Jestem klaun recenzja

O życiu, śmierci i cieszeniu się codziennością jest ta piękna, komiksowa bajka...

Autor: @Uleczka448 ·5 minut
10 dni temu
Skomentuj
3 Polubienia
Opowieść o życiu i nieodłącznie związanej z nim śmierci, ale też i jego sensie... - tak przedstawia się oferta trzech niezwykle klimatycznych i poruszających komiksowych albumów Elisabeth Helland Larsen pt. "Jestem Życie", "Jestem Śmierć" oraz najnowszego - "Jestem klaun", które ukazały się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu. To opowieści dla dzieci i dorosłych, które cechuje niezwykła symbolika, mądrość i lekkość relacji o tym, czym jest życie każdego człowieka i pisana każdemu z nas śmierć.


Początkowo chciałam omówić oba tytuły w oddzielnych recenzjach, ale po lekturze tych komiksów uświadomiłam sobie, że tak, jak nierozłączne jest życie ze śmiercią, tak koniecznie jest spojrzenie na te dwa wspaniałe albumu w jednym miejscu i tym samym czasie, gdyż tylko wtedy możemy docenić, zrozumieć i cieszyć się pełnią literackiej wielkości tych prac. A o tym, że są one wyjątkowe i wybitne, postaram się wam opowiedzieć w dalszej części tej recenzji.


Zgodnie z naturą świata, zacznijmy od życia...


"JESTEM ŻYCIE"
- na 44 stronach tej komiksowej opowieści poznajemy losy głównego bohatera przedstawianej historii - życia. Przyjmuje ono postać niezwykle kolorowej postaci, która wędruje przez świat, towarzyszy ludziom, zwierzętom i roślinom, jak i wreszcie obdarza wszystkich tym co najważniejsze i najpiękniejsze - istnieniem tego, co już ma miejsce, jak i życiem tych, którzy mają się dopiero narodzić. Jednakże życie to również szczęście, nadzieja, marzenia o lepszej przyszłości, jak i też smutek, strach, czy też samotność. Tym wszystkim jest bohater tej historii, która w niezwykle symboliczny i piękny sposób ukazuje nam magię naszej rzeczywistości i całego świata.


To wspaniała historia o istnieniu, przedstawiona tu w iście bajkowy sposób, aczkolwiek nie uciekający od najważniejszych i uniwersalnych prawd - m.in. tej, że każdy na świecie jest równy, ma takie samo prawo do życia i istnienia, jak i również mówiącej o tym, że życie to nie tylko same dobre chwile, ale też i te mniej przyjemne momenty. I przez te proste słowa i obrazy przemawia niezwykła mądrość, łagodność oraz sens tego, czym jest życie. Co ważne, przekaz ten jest dostosowany w idealny sposób do możliwości dziecka, tak by te - czy to za sprawą samodzielnej lektury, czy też wspólnej z rodzicami, mogło zrozumieć to piękne i jakże cenne przesłanie...


Treści tej dopełniają wspaniałe ilustracje Marine Schneider, która zaoferowała nam niezwykle bajkowe, pociągnięte lekką kreską i proste w swej konstrukcji, rysunki. Przywołują one skojarzenia z dziecięcymi malunkami, które często uwypuklają jeden z elementów obrazka, względem tła. Największe wrażenie wywierają na nas jednak kolory - piękne, jaskrawe i niezwykle bogate w swej ofercie, które z pewnością oczarują każde dziecko.




"JESTEM ŚMIERĆ" - jak nie trudno się domyślić, główną bohaterką drugiego z komiksów jest nie kto inny, jak śmierć właśnie. Przyjmuje ona postać ubranej na ciemno kobiety/dziewczyny, z wpiętym kwiatem we włosy. Wbrew powszechnie przyjętej opinii, śmierć jest niezwykle sympatyczną, wrażliwą i troskliwą postacią, która podobnie jak życie przemierza świat, odwiedzając wszystkich tych, którym wkrótce będzie dane odejść. Są to ludzie, zwierzęta, ale też i rośliny, których czas na tym świecie dobiega właśnie swojego końca. Dla każdego z nich śmierć ma dobre słowo, pocieszenie, piękną radę, ale też i umiejętność bycia obok, tak by nikt się nie smucił...


Przyznam szczerze, że ten komiks poruszył mną w niezwykły sposób, ukazując to, czego tak naprawdę wszyscy się boimy, w tak piękny, mądry i ciepły sposób. Słowa i dopełniające ich obrazy ukazują śmierć jako nieodłączną część życia, towarzyszkę wszystkiego, co istnieje i postać, która chce dla nas jak najlepiej, traktując każdego człowieka, zwierzę i roślinę jako wyjątkowe stworzenie, któremu należy się miłość, wsparcie i dobre słowo. I znów nie mogę oprzeć się wrażeniu, że mądrość, lekkość i łagodność tej relacji o śmierci sprawia, że każdy dziecięcy czytelnik zrozumie i wyniesie z lektury tego komiksu więcej, aniżeli za sprawą szkoły, czy też nauki religii.


"JESTEM KLAUN"
- pięknym dopełnieniem tej komiksowej trylogii jest właśnie ta oto przypowieść, ukazująca klauna. Klauna, czyli osobę, która kocha zabawę, która uwielbia się śmiać, która może pozwolić sobie na śmieszność i która - co najważniejsze, potrafi dumnie kroczyć pomiędzy życiem i śmiercią. To mądre słowa, proste przesłania i bezcenne wartości, o których to - o dziwo, tak doskonale pamiętają dzieci, a tak rzadko dorośli. Bo jest w tej historii to "coś", co każe nam przypomnieć sobie świat widziany oczyma dziecka, który jest lepszym, piękniejszym i z pewnością szczęśliwszym.


Ta klimatyczna, bajkowa historia o klaunie uczy nas czegoś jeszcze - bycia dla innych, którym możemy dać uśmiech, powód do uśmiechu, czy też zwyczajną obecność w rozmaitych, nierzadko smutnych chwilach życia. I znów jest to swego rodzaju lekcja dla nas dorosłych - bo dzieci jej nie potrzebują, że tak naprawdę żyjemy najpierw dla innych, a dopiero potem dla siebie. Życie, radość i śmierć - to ta kolej rzeczy przemawia przez te trzy mini opowieści... - i zróbmy wszystko, by zawsze tak było.

Również w tym przypadku mamy przyjemność podziwiać wspaniałe, malownicze i niezwykle klimatyczne ilustracje, które zachwycają nas swoją lekkością, łagodnością i bajkowych charakterem. Co ciekawe, także i w tym komiksie dominują piękne, jaskrawe i tęczowe kolory, poza jednym wyjątkiem - ubraną na ciemno, tytułową bohaterką. W tym miejscu warto docenić także całościowe, efektowne wydanie obu komiksów, na które składa się m.in., doskonałej jakości papier, druk i przejrzysty układ treści.





"Jestem życie", "Jestem śmierć" i "Jestem klaun", to wspaniałe, bajkowe i podejmujące sobą tyleż trudną, co i bardzo ważną tematykę, komiksowe opowieści dla dzieci i dorosłych. Opowieści, które w mej ocenie podołały zadaniu przekazania prawdy o życiu i śmierci w sposób piękny, łagodny i niezwykle poetycki. Za to też należą się wielkie słowa uznania dla norweskiej autorki tych albumów, jak i też pani Katarzyna Tunkiel, która przełożyła te pozycje na polski język w iście perfekcyjny sposób. Drodzy rodzice - zakupcie te komiksy i przeczytajcie je wspólnie z waszymi dziećmi!

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jestem klaun
Jestem klaun
Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider
9/10

Ostatni tom trylogii rozpoczętej tomami „Jestem Śmierć” oraz „Jestem Życie”. Wszyscy ludzie, niczym klauni, balansują na linie między życiem a śmiercią, co niesie ze sobą ogromną gamę emocji. Na ...

Komentarze
Jestem klaun
Jestem klaun
Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider
9/10
Ostatni tom trylogii rozpoczętej tomami „Jestem Śmierć” oraz „Jestem Życie”. Wszyscy ludzie, niczym klauni, balansują na linie między życiem a śmiercią, co niesie ze sobą ogromną gamę emocji. Na ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Początkujący złoczyńca
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!

Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...

Recenzja książki Początkujący złoczyńca
Smoła
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!

Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...

Recenzja książki Smoła

Nowe recenzje

Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon
Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią