykuję. Powiem wam tylko tyle, że po opisie książki nie tego się spodziewałam, ale po dwóch pierwszych rozdziałach książka stała się tak przewidywalna, że łapałam się tylko za głowę.

Kolejna rzecz to rozstanie. I to nie jest spoiler moje dobre duszyczki, bo w opisie jest taka informacja. Oczywiście nie mówię tu o zerwaniu, a o wyjeździe. I tu kolejna część, która nie przypadła mi do gustu. Bo skoro opis jest praktycznie tylko o rozstaniu, to czemu w całej książce to rozstanie trwa jakieś dwa rozdziały...? Nastawiałam się na coś w rodzaju drugiej części "Zmierzchu", gdzie główni bohaterowie nie mają ze sobą kontaktu przez prawie cały utwór, a tu proszę, jaką mamy niespodziankę...

I teraz mam poważną zagwozdkę, czy zabierać się za czytanie kolejnej części serii "Real". Czuję się rozczarowana tą pozycją i raczej nie zdecyduję się jednak na przeczytanie kolejnych książek Katy Evans.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mine
Mine
Katy Evans
7.9/10
Cykl: Real, tom 2

Drugi tom serii REAL, międzynarodowego bestsellera, który podbił również serca polskich czytelniczek przynosi jeszcze większą dawka niezapomnianych wrażeń i zmysłowych emocji. W pierwszym tomie serii ...

Komentarze
Mine
Mine
Katy Evans
7.9/10
Cykl: Real, tom 2
Drugi tom serii REAL, międzynarodowego bestsellera, który podbił również serca polskich czytelniczek przynosi jeszcze większą dawka niezapomnianych wrażeń i zmysłowych emocji. W pierwszym tomie serii ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @bookjedenwie

Zemsta
Nic specjalnego, irytująca główna bohaterka

Hmm... W zasadzie brak mi słów do tej książki. Podczas czytania miałam przygotowany ołówek, żeby zaznaczać fragmenty potrzebne mi do późniejszej recenzji i pisać notatki...

Recenzja książki Zemsta
Inteligencja kwiatów
Bardzo dobra lektura

Muszę przyznać, że sięgając po "Inteligencję kwiatów" spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Kierowałam się głównie faktem, że był to zbiór esejów oraz autorem, który ...

Recenzja książki Inteligencja kwiatów

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl