Mroczny zaułek recenzja

Ta powieść jest bardzo nietypowa. Opowiada historię kobiety - Yvonne, która ma mogłoby wydawać się wszystko - karierę, dom, męża i dwójkę dorosłych dzieci. Dlatego też zdziwił mnie fakt dlaczego pewnego dnia, ta silna i niezależna kobieta oparła się mężczyźnie i zdradziła męża. Co najlepsze - zaczęło jej się to podobać. Od tamtej chwili jej życie wywróciło się do góry nogami. Ulegając mężczyźnie, który zachwycił ją swoją gwałtownością oraz tym, że nie był nudnym anglikiem, daje się wkręcić w bardzo namiętny romans, który dwoje kochanków kontynuuje w między innymi w mrocznych zaułkach Londynu. Wszystko co kiedyś miało wartość dla Yvonne straciło swój sens. Myślała, że łatwo jest pogodzić romans z codziennym życiem. Niestety wszystko zaczęło po prostu przelewać się przez ręce. Namiętny i gwałtowny romans spowodował, że pewnego dnia Yvonne jest świadkiem zbrodni z udziałem swojego kochanka. Zostaje oskarżona o współudział w okrutnym morderstwie i trafia na salę sądową, tam walczy o swoją niewinność.
Opis całego procesu jest bardzo dokładny i dobrze przemyślany przez autorkę powieści. Czytelnik czeka na to, co będzie dalej z zapartym tchem, by układanka ułożyła się w końcu w całość. Według mnie najbardziej genialnym pomysłem pisarki jest to, że gdy czytelnik zdoła ułożyć całą historię w całość, to ostatnia strona, ba nawet ostatnie zdanie sprawia, że ułożony obraz się odwraca o 180 stopni, co daje inne znaczenie całej powieści, takie o którym żaden czytelnik nie marzył od początku, nawet nie podejrzewał, że coś takiego mogłoby się zdarzyć. Jak mówią nie wszystko złoto co się świeci. Dzięki ostatniemu zdaniu i wywróceniu historii postanowiłam przeczytać powieść jeszcze raz. Analizowała ją zdanie po zdaniu, strona po stronie, a to, że znałam zakończeniu pozwoliło mi na dokładniejsze zgłębienie historii.
Tę powieść chciałabym polecić wszystkim tym, którzy lubią dobrą książkę z trudnymi bohaterami i skomplikowanymi problemami. Ta książka sprawi, że będziecie patrzeć na świat nie przez różowe okulary, ale dwa razy się zastanowicie zanim kogoś osądzicie lub zaufacie.