Tytuł i okładka kojarzące się bardziej z horrorem niż literaturą science fiction, opis wydawcy przywodzący na myśl postapokaliptyczną krainę i porównanie powieści do “Opowieści Podręcznej” przez Sarah Langan - uznaną amerykańską powieściopisarkę specjalizującą się w sensacji. Czego możemy spodziewać się po tak zaprezentowanej książce? Ja spodziewałam się wciągającej, mrocznej, a jednocześnie poruszającej historii, którą będę długo wspominała. Muszę przyznać, że pomimo początkowych obaw, zdecydowanie się nie zawiodłam.
Moją uwagę już na samym początku lektury zwrócił słowniczek z często używanymi zwrotami stworzonymi na potrzeby tej historii. Uważam, że w książkach tego typu jest to świetne rozwiązanie, ponieważ w każdym momencie czytania można do niego wrócić, a dzięki temu wsiąknięcie w ten nieznany nam dotychczas świat jest dużo łatwiejsze.
Cała książka zresztą wydała mi się bardzo przejrzysta i zdecydowanie wspomagająca szybkie czytanie. Przeplatane opisy wydarzeń z przeszłości z tym, co dzieje się aktualnie, krótkie rozdziały kończące się w sposób wykluczający odłożenie książki bez zastanowienia się, czy na pewno nie możemy przeczytać jeszcze kilku stron, brak zbędnych opisów i pobocznych wątków niewnoszących niczego do interesującej nas historii. To wszystko sprawia, że pomimo niełatwej tematyki, książkę czyta się naprawdę przyjemnie. Dzięki temu czytelnik może skupić się na tym, co naprawdę ważne. Ponadto dzięki użyciu przez autorkę narracji pierwszoosobowej prowadzonej przez główną bohaterkę, Kit, już od pierwszych stron możemy powoli wczuwać się w jej sytuację i razem z nią przeżywać praktycznie całe życie. Połączenie wszystkiego, o czym wspomniałam, sprawia, że książka jest trudnym do zaakceptowania, ale niezwykle ważnym i aktualnym dziełem. Niektórzy autorzy potrafią pięknie i barwnie opowiadać o codziennych sprawach, a Polly Ho-Yen umie w przystępny i zrozumiały sposób przedstawiać trudne i często pomijane w publicznych dyskusjach problemy. I z tego właśnie wynika wyjątkowość tej opowieści.
Nie sposób jednak pokazać wartości publikacji, nie wspominając, o czym ona jest. “Mroczna kołysanka” to pewnego rodzaju pamiętnik skrzywdzonej kobiety. Lektura zwraca naszą uwagę nie tylko na problem niepłodności i negatywne skutki jej leczenia, o których się nie mówi, ale też na ból po stracie dziecka oraz strach, jaki społeczeństwo może odczuwać, kiedy państwo zamienia się w organ kontrolujący wszystkich i wszystko. Państwo, które wcześniej było takie jak nasze - demokratyczne i respektujące wolność jednostki. Mam wrażenie, że autorka poruszyła tak ważny temat po części ku przestrodze. Może powinniśmy, jako społeczeństwo, zastanowić się nad tym, co czują kobiety, od których oczekuje się bycia perfekcyjnymi matkami, nie zapewniając im odpowiedniego wsparcia i jak uniknąć wmawiania sobie przez kochających i troszczących się o swoje dzieci każdego dnia ludzi, że są złymi rodzicami i ich dziecku lepiej byłoby bez nich. Czy na pewno dobrym rozwiązaniem jest wywoływanie w rodzicach poczucia zagrożenia i nieustannej kontroli po to, aby byli lepszymi opiekunami? Czy bylibyśmy w stanie zaakceptować piętnowanie kobiet za niebycie pewnymi, czy są gotowe na macierzyństwo, odbieranie im praw obywatelskich z tego samego powodu i od dziecka namawianie do poddania się niebezpiecznemu dla nich leczeniu, by rodziły kolejne dzieci? Czy potrzeba nowych obywateli jest ważniejsza od istniejących już ludzi? I w końcu, czy można wymagać poświęcenia jednego życia dla możliwości powstania kolejnego? Częściowo książka ta jest właśnie o tym. Z drugiej jednak strony autorka zostawia czytelnikowi przestrzeń na jego własne przemyślenia. Być może Ty w trakcie lektury wyciągniesz z niej więcej wartościowych wniosków, a może wybierzesz przeczytanie tej historii tak jak czyta się powieści obyczajowe czy kryminalne i zrezygnujesz z doszukiwania się w niej odniesień do współczesności. To również jest możliwe, ponieważ Polly Ho–Yen prowadzi akcję powieści tak, że z powodzeniem mogłaby ona być uznana za powieść sensacyjną. Przekazuje nam ona pełen wachlarz emocji i uczuć: miłość matczyną, poczucie niesprawiedliwości, troskę o najbliższych, zagubienie, zrezygnowanie, niepewność i niepokój o przyszłość, strach, ból, stratę. Ponadto osoba czytająca może z łatwością wciągnąć się w akcję, może czuć niepokój i dyskomfort wywołane decyzjami bohaterów, może kibicować im, a nawet próbować odgadnąć zakończenie, ponieważ do samego końca pozostawiona jest dla niej furtka na domysły.
Jeżeli jeszcze wahasz się, czy warto sięgnąć po “Mroczną Kołysankę” - spróbuj.
Jeżeli nie wiesz, czy strach może przesłonić miłość a troskę można przedawkować - spróbuj.
Jeżeli zastanawiasz się, czy ból i strata mogą doprowadzić do szaleństwa - spróbuj.
Jeżeli wydaje Ci się, że po moim opisie wiesz już wszystko na temat tej lektury - nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak wiele jeszcze może Cię zaskoczyć (ja sama byłam w szoku, czytając ostatnie rozdziały).
Ja spróbowałam, przeczytałam i nie żałuję. Będę polecała tę książkę wszystkim, ponieważ Polly Ho-Yen ma niesamowitą zdolność mówienia o tym, o czym inni nie chcą mówić, w sposób poruszający najgłębiej skrywane przez nas emocje. Uważam, że dzieło to miałoby predyspozycje nawet, by stać się w szkołach lekturą, która zrobiłaby wrażenie na uczniach obu płci.
Pamiętajmy, że nawet my sami nie wiemy, jak wiele moglibyśmy zrobić i jak bardzo potrafilibyśmy się zmienić, aby uchronić nasze dzieci (nawet te jeszcze niepoczęte).
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.