Pierwsze damy antycznego Rzymu recenzja

O kobietach, które stały za plecami cesarzy

Autor: @Orestea ·2 minuty
2019-08-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

"Pierwsze damy antycznego Rzymu" Annelise Freinsenbruch to nie tylko faktograficzny opis największych i najbardziej znanych Rzymianek żyjących w starożytności, to także rzeczowa analiza tego, jak kobiety były odbierane w tej epoce. 
Napisać, że Livia była posądzana o otrucie swojego męża, to jedno, pisali o tym i Tacyt, i Swetoniusz. Freinsenbruch idzie dalej, ona pisze, dlaczego historycy uważają, że była to prawdopodobnie jedynie legenda. 

"Pierwsze damy antycznego Rzymu" to także książka okrutna. Okrutna, bo pokazuje, czarno na białym, jakie było życie w czasach, które tak często idealizujemy, bo idealizuje je popkultura. Ile z tych kobiet zostało zagłodzonych na śmierć? Jak niebezpieczna była przyjaźń z nimi? Ile ich przyjaciółek zginęło, ile je zdradziło? Ile z nich musiało popełnić samobójstwa w imię polityki? Wiecie, jak były traktowane, kiedy tylko wypadły z łask władcy? Urodzenie i bogactwo nie chroniło przed pobiciem, na skutek którego traciło się nie tylko zęby, ale i oko.

Ciężko było należeć do rodziny cesarza.

Książka Freinsenbruch nie jest książką popularną, romansem historycznym, czy jednym  z tych żenujących uproszczeń, w których tak lubuje się popkultura. Nie, to książka popularnonaukowa, z akcentem na "naukowa". I dlatego warto ją przeczytać, bo mówi o faktach, nie o tym, jak autor fakty zrozumiał. 

Autorka "Pierwszych dam antycznego Rzymu" cytuje rzymskich pisarzy i dziejopisarzy, najnowsze odkrycia swoich kolegów, historyków i archeologów, powołuje się i opisuje ikonografię okresu. Nawiązuje do innych postaci historycznych, na przykład analizując trzecią żonę Klaudiusza, Messalinę, porównuje recepcję jej i Marii Antoniny. Czarna legenda tu i tam, różowa legenda tu i tam, Annelise Freinsenbruch nie ukrywa swojej opinii pisząc, co jej zdaniem jest czym. 
Freinsenbruch nie ukrywa, że zapis historyczny nie zawsze jest pełny, pokazuje palcem, gdzie - jej zdaniem - dziejopisowie starożytności wykazali się albo mizoginią, albo strachem przed obecnością kobiet w życiu publicznym.

Książka nie jest idealna. Bellona wydała ją starannie redakcyjnie, to prawda, ale niczego innego od tego wydawnictwa nie oczekiwałabym. Brak mi strasznie jednej rzeczy: ilustracji. Chciałabym nie musieć szukać w sieci monety, na której widać Agrypinę, czy Livię. Chciałabym zobaczyć te fryzury, o których pisze autorka na kartach książki, nie w necie! Chciałabym widzieć zniszczone posągi Julii. 

I jeszcze uwaga dla Czytelniczek i Czytelników: osoby, które nigdy nie czytały niczego związanego z historią imperialnego Rzymu mogą się zmęczyć. Rzym, imiona arystokracji, skomplikowane koligacje rodzinne, rozwody, dzieci, śluby, trudno nadążyć, jeśli brakuje "podkładu". 

Jednak w "Pierwszych damach antycznego Rzymu" Annelise Freinsenbruch dostajemy rzetelną, dobrze czytającą się, wciągającą opowieść o silnych kobietach, żyjących w czasach, które silnych kobiet się obawiały. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-08-08
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pierwsze damy antycznego Rzymu
Pierwsze damy antycznego Rzymu
Annelise Freisenbruch
8/10

Kobiety, które stały za plecami cesarzy. Życiorysy najbardziej intrygujących kobiet w historii. Podobnie jak ich współczesne odpowiedniczki, "pierwsze damy" starożytnego Rzymu były specjalnie kształto...

Komentarze
Pierwsze damy antycznego Rzymu
Pierwsze damy antycznego Rzymu
Annelise Freisenbruch
8/10
Kobiety, które stały za plecami cesarzy. Życiorysy najbardziej intrygujących kobiet w historii. Podobnie jak ich współczesne odpowiedniczki, "pierwsze damy" starożytnego Rzymu były specjalnie kształto...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Orestea

Wieczne igrzysko. Imię duszy
„Imię duszy” Jakuba Pawełka, czyli piekło, polityka i wielka cierpiętnica

Jakby to powiedzieć… chyba już kiedyś pisałam, w jednej z moich recenzji, że jest taka grupa książęk, które nazywam zwodniczymi albo podtrutymi. To takie pozycje, które ...

Recenzja książki Wieczne igrzysko. Imię duszy
Wodzowie Zenona (474–491) i Anastazjusza I (491–518)
Mirosław J. Leszka, Szymon Wierzbiński, „Wodzowie Zenona i Anastazjusza I”, czyli działo się w Bizancjum!

Jeśli komuś się wydaje, że Cesarstwo Rzymskie upadło w V wieku naszej ery, to mu się tylko wydaje. Ono jeszcze jakieś tysiąc lat żyło sobie w najlepsze nad brzegami B...

Recenzja książki Wodzowie Zenona (474–491) i Anastazjusza I (491–518)

Nowe recenzje

Cienie przeszłości
W życiu są ważniejsze rzeczy niż pieniądz
@Kate77:

"To naprawdę niewiarygodne, że gdy w grę wchodzą pieniądze, ludzie tracą instynkt samozachowawczy. Działają pod wpływem...

Recenzja książki Cienie przeszłości
Przepraszam, bo ja pierwszy raz...
Sanatorianie w natarciu, czyli kurację czas zacząć
@sylwiacegiela:

Jak to jest nie czuć się dobrze w danym miejscu i z pewnymi ludźmi? Pewnie nie jeden raz spotkaliście się z takiej sytu...

Recenzja książki Przepraszam, bo ja pierwszy raz...
Szkice miłości. Jak odnaleźć drogę do siebie i swojego szczęścia
Terapia dla kobiet, które zagubiły miłość do sa...
@pliszka.lit...:

Jest to książka przepełniona delikatnością, wrażliwością. Słowa wydają się kruche, lekkie jak pióra. Dlatego może tak ł...

Recenzja książki Szkice miłości. Jak odnaleźć drogę do siebie i swojego szczęścia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl