Nie musisz być szalony, żeby tu pracować recenzja

Okej, panie psychiatro, jaki jest klucz do szczęścia?

Autor: @malgosialegn ·2 minuty
około 20 godzin temu
Skomentuj
12 Polubień
W dzisiejszym czasach obserwuje się, że coraz więcej osób korzysta z pomocy psychiatry. Czy to czasy, w jakich żyjemy, czy to presja na bycie najlepszym, czy też słaba psychika – jest na pewno coś, co skłania do szukania pomocy. Jak to jest przy tej współpracy ze specjalistą z tego zakresu i jakie ma on podejście do osób wymagających pomocy, przekonajmy się sięgając po Nie musisz być szalony, żeby tu pracować …
Bohater, a zarazem narrator, doktor Benji Waterhouse, opowiada o swoich początkach pracy jako psychiatra. Anglia, poznajemy kulisy pracy w publicznej służbie zdrowia, która boryka się z wieloma problemami. Na pewno jest niedofinansowana, brakuje łóżek i personelu. A osób wymagających pomocy, a często hospitalizacji, jest coraz więcej. Społeczeństwo zmaga się z nawarstwiającymi się problemami psychicznymi, których wachlarz jest bardzo szeroki. Mamy samobójców, schizofreników, bezdomnych, mających problemy z prawem, wypalonych zawodowo. I ci ludzie oczekują pomocy specjalistów, empatii z ich strony i odrobiny zrozumienia. A po drugiej stronie jest często zmęczony, przepracowany i zirytowany lekarz, który sam potrzebuje pomocy. Praca w niedofinansowanej służbie zdrowia, pośpiech i niemoc nie pomagają w codzienności.
Doktor Benji, z angielskim humorem i ironią, stara się nam szczerze i odważnie pokazać, jakie sytuacje dotykają go na co dzień. Z jakimi przypadłościami ludzie do niego trafiają, jak często trudno jest postawić właściwą diagnozę, aby nikogo nie skrzywdzić. Kilka minut, które ma przeznaczone na jednego pacjenta, to chwila, w której musi zrobić wywiad z chorym, ocenić jego stan i zdiagnozować. Czasami odnosi się wrażenie, że praca w przychodni to jak praca w fabryce na taśmie, powtarzające się sekwencje.
„ – Okej, panie psychiatro, jaki jest klucz do szczęścia? (…).- Potrzebujesz jedynie zdrowych narodzin, bezpiecznej więzi z opiekunami, szczęśliwego dzieciństwa, minimalnej liczby lub braku traum, wysokiej odporności na stres, kochających przyjaciół, rodzinny i partnera lub partnerki, pracy dającej spełnienie, bezpieczeństwa finansowego, wykonalnych celów, ośmiu godzin snu, regularnego wysiłku fizycznego, zdrowej diety, dostępu do natury, umiaru w spożywaniu alkoholu, narkotyków i korzystaniu z mediów społecznościowych, wiary lub duchowości, pogodzenia się z porażką i śmiercią, umiejętności przepracowania żałoby, pozytywnego spojrzenia na świat, może jeszcze zwierzaka domowego, dziennika wdzięczności, może czasem antydepresantów, terapii i naładowanej baterii w telefonie”.
Autor opowiada historie kilku swoich pacjentów. I mamy przed sobą obraz smutny i przerażający. Są to naprawdę różne przypadki, jedne mniej, drugie bardziej wymagające pomocy. Często taki psychiatra to ostatnia deska ratunku dla chorego, tylko on może spróbować go zrozumieć, pomóc, a nierzadko odwieść od zrobienia złych i głupich rzeczy, np. popełnienia samobójstwa. Aby leczenie miało sens i rokowało na poprawę, powinno się wiązać z poświęcaniem pacjentowi dużo uwagi i czasu, to są ludzie, których psychika nie pracuje prawidłowo. I czasami jedno złe słowo, jeden nietaktowny gest mogą zaważyć na ich zachowaniu.
To znakomity reportaż, z dystansem i humorem autor przedstawia pracę psychiatry od kuchni. Poznajemy odczucia lekarza, stosunek do pacjentów i samotną walkę z realiami angielskiej służby zdrowia. Byłam zaskoczona, przekonałam się, że nie tylko w naszym kraju psychiatria jest niedofinansowana, traktowana po macoszemu. W innych krajach jest całkiem podobnie.
Polecam, jestem pewna, że teraz inaczej spojrzysz na pracę psychiatry, wiedząc, że on też potrzebuje terapii, bez której trudno być dobrym lekarzem, rozumiejącym pacjentów.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-12-02
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nie musisz być szalony, żeby tu pracować
Nie musisz być szalony, żeby tu pracować
Benji Waterhouse
8.4/10

Fakt, że choroby psychiczne są jednymi z najtrudniejszych do zdiagnozowania, to dopiero początek problemów. Izba przyjęć mierząca się z nieustanną apokalipsą, zaledwie kilka minut na rozmowę z pacjen...

Komentarze
Nie musisz być szalony, żeby tu pracować
Nie musisz być szalony, żeby tu pracować
Benji Waterhouse
8.4/10
Fakt, że choroby psychiczne są jednymi z najtrudniejszych do zdiagnozowania, to dopiero początek problemów. Izba przyjęć mierząca się z nieustanną apokalipsą, zaledwie kilka minut na rozmowę z pacjen...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Każdy z nas na jakimś etapie swojego życia musi skorzystać z usług ochrony zdrowia. I chyba każdy w którymś momencie odbija się od ściany zderzając się bezdusznością medyków i absurdalnymi proceduram...

@iszmolda @iszmolda

Marzenia, które mieliśmy jako dzieciaki dotyczące tego, kim będziemy w dorosłym życiu, w większości przypadków się nie sprawdziły. Przynajmniej moje. Miałam kilka pomysłów, a los skierował mnie na zu...

@jorja @jorja

Pozostałe recenzje @malgosialegn

Dziewczyna z wrzosowisk
Czy od przeznaczenia można uciec?

Twórczość Lucindy Riley to balsam na zranioną duszę i złamane serce. Autorka ma dar wprowadzania w błogi nastrój, klimat tajemniczości i niepewności. Jak się w nim odnaj...

Recenzja książki Dziewczyna z wrzosowisk
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawością i obłudą, korupcją i kłamstwem. Już na począte...

Recenzja książki Zeznanie

Nowe recenzje

Gwiazdka na Zacisznej
"Gwiazdka na Zacisznej"
@tatiaszaale...:

“... życie to normalność, a nie nieustanne fajerwerki. Trzeba tak żyć, żeby ogniem, który mamy w sobie, ogrzewać się pr...

Recenzja książki Gwiazdka na Zacisznej
Icebreaker
Lecące iskry, nie tylko spod łyżew.
@Mirka:

@Obrazek „Żaden związek, przyjaźń, czy cokolwiek innego nie przetrwa braku szczerości.” Romanse sportowe mają swoi...

Recenzja książki Icebreaker
Niewidzialni mordercy
Nie ma niczego nowego pod słońcem…
@atypowy:

"Niewidzialni mordercy" autorstwa Anny Trojanowskiej to zgrabnie napisana podróż przez różne okresy i rodzaje epidemii,...

Recenzja książki Niewidzialni mordercy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl