Kolejny kryminał na mojej liście książek do przeczytania już za mną. Interesująca fabuła, dość ciekawa promocja i zapowiedź książki sprawiały, że potencjalny czytelnik bardzo, bardzo chce zatopić się w tej historii… tym bardziej, że poprzednia powieść autorki została bardzo dobrze odebrana przez czytelników i się podobała. A jak to jest z „Wizjami”?
W szpitalu psychiatrycznym w Lublińcu przebywa młoda pacjentka, u której podejrzewa się osobowość wieloraką. Paulina Brzezińska twierdzi, iż doświadcza wizji, z których wynika, że wkrótce zginie człowiek. Podaje okoliczności jego śmierci i tożsamość. Niebawem policja znajduje okaleczone zwłoki Jerzego Żukowa, na którego ciele morderca pozostawił tajemniczą wiadomość.
Doktor Ryszard Lasak, słysząc w mediach o brutalnym zabójstwie, informuje prowadzącego dochodzenie komisarza Igora Szulca o wizjach swojej pacjentki.
Wkrótce na jaw wychodzą nowe fakty dotyczące wstrząsających wydarzeń sprzed siedemnastu lat – to właśnie wtedy małżeństwo Pasternaków podpaliło dom ze śpiącymi wewnątrz dziećmi. Śledczy odkrywają powiązania Brzezińskiej i zamordowanego mężczyzny z tamtą przeraźliwą zbrodnią. Giną kolejni ludzie, a nieuchwytny morderca wciąga komisarza Szulca i prokuratora Hejdę w swoją przebiegłą grę, zmuszając ich do odkrycia nieprawidłowości w sprawie pożaru. Wraz z rozwojem
śledztwa pozornie niepowiązane wątki zaczynają łączyć się w spójną całość.
Rozpoczyna się wyścig z czasem. Czy policji uda się rozwiązać zagadkę, nim morderca zaatakuje po raz kolejny?
Historia, którą przedstawia nam tutaj autorka jest dość nie tylko kontrowersyjna, ale też bardzo interesująca. Fabuła w powieści jest niezwykle wielowątkowa, pełna makabrycznych zbrodni oraz mrocznych tajemnic z przeszłości, które w końcu muszą ujrzeć światło dzienne. Mamy tu też wiele mrocznych tajemnic z przeszłości oraz szokujących odkryć, którymi autorka wręcz po mistrzowsku buduje w swojej powieści napięcie. Akcja w powieści jest dynamiczna, wszystkie zawarte wątki są tu dość ciekawie przedstawione oraz interesujące jest też to, że całą fabułę powieści dostajemy opisaną z kilku perspektyw - psychiatry, jego pacjentki oraz dwóch śledczych : komisarza i prokuratora. Dosłownie mamy tu narracje pierwszoosobową co sprawia, że coraz łatwiej idzie nam zagłębić się w ten temat.
Powiem szczerze, że najnowszą powieść Anny Krystaszek czytało mi się naprawdę szybko, dobrze i można powiedzieć , że przez całą tę historię przeszłam dosłownie na jednym tchu. Ciężko się od niej oderwać dopóki tak naprawdę nie pozna się jej zakończenia. Autorka też porusza tu dość ciekawe oraz życiowe tematy jak na przykład niezabliźnione rany z dzieciństwa, przeżyte traumy oraz ludzkie słabości. Mamy tu też niesamowicie chorobliwą zemstę, poszukiwanie sprawiedliwości za wyrządzone krzywdy oraz narastający stopniowo gniew, który siłą rzeczy musi mieć jakieś ujście.
Bohaterowie, których autorka nam tu stworzyła to postacie dość charakterystyczne, dużo wnoszące do książki. Nie ma tu nudy, każdy jest inny, każdy ma swój dość osobliwy charakter co tylko podsyca dosłownie tę historię.
Podsumowując:
„Wizje. Gniew” Anny Krystaszek to niesamowity thriller psychologiczny z dość osobliwą, ciekawą oraz wciągającą historią. W sumie szczerze mówiąc to można tu powiedzieć, że jest on stworzony doskonale i na pewno na długo zostanie w mojej pamięci. Gorąco polecam Wam sprawdzić samemu o co tak naprawdę mi chodzi.