"Upiór z sąsiedztwa" to druga już część serii "Monster high" autorki książek młodzieżowych takich jak Alfy czy Elita. Pierwsza część, mimo, że na pewno nigdy się w spisie lektur nie znajdzie, zauroczyła mnie niebanalnymi bohaterami, ich sposobem bycia, humorem oraz całą oryginalnością jaką ma w sobie książka. Szczerze powiedziawszy po skończeniu "Upiornej szkoły" wprost nie mogłam się doczekać kontynuacji przygód bohaterów i gdy w końcu się do niej dobrałam od razu zaczęłam czytać. Czy druga część pozostawiła po sobie takie samo pozytywne wrażenie jak jej poprzedniczka?
Po aferze na balu szkolnym z pocałunkiem i oderwaną głową Frankie, przez właśnie nią wszyscy RAD-owcy są zagrożeni i siedzą w domu, czekając aż temat potworów, będący na pierwszym miejscu we wszystkich stacjach telewizyjnych oraz radiowych ucichnie. Jednak Frankie, nie zmieniająca swojego nastawienia ryzykantka, ku przekorze wszystkich nadal chce walczyć. Walczyć o to aby potwory jak oni, całkowicie niegroźne, żyły za pan brat z ludźmi, a nie ukrywały swoje wyjątkowe cechy pod zbędną warstwą odzieży czy tonie makijażu. Brett, już były, chłopak Bekki - chcącej się teraz mścić na RAD-owcach najbardziej ze wszystkich, staje po stronie potworów a nawet... zakochuje się w jednym z nich! Wpada na pomysł aby nakręcić film, dzięki któremu normalsi zobaczą jak nieszkodliwi są RAD-owcy i, że też mają uczucia. Jednak czy wszystko pójdzie po jego planie? Czy uda się film w takiej wersji w jakiej wszyscy chcieli, wpuścić na rynek? Czy Cleo przejrzy w końcu na oczy, że nie musi być non stop ona, królowa, przeciwko całemu światu? Jak powiedzie się plan Frankie? Co z Billym, niewidzialnym przyjacielem? A co tam u Melody? Czy naprawdę jest jednym ze zwyczajnych normalsów?
Sposób narracji nie zmienił się właściwie w ogóle, tyle, ze tym razem bliżej poznajemy Cleo, wieczną buntowniczkę, muszącą mieć wszystkich i wszystko pod swoją kontrolą. O Melody i Frankie nadal mamy kilka rozdziałów, tak więc nie jesteśmy ograniczeni przez punkt widzenia jednej postaci, choć w sumie narracja jest trzecioosobowa. Dalej non stop mamy dość dziecinne wtrącenia w nawiasach, co mnie trochę irytowało, ale zdecydowanie da się przeżyć ;)
Bohaterów, tak jak z resztą w pierwszej części mamy naprawdę wiele, i jeszcze dochodzą nowi! Może to przez to, że już dość dawno czytałam pierwszą część, i jest możliwość, że te postacie były a ja ich po prostu nie pamiętam. Mianowicie chodzi mi o przeuroczego Billy'ego oraz mało się udzielającą Gulię (zapomniałam jak pisało się jej imię...) której myślę, że będzie trochę więcej w części następnej. Niewidzialny Billy to zdecydowanie moja najlepsza postać. Jego uczucie do pewnej dziewczyny było tak słodkie, że po prostu chciałam, żeby już byli razem... i mam nadzieję , że będą :) Co dziwne, po tej części polubiłam także Cleo, której sposób myślenia zdecydowanie rozumiałam. Biedna, nie wiedziała jak to jest nie być w centrum uwagi. Zainteresowała mnie też wzmianka o Melody z ostatnich stron, dlatego teraz tak niecierpliwie wyczekiwać będę trzeciej części "Monster high" która ukazać się ma wiosną.
W recenzji pierwszej części (>>TU<<) zaznaczyłam, że odniosła ona w USA większy sukces niż u nas i zostało na jej podstawie zrobionych sporo gadżetów jak piórniki, plecaki, lalki... niemalże wszystko. Ja zainspirowana bardzo kuszącą reklamą na Cartoon Network zaczęłam oglądać króciusieńkie miniseriale (niecałe 2 min) animowane wzorowane na Monster high i muszę przyznać, ze nieźle można się przy tym pośmiać :) A animowane postacie bardzo mi się podobają :D
Co do okładki to każdą część tej serii reprezentuje podobna grafika różniąca się tylko kolorem, "wyłożeniem" tła (w poprzedniej części jakby ekskluzywne oparcie kanapy a tutaj skóra węża) oraz ozdobą do czaszki. Mimo, że te okładki są w rzeczywistości po prostu dziecinne to straszni mi się podobają i tak pięknie, kolorowo prezentują się na półce pośród samych ciemnych grzbietów ;)
Podsumowując, "Monster high" jak dla mnie jest po prostu trochę za dziecinne, jednak oryginalność tej książki i niesamowita przyjemność z czytania oraz śmiech w trakcie czytania, niemalże zmuszają mnie do dania oceny 7,5, nie mniejszej, gdyż naprawdę polecam osobom lubiącym się wyluzować do przeczytania chociażby w ebooku, gdyż książka nie ma dużo stron a naprawdę warto zapoznać się z tak oryginalnym pomysłem na powieść. Więc polecam :)
Oryginalny tytuł:
Numer tomu w serii: II
Wydawnictwo: Bukowy las
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 280
Cena det.: 29.90