„Nie ma pięknych zbrodni.
Są tylko piękne ofiary.”
„O włos” to pierwsza część nowej serii Katarzyny Bondy z detektywem Jakubem Sobieskim, wydana przez Wydawnictwo Muza.
Szczerze mówiąc, było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bondy. Nie miałam żadnych oczekiwań, nie miałam żadnych nadziei, nie nastawiałam się nijako, ponieważ zupełnie nie wiedziałam też, czego mogę się spodziewać.
Książka od pierwszych stron wciąga czytelnika. Prolog daje nam pogląd na sytuację prosto z perspektywy psychola. Psychola, który planuje niejedno morderstwo, ale aktualnie skupia się na tej jednej, upatrzonej dziewczynie.
Pierwszy rozdział rozpoczyna się falą coraz to gorszych szczegółów zbrodni popełnionej w Lesie Kabackim. Morderca zabił młodziutkie siostry Sapieg, zbezcześcił w paskudny sposób ich zwłoki. Nie to jest jednak najgorsze. Śledczy podczas przeczesywania okolicy znajdują spięty zieloną wstążką pukiel blond włosów, który z pewnością nie należał do zamordowanych sióstr. Co to może oznaczać? Przyszłą ofiarę, znak rozpoznawczy mordercy, a może jeszcze coś innego?
Po fali morderstw, zbrodniarz zostaje okrzyknięty Kosiarzem z Kabat. Sieje on postrach głównie wśród pracownic agencji towarzyskich, bo to one stają się ofiarami. Jednak świat alfonsów i prostytutek jest zamknięty dla policji, więc do akcji musi wkroczyć były policjant - detektyw Jakub Sobieski. Ma on nieciekawą przeszłość za sprawą pewnego wydarzenia, a do tego wszystko to nieustannie siedzi w nim, wraca do niego i ciągnie za sobą konsekwencje. Autorka od początku wprowadza nas sukcesywnie w życie Sobieskiego, jego relacje z żoną i to, jak wcześniej wyglądała jego codzienność, a jak wygląda teraz.
Detektywowi towarzyszy aspirantka Ada Kowalczyk, która jest osobiście zaangażowana w śledztwo za sprawą zaginięcia jej siostry Beaty. W jej mieszkaniu wkrótce znaleziona zostaje kolejna ofiara Kosiarza. Jakub i Ada będą tworzyć duet do spraw specjalnych, starając się zapobiec kolejnym zbrodniom.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, a właściwie nie miałam możliwości nie zwrócenia na to uwagi, to sposób pisania autorki i przedstawienia wykreowanej rzeczywistości. Ja czułam te zbrodnie, byłam na ich miejscu, czułam obecność ofiar i miałam (niekiedy niestety) pełen obraz ich obrażeń. Tak samo wpłynęły na mnie wstawki związane ze zwierzętami – jeszcze gorzej się czułam, czytając to i próbując nie wyobrażać sobie niektórych wizji.
W książce dzieje się dość sporo, co też wpływa na pewnego rodzaju nieustanne uczucie niepokoju. Historia jest złożona i angażująca, ale jak dla mnie to też bardziej odczuwałam ciekawość i obrzydzenie, gdy czytałam o stanie odnalezionych trupów, a nie byłam zbytnio zaangażowana w tę stronę postaci jako żywych ludzi, ich historii. Moim zdaniem, w książce najciekawsze są jednak właśnie te elementy fabuły, które dostajemy prosto od Kosiarza. Siedzimy w jego głowie i czujemy się tak, jakbyśmy byli aż za blisko niego. Mamy okazję poznać jego spaczony umysł, jego plany i odczucia. To, jaką pewnością siebie on emanuje, jest opisane w dobitny sposób. Wiemy, że jest on nieobliczalny i po prostu chory.
„O włos” Katarzyny Bondy to wielowątkowość, zawiła historia, powrót do wydarzeń sprzed lat, świetny pomysł z wejściem w umysł zabójcy. Postaci w książce są jakie są i średnio mi z nimi po drodze. Same w sobie nie wpłynęły jakoś bardzo na moje odczucia, ale dzięki nim mieliśmy zobrazowany świat, w którym funkcjonują. Właśnie za sprawą Jakuba jesteśmy wprowadzani w serię.
Cała otoczka i klimat śledztwa i zbrodni jest ciekawy, a do tego nieidealny, „brudny” świat prostytutek i narkotyków tworzy dość mroczne tło krwawo zabarwione wypracowanym, dokładnym stylem autorki. Mnie zachęciło to do poznania twórczości Bondy. Widać, że dobrze czuje się w tym klimacie, że angażuje siebie całą przy początkowym zobrazowaniu rzeczywistości i będzie miała idealne pole do popisu przy dalszych tomach serii.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Muza.