Napisałam kilka słów o dwóch opowiadaniach Nocnych Łowców, na dzień dzisiejszy przede mną jeszcze dwie książki z jednej serii, „Czerwone zwoje magii” i „Zapomniana księga bieli”. Dzisiaj napiszę trochę o zeszłorocznej premierze , czyli „Cieniach Nocnego Targu”. Cassandra Clare, Maureen Johnson, Kelly Link, Sarah Rees Brennan i Robin Wasserman przedstawili nam zbiór opowiadań o jednej z moich ulubionych postaci. Towarzyszymy Jemowi Carstairs w podróży po całym kontynencie, a dokładniej po tajemniczych Nocnych Targach, gdzie nie tylko można kupić magiczne przedmioty, ale również spotkać się i powymieniać plotkami z Wilkołakami, fearie, czarownikami czy wampirami. Nocni Łowcy nie są mile widziani w takim miejscu, a na pewno już nie były Nocny Łowca, obecny Cichy Brat.
„Jeśli życie jest kołem, to przyniesie mi ciebie z powrotem. Muszę tylko zachować wiarę. „
„Cienie Nocnego Targu” to dziesięć przygód Jema, dziesięć nowych historii, ale zarazem historie zazębiające się z tymi, które pokochaliśmy w poprzednich seriach. Myślę, że Jema nie trzeba nikomu przedstawiać. W skrócie mogę powiedzieć, że to Cichy Brat, Parabatai Willa i ukochany Tessy. Jego historie pokazują nam jak ciąży mu nieśmiertelność, lecz również ukazują nam jakim dzielnym i oddanym mężczyzną jest Jem. Jest kilka opowieści, które są lepsze od innych, mianowicie warto wspomnieć „Wszystko co nadzwyczajne”, jest to pierwsze opowiadanie z tej książki i opowiada o Annie Lightwood, która kocha dziewczynę, co w świecie konserwatywnych Nefilim jest niedopuszczalne. Kolejną chwytającą za serce historią, jest pojawienie się Jace w Instytucie w Nowym Jorku. Ukazuje nam rodzącą się przyjaźń i uczucie braterskie wobec dzieci Lightwoodów. Jeśli jesteście już po lekturze trylogii Mroczne Intrygi, to Janus jest wam znany, nie będę przytaczać bliżej jego historii, lecz opowiadanie o nim, jest według mnie najbardziej smutne, ponieważ nie otrzymujemy tu szczęśliwego zakończenia. I tak dochodzimy do najlepszej, według mojej opinii, historii, Magnus i Alec decydują się zająć porzuconym dzieckiem, dzieckiem które jest Nefilim. Jedne opowiadania wprowadzają humor, przy innych można uronić łezkę, lecz znajdziemy w tej książce i takie nad którymi można się zastanowić, ponieważ przekazują ciekawe wartości. Jedną z takich wartości jest może i oklepany tekst, że za głupotę się płaci i właśnie za swoją głupotę zapłacił Matthew, bohater opowieści „Długie cienie”.
„Jeśli życie jest kołem, to przyniesie mi ciebie z powrotem. Muszę tylko zachować wiarę. „
Cóż mogłabym nowego napisać o kolejnej książce pani Clare. Uważam, że autorka trochę przesadza z ciągłym pisaniem książek czy opowiadań z uniwersum Nocnych Łowców. Czytelnik, który pokochał ten świat będzie się cieszył z każdej napisanej książki, z każdego zakończenia wątku, bądź rozwinięcia historii z poprzednich serii, lecz w końcu można poczuć przesyt. Ja taki przesyt czuję, lecz nadal czytam, każdą jedną książkę, która wychodzi spod pióra Cassandy Clare. Fakt, że opowiadania mają większą ilość autorów, dodają książce odrobinę świeżości, lecz nie każdy autor spełnia się w swojej roli, dlatego te dziesięć opowiadań jest tak różnych od siebie, są lepsze i są gorsze. Przede mną jeszcze kilka książek Cassandy Clare po które na pewno sięgnę, lecz obawiam się, że w końcu zbrzydnie mi na tyle świat Nocnych Łowców, że w końcu znienawidzę go.
„Każdy, kto mówi, że kobiety są słabe, boi się, że są za silne.„