Ministerstwo moralnej paniki recenzja

O kobietach

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Elfik_Book ·3 minuty
2021-12-05
Skomentuj
11 Polubień
Historia pokazała, że świat dla kobiet nie jest miejscem przyjaznym. Przez większość istnienia ludzkości kobiety były poniżane i traktowane jako gorszy gatunek ludzi. Nie mogły mieć własnego zdania, nie mogły iść przez życie według własnych zasad, często nie mogły nawet marzyć. Były prowadzone jedną ścieżką i nikt nie zwracał uwagi, czy ta ścieżka im odpowiada. Na szczęście w wielu rejonach świata z czasem sytuacja kobiet się poprawiła. Powoli zaczęły być traktowane jako równe mężczyznom. Niemniej proces poprawy sytuacji kobiet rozpoczął się stosunkowo niedawno, a i dzisiaj niekiedy wydaje się być tylko pozorny. Tym bardziej że w wielu częściach świata nadal nic się nie zmieniło i nie widać znaków, by w najbliższym czasie miało się zmienić. Brzmi to dla mnie przerażająco, ale cieszy mnie, że mówi się o tym na głos.

Moje przemyślenia miały początek w czasie lektury książki "Ministerstwo moralnej paniki". Autorka jest pochodzenia singapursko-amerykańskiego, więc zapewne zna dwa kulturowo odmienne od siebie światy. Zdecydowałam się zapoznać z tą książką, ponieważ słyszałam często sprzeczne opinie na temat treści, które przedstawia. Dla mnie takie sprzeczne opinie działają jak wabik. I oto mam lekturę za sobą i... Bardzo mieszane odczucia.

Od pierwszych stron można zaobserwować, że pisarka posługuje się unikatowym stylem. Dotychczas nie spotkałam się z powieścią, gdzie język używany przez autora tworzył taką niestandardową atmosferę. Przez "Ministerstwo moralnej paniki" przemawia pewność siebie i bezkompromisowość. Te dwie cechy warsztatu literackiego prowadzą czytelnika przez przedstawiane treści, mówiąc, że teraz czas na słowa pisarki. Nie ma tu możliwości przerywania, podważania. Teraz czas na Amandę Lee Koe i to, co ona chce opowiedzieć. Trudno mi się było ustosunkować do jej poglądów, ponieważ czułam właśnie to narzucanie mi opinii. Zamiast chcieć słuchać pisarki, czułam się do tego zmuszona.

W ogóle warto wspomnieć, że książka jest zbiorem czternastu opowiadań. Opowiadań, które są całkowicie od siebie odmienne, jednakże posiadają wspólny rdzeń – poniżenie i bardzo trudny los kobiet. Każde opowiadanie po kolei wywoływało we mnie wiele negatywnych emocji. Bez wątpienia właśnie taki był zamysł pisarki, lecz było mi ciężko sobie poradzić z własnymi, tak bardzo intensywnymi, emocjami. Ogrom zadawanego cierpienia, niesprzyjającego losu i niemożność wyrwania się z błędnego koła poniżenia przytłaczały mnie i sprawiały, że nie chciałam kończyć książki. Zarazem wiedziałam, że należy ją skończyć, bo nie można obojętnie przechodzić przy takich treściach.

Podoba mi się różnorodność opowieści. Przedstawione są kobiety w różnym wieku, o różnych pochodzeniu pod względem statusu społecznego i ekonomicznego oraz o różnych historiach. Niektóre z kobiet zostały postawione przed danym wydarzeniem i nie otrzymały szansy wyboru. To los i źli ludzie zdecydowali o nich. Lecz jako czytelnicy możemy też obserwować kobiety, które miały wybór i wybrały cierpienie i upokorzenie. Tak naprawdę to pozornie był wybór. Z obiektywnej perspektywy można zaobserwować, gdzie mogły zdecydować inaczej i iść drogą lepszego traktowanie. Niemniej społeczeństwo, stereotypy i presja podyktowały ich życie i nie pozwoliły na szczęście.

