Nożyczki recenzja

𝙹𝚞𝚜𝚝𝚢𝚗𝚊 𝙺𝚛𝚊𝚠𝚌𝚣𝚞𝚔 - dwudziestodwuletnia kucharka, o dziwnych preferencjach seksualnych.

Dziewczyna wybrała się w szczegółowo zaplanowaną podróż z nieznanym jej czterdziestoparoletnim kierowcą Tira, którego wypatrzyła na stacji benzynowej. Zabrała ze sobą małą walizkę, do której spakowała potrzebne rzeczy oraz perukę i nożyczki. Metalowy atrybut, przy którym czuła się bezpieczna, uratował jej życie. Justyna chciała dotrzeć do Częstochowy, tam miała pójść na łowy. Akcja rozgrywa się w trakcie podróży z nieznajomym, który początkowo jest wycofany, podaje inne imię niż ma w rzeczywistości. Justyna w końcu nie dociera do celu swojej podróży, po drodze odnalazła inny.

Po przeczytaniu trzech rozdziałów odłożyłam książkę z myślą, że nie przeczytam jej do końca. Pomimo tego znów dałam jej szansę i dokończyłam. Zniechęciły mnie tak bardzo niesmaczne i dosłowne opisy zachowań i preferencji seksualnych zarówno Justyny jak i jej towarzysza. To było nienaturalne, chore, wręcz psychopatyczne. Zastanawiałam się skąd u tak młodej kobiety jest tyle złości, agresji oraz potrzeby dominowania nad "zabawką", którą dla niej byli mężczyźni. Czytając dalej poznałam sedno jej wyobrażeń i powodu podniet. Problemem okazał, się gwałt na niej w wieku piętnastu lat oraz liczne molestowania. Młoda kobieta szukała rozkoszy, innej niż nam się wydaje. Nie znała siebie, nie znała swojego ciała, nie widziała czego pragnie. Gdyzbliżała się coraz bardziej do swojego oprawcy kierowcy, odnalazła w nim ideał swoich poszukiwań. Nieoczekiwanie zakochała się. Po tej sytaucji trochę przystopowała, mimo że dalej głeboko w niej utkwiona była rządza przeżywania rozkoszy. Za każdym zachowaniem kryje się motyw, na to mają wpływ wydarzenia, które nami wstrząsnęły, których do końca nie rozumiemy, a uważamy za normalne bo innych nie znamy.

Jeżeli ktoś lubi mocny thriller erotyczny to jest to książka dla niego. Przeczytałam i odkładam ją na półkę. Ciężka przeprawa na samym początku, później poszło z górki.