Po przeczytaniu "Isoli" autorstwa Isabel Abedi byłam zachwycona i ze sporym entuzjazmem nastawiłam się na poznanie pozostałych jej książek. O "Lucianie" słyszałam sporo pozytywnych opinii, dlatego w pierwszej kolejności sięgnęłam właśnie po niego.
Rebeka prowadzi dość spokojne życie. Mieszka wraz z matką oraz jej partnerką, ma przyjaciółkę i interesującego się nią ojca. Dzięki swojej sytuacji rodzinnej jest dwujęzyczna: biegle włada niemieckim oraz angielskim. Jej spokój zaburza jednak pewnej nocy strasznie realny sen, który powoduje, że dziewczyna długo nie potrafi dojść do siebie, gdyż widzi w nim i czuje własną śmierć. Przeżycia wywołane koszmarem po pewnym czasie schodzą na drugi plan, gdyż ich miejsce zajmuje ciekawość. Rebeka często i podobno przypadkowo, spotyka w różnych miejscach tajemniczego chłopaka, który dodatkowo zdradza jej, że nic o sobie nie wie. Sprawa zaczyna się komplikować, gdy między dziewczyną a nieznajomym samoistnie pojawia się silna więź, a Lucianowi, gdyż tak chłopak ma na imię, coraz częściej śnią się sceny z życia Rebeki. Sceny pełne szczegółów, których nawet ona sama nie pamięta.
Wrażenia i rekomendacje
Akcja powieści rozgrywa się we współczesnych Niemczech, co jak zwykle przypadło mi do gustu, gdyż lubię naszych sąsiadów, a dodatkowo nużą mnie ostatnio płytkie, amerykańskie bohaterki. Narratorką jest Rebeka, czyli nasza nastoletnia główna bohaterka, a oprócz niej istotną postacią jest w tej historii oczywiście jeszcze tytułowy Lucian, który pojawia się znikąd, nie wie nic o sobie i swoim życiu, a dodatkowo budzi w Rebece masę emocji. Gatunkowo "Lucian" przynależy do romansów paranormalnych, gdyż to właśnie związek między Rebeką a tajemniczym chłopakiem jest tutaj przedstawiony na pierwszym planie. Czym ta książka wyróżnia się spośród całej rzeszy jej podobnych i dlaczego tak bardzo wszyscy ją chwalą? Ciężko jest mi to stwierdzić jednoznacznie.
Niewątpliwie jedną z pozytywnych cech tej powieści jest jej fabuła oraz główna tajemnica. Całość podzielona jest na trzy części. Wprowadzenie w akcję rozgrywające się w Hamburgu, zapis korespondencji w trakcie wyjazdu Rebeki oraz rozwiązanie i zakończenie całej historii. Przez długi okres czasu nie wiemy kim jest Lucian, dlaczego jest on przywiązany do Rebeki ani czemu widzi jej przeszłość i przyszłość. Autorka w bardzo dobry sposób stopniuje napięcie w trakcie oczekiwania na wszystkie odpowiedzi. Stawia ona na drodze naszej parki sporo trudności oraz przeciwników, którzy starają się rozdzielić tę dwójkę. Wydarzeniom towarzyszy zawsze wiele emocji, które empatycznemu czytelnikowi pozwalają bardzo wczuć się w sytuację Rebeki i Luciana.
Język i styl są proste, jak to w historiach przeznaczonych głównie dla młodzieży. Mnie osobiście niektóre sceny trochę się dłużyły, jednak nie wpłynęło to negatywnie na odbiór całej książki. Jest to więc kolejna opowieść Abedi, która wciągnęła mnie i pozostawiła po sobie miłe wrażenie. Podejrzewałam w prawdzie kim w rzeczywistości może być Lucian, jednak wyjaśnienie zawarte w książce, trochę moje domysły zweryfikowało. Ogromnie do gustu przypadła mi część druga czyli maile, gdyż ukazały one ogrom cierpienia z jakim zmierzyła się nie tylko Rebeka. Samo zakończenie również było dla mnie lekką niespodzianką, gdyż przyzwyczaiłam się do prostych i jednoznacznych rozwiązań w romansach paranormalnych. Wszystko to oczywiście znów uważam za pozytywne strony tej pozycji.
Podsumowując książka ta rozbudza emocje. Piękna historia o miłości, która może przyczynić się do ogromnej samotności. Wprawdzie troszkę za długa, jednak ładnie przedstawiona. Ja się na niej nie zawiodłam.