Byłem od początku w Auschwitz recenzja

Niezwykle ważna i potrzebna pozycja.

Autor: @anetapzn ·2 minuty
2012-12-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Autor książki, a jednocześnie jej narrator – Michał Ziółkowski należał do grupy 313 więźniów politycznych, którzy w dniu 29 czerwca 1940r. Zostali przewiezieni do Auschwitz. Był to drugi transport z więzienia w Nowym Wiśniczu.
Ziółkowski jesienią 1939r. Został aresztowany przez Niemców w czasie próby ucieczki na Zachód. Ogólny czas jego pobytu w różnych więzieniach i obozach trwał łacznie ponad 5 lat. Niewyobrażalne prawda?!
Ze łzami w oczach (co doskonale wyczuwa się poprzez tekst) opowiada o latach głodu, zimna, bólu, strachu, poniżenia. O przybyciu do Auschwitz wspomina tak: Zostaliśmy wpisani na listę i każdy otrzymał swój numer. W tym momencie byliśmy tylko numerami. Ja otrzymałem numer 1055. Poraża także styl, sposób w jaki Ziółkowski opowiada. Krótkie, jakby urywane zdania sprawiają, że książkę odbiera się bardzo realistycznie, jako wspomnienia starszego człowieka, który przeżył piekło i cudem ocalał. Brak "obróbki" pisarskiej, tzn. wygładzenia opowieści i bardziej książkowego uformowania zdań był wg. mnie doskonałym pomysłem i odnosi zamierzony skutek.
Autor wspomina o pracy w obozie, obsłudze i komendancie obozu, o dniu codziennym w tym piekle na ziemi. Wyjątkowo poruszyły mnie wspomnienia o selekcji, których w trakcie 5 lat pobytu w Auschwitz, autor przeżył wiele. Na bloku liczącym 700-1000 więźniów było wielu tzw. muzułmanów. Tak, też myślałam, że chodzi o wyznanie, ale nie. Nie przedstawiali oni żadnej wartości dla władz obozu, ponieważ nie mieli sił do pracy. Muzułmaninem był więzień tak wygłodzony, że w gruncie rzeczy z człowieka pozostawały tylko skóra i kości oraz ogromne oczy w oczodołach. Taki człowiek rozglądał się tylko za tym co mógłby włożyć do ust. Niczego innego nie zauważał. Byli to ludzie najbardziej cierpiący w obozie. Wykończeni byli nie tylko fizycznie, ale także psychicznie. Byli oni dla władz bezwartościowi, organizowano więc selekcję. Co dalej z nimi robiono, nie będę cytować, zbyt okrutne. Wspomina także o selekcji karnej, w której zginął za innego więźnia Maksymilian Kolbe.
Autor wspomina także o wątpliwej jakości, ale zawsze życiu towarzyskim w obozie, pseudo ruchu oporu i próbach ucieczki z tego piekła.
Na końcu książki opowiada o powrocie do Polski.
Książeczka niepozorna, ale wstrząsnęła mną, nawet bardziej niż wspomnienia uciekiniera z Północnej Korei, które jakiś czas temu recenzowałam. To o czym opowiada Michał Ziółkowski wydarzyło się u nas, w Polsce, w naszej ojczyźnie, dotyczyło często naszych rodzin, przez to jest tak szokujące, wzruszające i poruszające. Nie, tego nawet nie da się opisać, tych uczuć, które mną targały w trakcie lektury.
Uważam, że każdy z nas powinien zapoznać się z tego typu wspomnieniami. Po pierwsze, żeby nigdy nie zapomnieć, a po drugie dlatego, że jesteśmy to winni zarówno Michałowi Ziółkowskiemu, jak i innym, którzy przeżyli Auschwitz i inne obozy koncentracyjne oraz tym, którzy w nich zginęli straszną, okrutna śmiercią. Za kilka lat nikogo z tych, którzy ocaleli już na świecie nie będzie, a jeżeli nie będziemy o tym pisać, czytać, rozmawiać, pamięć o holokauście i jego ofiarach może z biegiem czasu zniknąć w odmętach bieżących historycznych zawirowań.
Tego typu wspomnienia muszą być także przestrogą dla nas oraz dla naszych dzieci i wnuków, żeby historia nigdy się nie powtórzyła.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Byłem od początku w Auschwitz
Michał Ziółkowski

Komentarze
Byłem od początku w Auschwitz
Michał Ziółkowski

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @anetapzn

Zamachowcy i zdrajcy
Polecam.

Doskonała pozycja opowiadająca o początkach terroru w Rosji. Carska Rosja końca XIX wieku była krajem wielkich sprzeczności - carskie pałace, bogactwo gromadki możnych, ...

Recenzja książki Zamachowcy i zdrajcy
Płomień i lód. Przygody mojego życia
Wspaniała opowieść o niesamowitym człowieku.

Arthur Koestler to urodzony w 1905r. w Budapeszcie pisarz i dziennikarz. W 1976r. u Koestlera zdiagnozowano chorobę Parkinsona, a trzy lata później przewlekłą białaczkę ...

Recenzja książki Płomień i lód. Przygody mojego życia

Nowe recenzje

Głosy z lasu
Jak daleko można brnąć w głąb emocjonalnej wraż...
@malgosialegn:

Co mogą oznaczać docierające do naszego ucha prawie niesłyszalne głosy, zwłaszcza jak się jest w spokojnym i śpiącym le...

Recenzja książki Głosy z lasu
Spotkasz mnie nad jeziorem
Plaster z miłości i łez
@podrugiejst...:

Wierzycie w bratniość dusz i przeznaczenie? W książce "spotkasz mnie nad jeziorem" ten motyw jest świetnie rozwinięty, ...

Recenzja książki Spotkasz mnie nad jeziorem
Słomianie
Słomian i brak wyznawców
@guzemilia2:

Q: zdarza wam się przeczytać książkę, o której totalnie nie wiecie, co później napisać/ powiedzieć? Reklama - wydaw...

Recenzja książki Słomianie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl