Mroczna kołysanka

Nie da się czytać tej książki na spokojnie. Jest jak koszmar, z którego nie można się obudzić. Pułapka, z której nie ma wyjścia. Manipulacja i propaganda podkręcone do granic możliwości - jak w takim świecie w ogóle można oddychać?

„Mroczną kołysankę” często porównuje się do „Opowieści podręcznej” ze względu na tematykę, ale to jednak powieść o trochę innym charakterze. Wydaje mi się, że książka Polly Ho-Yen jest intymniejsza, mroczniejsza, wywołuje większe poczucie beznadziei sytuacji.

Komu mogę polecić? Czytelnikom masochistom, heh. Dystopie ogólnie są ciężkim tematem, a tutaj dotknięto najgorszych lęków, jakie mogą czaić się w głowie rodzica lub osoby chcącej zostać rodzicem. Dla mnie czytanie było psychiczną torturą, ale to tylko dowodzi dużego talentu autorki.

"Mroczna kołysanka" to historia Kit, młodej kobiety, której przyszło żyć w czasach, gdy większość ludzkości cierpi na bezpłodność, zatem dzieci są priorytetem wykreowanego tu społeczeństwa.

Aby otrzymać szansę na zostanie matką należy poddać się kursom i nieprzyjemnemu leczeniu. Jednak to nie wszystko, jeśli już jakiejś parze uda się zostać rodzicami przez pierwszy rok są oni intensywnie inwigilowani przez system. Najmniejsze i absurdalne pomyłki mogą przyczynić się do otrzymania czegoś w rodzaju "negatywnych punktów" i jeśli zbierze się ich pewna ilość, to dziecko zostaje siłą odebrane rodzicom. Jak można się domyślić, rygor i zasady przyznawania tychże punktów są stale zaostrzane...

Wykreowany przez autorkę system i wizja przyszłości budzą wielki niepokój, a jednocześnie nie brzmią wcale nieprawdopodobnie. Cała książka wzbudzała we mnie przygnębienie - im dalej, tym większe. Nie jest to lekka historia do poczytania na odstresowanie.

Pomysł autorki na tę historię jest naprawdę dobry i ogólnie mi się spodobał. Trochę mniej spodobało mi się jednak wykonanie.

Książka podzielona jest na przeplatające się rozdziały "teraz" i "wtedy". Trudno było mi się wbić w ten rytm skakania po liniach czasowych, zwłaszcza, że początkowo było między nimi sporo chaosu, dopiero z czasem czytelnik jest w stanie łączył fakty i czerpać z tego satysfakcję.

Książka jest krótka i autorka skupia się tylko na przeżyciach głównej bohaterki oraz wpływie sys...

Q: Lubicie czytać dystopię? Jeśli tak, to czy obawiacie się, że mroczne założenia mogą sprawdzić się w przyszłości?

"Mroczna kołysanka" nie jest pierwszą powieścią, która zakłada przyszłe problemy z bezpłodnością u ludzi, jaką czytam. Ten tytuł różni się jednak od innych tym, że teraz sam mam dziecko, przez co wizja ukazana w książce Polly Ho-Yen była dla mnie przerażająca. Co mianowicie było dla mnie tak straszne? Możliwość utraty dziecka w przypadku uzyskania ostrzeżeń od wszechobecnych szpiegów.

W powieści tej przeplatają się ze sobą dwie linie czasowe, teraźniejszość i przeszłość. Nie przepadam za takimi rozwiązaniami, ponieważ od samego początku wiemy, jak skończy się wątek z wcześniejszymi wydarzeniami. Tutaj jednak, obydwie linie czasowe trzymają w napięciu przez cały czas, aż do samego mrocznego końca. Tytuł zresztą idealnie oddaje klimat ten książki, gdyż nawet w pozytywnych scenach, ten mrok kryje się gdzieś za fasadą szczęścia.

"Mroczną kołysankę" czyta się sprawnie, choć momentami można się zawiesić i zastanowić się na przyszłością ludzkości. Książka nie jest zbyt obszerna, co czasem bywa mankamentem, ponieważ aż chciało się, by autorka opisała niektóre elementy świata dokładniej. Największym mankamentem jest jednak przewidywalność, co prawda nie cały czas, ale przy niektórych wątkach czy scenach od początku wiedziałem, jak wszystko się potoczy.

