Ocean uczuć recenzja

Najdziwniejsza forma narracji

Autor: @zkotemczytane ·2 minuty
2020-08-06
Skomentuj
6 Polubień
„Każdy człowiek jest jedyny i wyjątkowy w swoim rodzaju. Każdy jest niczym wielka księga, w której zapisano wyjątkową historię, bo tę jedną jedyną. Naszą.”
Mariola Sternahl sprawiła taki mętlik w mojej głowie, że jest to pierwsza książka, którą nie wiem ani jak opisać ani jak ocenić.
Ocean uczuć opisywałabym prędzej jako najdziwniejszą formę narracyjną niż literaturę obyczajową. Czytelnik ma wrażenie jakby ktoś opowiadał mu historię osoby, którą obserwuje, jednak z moralizatorskim wydźwiękiem. Im więcej autorka opowiada o Annie, głównej bohaterce książki, tym bardziej gubiłam się w narracji.
Przedstawione są fakty z życia Anny od traumatycznego dzieciństwa, podczas którego nie zaznała miłości rodziny, aż po dzień, kiedy myśli, że jest teraz pacjentką onkologiczną i wszystko się kończy. Autorka pozwala sobie na wiele przemyśleń i wtrąceń, odnoszących się do poszanowana wartości, służby zdrowia, boga czy miłości. Każdy z nas spotyka się w całym swoim życiu z różnymi problemami, którymi poniekąd zmaga się Anna. Ojciec alkoholik, odrzucenie przez matkę, wychowywanie przez dziadków, przekraczających granice, problemy w małżeństwie, ze zdrowiem, codzienność, z którą walczy każdy z nas.
Początkowo miałam wrażenie, że jest to powieść autobiograficzna, a autorka próbuje zdefiniować błędy, które w taki bądź inny sposób wpłynęły na jej życie, ale im dalej, tym większy miałam mętlik w głowie. Poetycki język „Oceanu uczuć”, malownicze opisy na pewno usatysfakcjonują czytelnika, który nie lubi prostego języka. Być może ma być to książka, skłaniająca do przemyśleń, do zastanowienia się nad sobą, wykorzystując obraz głównej bohaterki, ale i trudno powiedzieć mi o kreacji psychologicznej, gdy tak naprawdę wszystko, co z nią związane jest opisywane z perspektywy autorki, tego co ona widzi, co sądzi. Szukając przekazu w innych recenzjach, czuję jeszcze większy mętlik w głowie, bo zauważyłam, że nie tylko ja nie rozumiem książki, chociaż wierzę w jej głębszy przekaz. Nie potrafię odnaleźć się w smutku Anny, nawet jeśli staram się zrozumieć historię. Przeszkadzają mi te filozoficzne wtrącenia, wybijając z samej historii. Skąd postronny narrator zna uczucia bohaterki? Dlaczego poucza czytelnika? Nie podpisuję się też pod stwierdzeniem, że każda kobieta może odnaleźć w sobie cząstkę Anny, co pojawiło się w niektórych recenzjach. Poniekąd rozumiem, że każdy z nas walczył z odrzuceniem, odtrąceniem, smutkiem i przeciwnościami losu, ale nie przemawia do mnie zastosowana forma narracyjna.
Jeśli lubicie poetycki język, historie, które w jakiś sposób, mogą skłonić Was do przemyśleń, to będzie książka dla Was.
Dziękuję Wydawnictwu Novaeres za współpracę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-08-03
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ocean uczuć
Ocean uczuć
Mariola Sternahl
7.0/10
Cykl: Ocean uczuć, tom 1

Twoje przeznaczenie jest na wyciągnięcie ręki. W życiu Anny nie brakowało trudnych momentów. Najpierw straciła ojca, potem opuściła ją matka. Wychowana przez nieznoszącą sprzeciwu, kontrolującą wszy...

Komentarze
Ocean uczuć
Ocean uczuć
Mariola Sternahl
7.0/10
Cykl: Ocean uczuć, tom 1
Twoje przeznaczenie jest na wyciągnięcie ręki. W życiu Anny nie brakowało trudnych momentów. Najpierw straciła ojca, potem opuściła ją matka. Wychowana przez nieznoszącą sprzeciwu, kontrolującą wszy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czy przeznaczenie można sobie wybrać? A może wszystko jest dziełem przypadku albo wcześniej zapisanych losów wyrytych przez poprzednie pokolenia? Jedno jest pewne: tego, co przeżyła Anna – bohaterka ...

@sylwiacegiela @sylwiacegiela

Anna ma męża i dzieci wszystko układa się dobrze, ale pewnego dnia kobieta podczas podróży trafia do szpitala. Po polepszeniu się samopoczucia prosi o przewiezienie do miejsca zamieszkania i tam zacz...

CC
@Oldzah

Pozostałe recenzje @zkotemczytane

The Marvellers. Cudmistrzowie
Dla fanów Harry'ego Pottera!

Cudmistrzowie Dhonielle Clayton to pierwszy tom serii; idealny dla fanów Harry’ego Pottera. Szkoła Magii, dużo niebezpieczeństw, rodzące się przyjaźnie i to zło, które s...

Recenzja książki The Marvellers. Cudmistrzowie
Szary płaszcz
Prawdziwa uczta i niebezpieczna przygoda!

Szary Płaszcz Marina Mortki to kontynuacja uwielbianej przez wielu serii z Edmundem Kociołkiem. Polska fantastyka, którą każdy fan tego gatunku powinien znać. Jeśli ktoś...

Recenzja książki Szary płaszcz

Nowe recenzje

Nasze drzewa są jeszcze młode
Świetna książka
@paulinkusia...:

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Książka "Nasze drzewa są jeszcze młode" jest trzecim tomem sagi #opowi...

Recenzja książki Nasze drzewa są jeszcze młode
W tych szacownych murach
Jedna z lepszych antologii, jakie czytałam <3
@maitiri_boo...:

Antologia „W tych szacownych murach” to zbiór dwunastu opowiadań, które zagłębiają się w mroczne klimaty i tajemnicze w...

Recenzja książki W tych szacownych murach
Ostatnie słowo
Dwa w jednym
@zaczytanaangie:

Sięganie po książki ulubionych autorów ma niepowtarzalny urok. To w końcu literacka podróż w zaufaniu, że po raz kolejn...

Recenzja książki Ostatnie słowo
© 2007 - 2024 nakanapie.pl