Mroczna kołysanka recenzja

Bezpłodność staje się codziennością, a jedynym rozwiązaniem dla rodzin chcących mieć dzieci jest indukcja. Bolesna, nieprzyjemna i niekiedy śmiertelna procedura, która daje nadzieję wielu ludziom. Narodziny dziecka nie są jednak końcem procedury, gdyż każdy noworodek jest ściśle monitorowany przez specjalnie stworzoną do tego organizację. Rodzice, którzy nie dbają o dziecko według zaleceń, mogą je stracić. W tym świecie żyje Kit, która mimo wcześniejszej niechęci, decyduje się na dziecko.

Kit przyglądając się kobietom, które przeszły indukcję, nie chce się na to zdecydować. Jednak kiedy spotyka Thomasa, zmienia zdanie. Kit decyduje się na powiększenie rodziny z ukochanym mężczyzną i z początku wszystko układa się dobrze. Kiedy zaczynają popełniać coraz więcej błędów, a wizja odebrania dziecka wydaje się realna, Kit decyduje się na ryzykowne zagranie.

Bezpłodność, niebezpieczne i czasochłonne zabiegi, ciągłe kontrole, odbieranie noworodków rodzicom to futurystyczny świat, jaki wykreowała autorka i świat, w którym żyje Kit, główna bohaterka. Narracja w książce podzielona jest na teraźniejszość i przeszłość bohaterki, a wydarzenia te się mieszają. Z początku poznajemy Kit i jej rodzinę, pomału wprowadza ona też czytelnika w zasady indukcji, a następnie opowiada historię z czasu, kiedy sama zabiegowi się poddała.
Autorka dzięki takiemu podziałowi stopniowo buduje napięcie i wolno odkrywa karty. Kiedy dochodzimy do punktu, w którym Kit musi podjąć trudną i ryzykowną decyzję, akcja nie tylko przyspiesza, ale autorka wyjawia skrzętnie skrywane tajemnice innych bohaterów.

Wykreowany przez autorkę świat jest dopracowany, pomysłowy, ale nie jest ciekawym miejscem do życia. Życie bohaterów jest pod ciągłą kontrolą a instytucje, które to robią, trzymają twardą rękę na wielu aspektach ich życia. Wszechobecna propaganda, dość przedmiotowe traktowanie kobiet i dzieci, to smutna rzeczywistość Kit. Książka wciąga i mimo że historia jest trudna, to jest też naprawdę ciekawa, napisana prostym i zrozumiałym językiem. Autorka dość dokładnie opisuje panujące zasady, a na koniec serwuje ciekawy zwrot akcji.