Porno. Jak oni to robią? recenzja

Od zawsze lubiłam książki i filmy, które poruszają tematy tabu. Jednocześnie obawiałam się, że dane zagadnienie zostanie źle przedstawione, albo twórcy nie dotrą do wiarygodnych źródeł.

Dlatego, gdy sięgałam po „Porno” Roberta Ziębińskiego czułam lekkie obawy. Zwłaszcza, że sama niewiele wiedziałam o przemyśle pornograficznym (nie licząc całej tony stereotypów).

Jednak od początku. „Porno” jest zbiorem wywiadów, które przeprowadził autor, z osobami bezpośrednio i od lat związanymi z tymże biznesem. Głównie są to ludzie zza granicy, ale pojawiają się również Polacy. Taki podział sił wynika, jak dowiadujemy się w trakcie lektury, że w naszym kraju mamy jedynie jedną firmę zajmującą się tworzeniem takich filmów i przemysł ten niemalże nie istnieje. Dodatkowo książka rozpoczyna się i kończy rozmowami z psychologami, którzy starają się przybliżyć nam sprawy od strony naukowej.

Sama forma wywiadów była dla mnie bardzo interesująca i jednocześnie bardziej wiarygodna, niż przypadki, w których słowa są parafrazowane i tworzy się z nich tekst ciągły. Łatwo jest wtedy przekręcić i zaburzyć sens.

Autor razem z rozmówcami zwraca uwagę na to, że porno w naszym społeczeństwie (w Polsce i poza nią) traktowane jest jako zło wcielone, a osoby pracujące w tym przemyśle narażone są na ostracyzm. Jest to dość ciekawym i jednocześnie dziwnym zjawiskiem. W końcu niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy w życiu nie widział nawet fragmentu takiego filmu czy zdjęcia. Bez względu na to, czy natknął się na nie przypadkiem, czy przez ciekawość sam szukał.

W mojej ocenie książka ta jest czymś potrzebnym, na polskim rynku, ponieważ łamie stereotypy i pokazuje, że są w tej branży osoby, które lubią to co robią i odkrywają przed nami tajemnice związane z takimi produkcjami. Mówią również o zagrożeniach, ale w końcu w jakiej branży ich nie ma. Należy też nadmienić, że autor skupił się tutaj w dużej mierze na profesjonalnej części tego świata, ale rozmawiał również z amatorami. Dzięki temu możemy porównać podejście i spostrzeżenia dwóch skrajnych obozów.

Podsumowując, „Porno” czytało mi się bardzo dobrze, skłoniło mnie do przemyśleń i bardzo się cieszę, że trafiło w moje ręce. Ze swojej strony polecam, ale należy pamiętać, że nie jest to książka dla wszystkich, a także należy czytać ją z otwartą głową.