"Kopalnie króla Salomona" Haggarda to dziewiętnastowieczna powieść przygodowa, otwierająca cykl książek przedstawiających losy Allana Quatermaina. Lektura opowiada o wyprawie, której celem jest odnalezienie brata jednego z głównych bohaterów. Zaginął on w skutek powzięcia kroków, mających pozwolić mu na odnalezienie skarbów ukrytych w odległej krainie Afryki.
Powieść jest typową historią przygodową, obfitującą w opisy przyrody i anegdotki na temat polowań na słonie. Przedstawia dosyć ciekawy świat i realia zupełnie odstające od współczesnych. Nie jest do końca zgodna z aktualną poprawnością polityczną - pojawiają się drobne wątki rasistowskie, a główny bohater utrzymuje się ze sprzedaży kości słoniowej. Jego zawód wydaje się być teraz zupełnie barbarzyński.
Mimo wszystko mam wrażenie, że książka nie zestarzała się i dalej może przyciągnąć wielu czytelników. Niezwykłe przygody, które opisuje Haggard są niesamowicie pociągające i wciągające. Idea odkrycia ogromnego skarbu, ukrytego od wielu lat jest ekscytująca, a postaci przemyślane i ciekawe. Jest to prosta historia, pozbawiona wątków pobocznych, dzięki czemu akcja pozostaje wartka. To również sprawia, że każdy element ważny dla głównej części fabuły jest pogłębiony i dokładnie sportretowany. Jest to ogromna zaleta - książka nie ma żadnych niedociągnięć, ponieważ autor skupił się na tym, by fabuła była spójna, a nie wypełniona zaskakującymi zwrotami akcji. Prostota formy pozostawia całą historię czystą, sensowną; od razu wiadomo, co było celem Haggarda przy pisaniu tej książki. Niestety we współczesnej literaturze czytelnik często nie może tak samo łatwo odgadywać planu autora.
Książka ta jest przykładem dobrej literatury. Mimo, że jej fabuła jest prosta, a poruszane problemy przyziemne (w tym znaczeniu, że nie podnoszą skomplikowanych kwestii moralnych) jest zdecydowanie warta przeczytania. Jest bardzo dobrze napisana, chociaż początkowo trzeba przestawić się na nieco inny sposób wyrażania się. Wynika to z tego, że jest to stara książka i w jej języku, nawet przy tłumaczeniu, widoczne są znamiona epoki. Jest to miłym urozmaiceniem - powieść jest barwna, a jej język przykuwa uwagę. Nie jest zupełnie prosty, infantylny, jak w wielu książkach, z którymi można się spotkać współcześnie. Dzięki temu utrzymuje "męski" charakter całej historii i sprawia, że jest ona spójniejsza. Dopełnia obraz świata tworzony przez Haggarda i ułatwia czytelnikowi rozeznanie się w nim, dostrzeżenie nawet najmniejszych szczegółów.
Również sposób kreowania bohaterów jest świetny. Od momentu ich wprowadzenia mowa jest o pewnych ich charakterystycznych cechach, które przewijają się przez całą powieść. Jest to bardzo duży plus, ponieważ ułatwia rozróżnianie postaci i zrozumienie ich charakterów. Umożliwia to także dodanie wielu akcentów komediowych, umilających lekturę. Warto zwrócić uwagę na sylwetkę głównego bohatera, który pełni rolę narratora. Prowadzi on delikatny dialog z czytelnikiem, dzięki czemu łatwo go polubić. Bardzo podobał mi się niespotykany dotąd zabieg, gdzie w przypisach autor tłumaczył pewne nieścisłości, których dopuścił się Quatermain. Podobało mi się to, ponieważ pozwalało na pewien dialog między pisarzem a bohaterem, którego stworzył. Traktuję to jako miłe urozmaicenie w zazwyczaj dokładnie ustalonych relacjach między światem rzeczywistym i przedstawionym.
Książka ma wiele zalet, jednak jej fabuła jest w dość przykry sposób przewidywalna. Same tytuły rozdziałów wiele podpowiadają, a od pewnego momentu wiadomym jest co będzie działo się dalej. Zaskakujące sytuacje są rzadkością i nie stanowią ważnego elementu fabuły. Zastanawiam się jednak, czy faktycznie dla każdego czytelnika lektura będzie miała tak mało niewiadomych. Myślę, że dla dziecka albo młodego nastolatka akcja może być mniej przewidywalna, tak samo jak i dla osoby, która bardziej niż ja wciągnie się w opisywany świat. Niestety, byłam zmuszona do częstego przerywania powieści, wobec czego miałam trochę za dużo czasu do myślenia o niej i mogłam ją samodzielnie rozpracować. Na pewno ktoś, kto czytałby ją "na raz" myślałby o niej w inny sposób niż ja.
Powinnam jednak zauważyć, że historia w książce jest opowiadana w dość powolny sposób. Między elementami ważnymi dla akcji przewija się wiele opisów i anegdot, co z jednej strony wydłuża książkę, a z drugiej sprawia, że trudniej jest pozostać na niej skupionym przez długi czas.
To, co bardzo podobało mi się w "Kopalniach króla Salomona" to sposób w jaki została wydana. Jedno z nowszych wydań zostało wykonane przez wydawnictwo Zysk i S-ka. Jest ono bardzo przemyślane i ładne. Bardzo współgra z treścią, a sposób zaznaczania rozdziałów sprawiał, że zawsze byłam bardzo ciekawa co znajdę w kolejnym.
Książka Haggarda to naprawdę ciekawa pozycja, zupełnie inna od współczesnych książek. Jest typową powieścią przygodową, ale ma w sobie coś więcej. Jest niezwykle dobrze napisana i przemyślana, dzięki czemu czytelnik może doskonale odnaleźć się w przedstawionym świecie. Jest wciągająca, fascynująca i gwarantuje niezapomnianą przygodę każdemu kto po nią sięgnie.
jeśli podobała Ci się ta recenzja, zapraszam na mojego bloga:
https://zgrajaksiazek.blogspot.com/2021/05/kopalnie-krola-salomona-henry-rider.html