Będąc kolegą kierownikiem... recenzja

Mistrz eteru

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Mackowy ·2 minuty
2020-01-28
Skomentuj
18 Polubień
Po świetnym "Mistrzu offu", gdzie Jacek Fedorowicz opowiadał o swojej szorstkiej przyjaźni z kamerą, przyszedł czas na na zapoznanie się z innym aspektem jego twórczości, a mianowicie z działalnością radiową. Muszę przyznać, że im lepiej poprzez książki poznaję autora, tym większym darzę go szacunkiem. Radio, telewizja, prasa, estrada, teraz książki (które były już wcześniej ale w formie zbioru felietonów więc się nie liczy) - prawdziwy człowiek rozrywkowego renesansu, Leonardo Da Vinci PRL-owskiej sceny i co obowiązkowo trzeba podkreślić, pan Fedorowicz błyszczał (właściwie to nadal błyszczy) nie tylko tylko świetnym poczuciem humoru, ale także klasą i kulturą osobistą w mowie i w piśmie. 


"Będąc kolegą kierownikiem" podobała mi się jednak mniej niż "Mistrz" z kilku powodów, z czego dwa, najbardziej subiektywne,opiszę poniżej:

  • sięgnąłem po audiobook - co na początku wydawało mi się świetnym pomysłem. Nie chciałem popełnić błędu wcześniej popełnionego przy okazji "Mistrza offu", czyli przeczytania e-booka, bo wersja papierowa była pięknie wydana i zilustrowana. Tutaj zdecydowałem się jednak, z racji braku czasu, na audiobooka. Nie wiedziałem tylko, że książki nie czyta pan Fedorowicz ... Wytłumaczcie mi jak można wydać wspomnienia Fedorowicza i dać je do przeczytania komuś innemu? To jest absurd nad absurdami i nie ma na to usprawiedliwienia dla takiego stanu rzeczy - jak czytasz Fedorowicza, nawet na e-booku, to tak czy siak w głowie słyszysz Fedorowicza, jeśli z kolei słuchasz Fedorowicza, ale czyta go ktoś inny to dysonans poznawczy może poważnie skrzywdzić słabsze jednostki, na na ten przykład pod koniec lektury zacząłem wierzyć, że szczepionki powodują autyzm, a Ziemia jest ... 


  •  temat nieco bardziej hermetyczny, czyli mówiąc prosto z mostu książka jest trochę nudniejsza niż poprzednie przeze mnie przeczytane autorstwa pana Fedorowicza. Mam wrażenie, że autor bardzo stara się nie powtarzać w kolejnych książkach, i czasem to nie do końca mu się to udaje, bo mimo wszystko niektóre z opisanych zdarzeń wymagają wprowadzenia czytelnika, przedstawienia tła opowiadanej historii i tam właśnie czasem zdarzają się drobne błędy w matriksie. 


Podsumowując jeśli lubicie twórczość Jacka Fedorowicza i zdecydujecie się na wybór odpowiedniego nośnika (byle nie wersja audio, no chyba, że będzie to wersja czytana przez autora, o ile jest taka na rynku - bo Audioteka nie ma) to będziecie bardzo zadowoleni z lektury. Autor to nie tylko człowiek o niebanalnym poczuciu humoru i lekkim piórze, ale też skarbnica wiedzy, anegdot i ciekawostek z życia świata rozrywki ustroju słusznie minionego. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-01-28
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Będąc kolegą kierownikiem...
Będąc kolegą kierownikiem...
Jacek Fedorowicz
6.8/10

"Pierwszy raz zobaczyłem to cudo niedługo po wojnie, u Dziadków w Gliwicach". Pewnego dnia dziadek radio "kupił. Zainstalował. Włączył. Zaczęło grać i gadać na przemian. Wkroczyłem w inny świat". ...

Komentarze
Będąc kolegą kierownikiem...
Będąc kolegą kierownikiem...
Jacek Fedorowicz
6.8/10
"Pierwszy raz zobaczyłem to cudo niedługo po wojnie, u Dziadków w Gliwicach". Pewnego dnia dziadek radio "kupił. Zainstalował. Włączył. Zaczęło grać i gadać na przemian. Wkroczyłem w inny świat". ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W tym tomie wspomnień znany PRL-owski artysta estradowy opowiada głównie o swojej pracy w radiu, zaczynając od lat 50., a kończąc na 90. Imponujący staż! A napisane to tak, jakby on sam mówił: lekko,...

@almos @almos

Pozostałe recenzje @Mackowy

Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści
Zagubione i odnalezione opowieści

Z podejrzliwością podchodzę do tekstów magicznie odnalezionych i wydanych po śmierci autorów, bo zazwyczaj to nie przypadek sprawił, że owe rękopisy leżały zapomniane w ...

Recenzja książki Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści
Wisła Kraków. Sen o potędze
Kronika Wielkiej Wisły

Kronika Wielkiej Wisły. Na przełomie wieków Wisła Kraków, przede wszystkim dzięki pieniądzom właściciela TeleFoniki Bogusława Cupiała, całkowicie zdominowała rodzimą pił...

Recenzja książki Wisła Kraków. Sen o potędze

Nowe recenzje

Cztery żywioły magii
"Cztery żywioły magii" Aneta Jadowska, Marta Ki...
@S.anna:

Majka Brzozowska jest wietrznicą. Włada wiatrem, jest panią powietrza. Jest też żoną człowieka i matką stuprocentowo lu...

Recenzja książki Cztery żywioły magii
Ślachta
„Ślachta. Historie z podlasko-mazowieckiego pog...
@Orestea:

No dobrze, zacznę tak: wzięłam na długi weekend dwie książki. jedna nawet nie zasługuje na dwa tysiące znaków, druga ok...

Recenzja książki Ślachta
Brzechwa nie dla dzieci
Nie tylko bajki
@Meszuge:

Ciekawie napisana biografia Jana Wiktora Lesmana (1898-1966), prawnika pochodzenia żydowskiego, specjalizującego się pr...

Recenzja książki Brzechwa nie dla dzieci
© 2007 - 2024 nakanapie.pl