„Łańcuch” Adriana McKinty’ego to thriller doskonały, nie jestem fanką tego gatunku, lecz po lekturze tej książki, chyba częściej będę sięgać po nie. Książka trzymała mnie w napięciu do samego końca, przez co czytałam ją z wypiekami i nie miałam ochoty jej odłożyć. Jest to pierwsza książka autora , która została wydana w języku polskim, mam nadzieje , że nie ostatnia , jeśli inne książki tego autora są takie dobre , to myślę że znajdzie sporo chętnych na lekturę innych jego dzieł.
„Łańcuch,aby zarabiać pieniądze,w okrutny sposób żeruje na najważniejszej ludzkiej emocji-zdolności do kochania.Nie zadziałałby,gdyby świat pozbawiony był miłości,jaką darzy się potomstwo,rodzeństwo...Tylko socjopata nierozumiejący tego uczucia może wykorzystać je do swoich celów. „
13-letnia Kylie zostaje porwana spod przystanku autobusowego , w biały dzień, bezpardonowo podchodzi do niej mężczyzna , który mierzy do niej z pistoletu. Jest to koszmar każdego rodzica, a na pewno już matki Kylie, Rachel. Rachel to rozwódka , która chorowała na raka piersi, jest to bardzo silna kobieta. I to właśnie dzięki jej sile i uporowi, zostaje wybrana na kolejną ofiarę Łańcucha. 40 minut po porwaniu Kylie, Rachel dostaje telefon od tajemniczego „Łańcucha”. Musi spełnić każdy warunek by odzyskać swoją córkę. Chwilę później dostaje telefon od porywaczki córki, jej zadaniem jest porwanie kolejnego dziecka, by porywaczka jej córki odzyskała swojego syna, potem musi dopilnować, by kolejna rodzina również porwała dziecko by ona odzyskała swoją córkę. Okup jest chyba najprostszym warunkiem do spełnienia. Co zrobi matka by jej dziecko było bezpieczne?
"Mam ci powiedzieć, że nie jesteś ani pierwsza, ani ostatnia. Trafiłaś do Łańcucha, a Łańcuch ma długą historię. Porwałam twoją córkę, żeby uwolnili mojego syna. Zrobili to mężczyzna i kobieta, których nie znam. A ty musisz wybrać cel i porwać kogoś, kogo ta osoba kocha, żeby Łańcuch mógł działać dalej."
Książka dzieli się na dwie części, w pierwszej są przedstawione poczynania porywaczy Kylie i przygotowania do porwania, oraz samo porwanie, którego dokonała Rachel. W drugiej części dowiadujemy się, jak dziewczyny radzą sobie po porwaniu, jak im ciężko żyć dalej.
Sam pomysł „Łańcucha” jest banalnie prosty, zaczerpnięty z dziecięcej zabawy w liściki-łańcuszki. Osoba tworząca Łańcuch, zaczerpnęła również kilka pomysłów z meksykańskiej mafii, przez co stworzyła dobrze naoliwioną machinę strachu oraz idealną maszynkę do pieniędzy.
Jest to genialna powieść kryminalna, z idealnie wykreowanymi postaciami. Każda z postaci jest ciekawa, a najciekawszą z nich, jak dla mnie, jest Kylie. Mimo swojego młodego wieku i przeżytej traumy, jest pokazana jako bardzo silna i rozsądna dziewczyna. Dzięki wzmiance o jej babce i prababce wiemy, po kim odziedziczyła tę siłę i dojrzałość. Język, który użył autor w książce jest bardzo przystępny, przez co książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Jest on również adekwatny do fabuły, dlatego tak ciężko było się od niej oderwać.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo @dwor_ksiazek_i_slow.
„Twój upadek był gwałtowny i szybki. Tkwisz w klatce pędzącej prosto do piekła. Będzie jeszcze gorzej. Zawsze jest gorzej. Najpierw rak, potem rozwód, potem porwanie córki, a na koniec: stajesz się potworem.”