W "Ministerstwie moralnej paniki" czuć pewne różnice kulturowe. Wydają się być dyskretne, lecz wystarczająco zauważalne, by doprowadzić do refleksji nad tym, co dzieje się w innych częściach świata i jak jest to postrzegane. Wszystkie opowiadania traktuję jako manifest pisarki, która krzyczy, że nadal potrzeba zmian. I że nie można zamykać oczu, tylko dlatego że być może nam w tej chwili jest komfortowo i czujemy się szczęśliwe. Nigdy nie wiadomo, czy to się nie zmieni, a teraz mamy wystarczająco sił, by przynajmniej próbować pomóc innym.

Moim jedynym problemem związanym z tą książką jest pewnego rodzaju wyłaniająca się pretensjonalność wśród przedstawionych treści. Mam poczucie, że to przemówi do osób, które same choć w małej mierze przeżyły coś podobnego. Dla osób, które nie rozumieją, może pozostać to nadal nieuargumentowanym zarzutem. Pragnęłabym w tej książce odnaleźć coś, co właśnie pomoże innym zrozumieć sytuację niektórych kobiet.

Książką Amandy Lee Koe okazała się wyjątkowo poruszającą lekturą, która niosła wiele wartościowych i przełomowych treści. Pisarka nie bała się pisać o tym, co myśli i nie unikała tematów tabu. Jest to godne szacunku i przyznania jej olbrzymich pokładów odwagi. Niestety nie wszystkie aspekty pod względem warsztatu literackiego przypadły mi do gustu, co sprawiło, że odebrałam opowiadania w mniej pochlebny sposób niż dawały na to potencjał.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-12-05
× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ministerstwo moralnej paniki
Ministerstwo moralnej paniki
Amanda Lee Koe
7.3/10

Ministerstwo moralnej paniki to tytuł kultowy na singapurskiej scenie literackiej. Debiut nagrodzony w 2014 roku Singapore Literature Prize for Fiction i Singapore Book Award w 2016 roku zachwycił ws...

Komentarze
Ministerstwo moralnej paniki
Ministerstwo moralnej paniki
Amanda Lee Koe
7.3/10
Ministerstwo moralnej paniki to tytuł kultowy na singapurskiej scenie literackiej. Debiut nagrodzony w 2014 roku Singapore Literature Prize for Fiction i Singapore Book Award w 2016 roku zachwycił ws...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Elfik_Book

Lulu i Drapek
W krainie... Właśnie, w jakiej krainie?

Czasami wytłumaczenie dzieciom niektórych rzeczy jest... dość skomplikowane. Jest multum spraw, które nam dorosłym wydaję się logiczne i w ogóle ciężko zrozumieć, co moz...

Recenzja książki Lulu i Drapek
Wielkie polowanie
Świat, który istnieje?

Światy fantasy wydaje się być odpowiedzią na wiele trudności w naszym świecie. Skąd takie stwierdzenie? Ponieważ choć przez krótką chwilę pozwalają człowiekowi oderwać s...

Recenzja książki Wielkie polowanie

Nowe recenzje

100 największych tajemnic świata
Tajemnice w formie ciekawostek...
@Robwier:

Widząc tak frapujący tytuł, spodziewałem się znaleźć w tej książce naprawdę zapierające dech w piersiach informacje. Na...

Recenzja książki 100 największych tajemnic świata
Josie Kałb
Jak to dawniej we dworze cadyka bywało...
@Antytoksyna:

Pierwsza powieść Izraela Jozuego Singera wydana w 1934 r., ogromnie mnie zaskoczyła. W tym miejscu można postawić pytan...

Recenzja książki Josie Kałb
Pocałuj mnie, Artemido
"Pocałuj mnie, Artemido"
@nsapritonow:

Agnieszka Lingas-Łoniewska po raz kolejny udowadnia, że jej twórczość to prawdziwy majstersztyk wśród współczesnej lite...

Recenzja książki Pocałuj mnie, Artemido
© 2007 - 2024 nakanapie.pl