"Mroczna kołysanka" to dobra powieść, ale i przerażająca dystopia. Prawdopodobn...

Jeśli nie grasz zgodnie z zasadami to odbiorą ci wszystko, a podporządkowanie się i tak nie zagwarantuje ci bezpieczeństwa...
Musisz dostosować się do panującego terroru, inaczej sama zostaniesz narażona na odebranie wszystkiego, o co tak walczyłaś i co kochasz. Nie można sprzeciwić się ustrojowi - trzeba się z nim zgadzać, żyć według jego zasad i nie dopuszczać do siebie pomyłki, bo ta może cię słono kosztować.
W obecnych czasach ujemnego przyrostu naturalnego w niektórych krajach walka o każdą ciążę, z czym musi zmagać się naród brytyjski w książce, nie brzmi jak coś absolutnie dystopijnego. Oczywiście cała reszta opisanych kwestii z tym związanych wciąż pozostaje w sferze wyobraźni, jednak przedstawiona historia uderza w człowieka wyjątkowo dosadnie, bo co jeśli współczesne kobiety również będą musiały żyć w takim państwie?
Jeśli nie będziecie idealnymi, podręcznikowymi aż do przesady rodzicami to nie będziecie godni wychowywania swojego własnego dziecka?
Powieść skłoniła mnie do myślenia znacznie bardziej niż Opowieść podręcznej, najprawdopodobniej przez stworzenie świata, który naprawdę da się odczuć jako naszą niedaleką przyszłość.
Niezwykle emocjonalna historia matki kochającej swoje dziecko, która trafiła do mnie nawet jeśli w społeczeństwie pozostanę do końca życia „Niewidzialna” i na własnej skórze nie odczuję takiej troski o swojego potomka... jednak ta książka pozwoliła mi to zrozumieć.

Lubisz książki i filmy, w których przedstawiona jest brutalna wizja świata? Wizja, która po głębszym zastanowieniu naprawdę może się ziścić?

Jeżeli tak to mam dla Ciebie świetną propozycję czytelniczą! Mowa o „Mrocznej kołysance” autorstwa Polly Ho-Yen.

„Mroczna kołysanka” to książka o przerażającej i co najważniejsze unikatowej fabule, która sprawia, że powieść ta zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Otrzymujemy w niej bowiem okrutną wizję świata, która nie pozostanie obojętna żadnemu Czytelnikowi.

Fabuła potrafi wstrząsnąć, odcisnąć wręcz piętno na Czytelniku, ale i go zafascynować. Od tej książki nie da się tak po prostu oderwać. Jak już porwie w swoje sidła to totalnie angażuje, trzyma w napięciu i gwarantuje ogrom emocji. Okrutne zasady, bezwzględne rządy, ale i ogromna miłość przepełniona lękiem otaczają nas z każdej strony niczym fala tsunami. Natomiast sam finał powieści to taka prawdziwa wisienka na torcie! Nie mogłam sobie wyobrazić lepszego.

Ile można zrobić, by chronić bliskich? Do jakich czynów można się posunąć, by chronić dziecko? Gdzie jest granica pomiędzy tym co moralne, a już nie? Lepiej, aby nikt z nas nie musiał w prawdziwym życiu odpowiadać sobie na te pytania. Niemniej jednak z takimi musiała się mierzyć główna bohaterka „Mrocznej kołysanki”. Serdecznie Cię zachęcam do przeczytania tej oryginalnej lektury.

Miałam duże oczekiwania wobec tej książki. Widziałam sporo pozytywnych opinii, sam pomysł również wydawał się mocno interesujący. Niestety potencjał nie został wykorzystany. Bohaterowie są spłaszczeni, wszyscy reagują w ten sam sposób, nikt niczym się nie wyróżnia. Początkowo przez konstrukcję nie mogłam połapać się w tym, co się dzieje, później natomiast miałam wrażenie, że książka momentami przedłużana jest na siłę, a jednocześnie wiele kwestii nie zostało zbyt dokładnie opisanych. Czuję niedosyt i jednocześnie cieszę się, że książka się skończyła.