Opowieści Baby Tiny recenzja

Opowieści Baby Tiny. Mity słowiańskie dla dzieci.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @lunaresleporem ·3 minuty
2023-06-01
Skomentuj
3 Polubienia
Gdybyś miał możliwość podróży w czasie, jaki cel swej przygody byś wybrał? Może chwile, w których byłeś szczęśliwy by przeżyć je jeszcze raz z perspektywy obserwatora? A może było by to jakieś kluczowe wydarzenie historyczne? Ja chciałabym cofnąć się do początku istnienia i zobaczyć jak powstawał nasz świat, życie, pierwsze krople deszczu i promienie słońca....

"0powieści Baby Tiny" Mity słowiańskie dla dzieci Martina Mandera-Rzepczyńska Wyd. Grafika


Zastanówmy się przez chwilę nad mitologiami. Dlaczego w szkołach uczymy się boskiego panteonu Greków, Rzymian, liźniemy trochę starożytnej Mezopotamii, Egiptu czy Chin, a nasza słowiańska mitologia jest pomijana (choć zauważyłam lekką zmianę i częściej w podręcznikach szkolnych pojawia się ten temat, choć nie zawsze z odpowiednią bibliografią). Choć te panteony, bogowie czy sama demonologia się łączy i przeplata; nie umniejszam tutaj znaczenia i wartości rodzimej wiary; jednak naturalne jest to, że gdy mówimy o bogu, który włada piorunami pierwszym z nich jest Zeus a nie Perun i mogłabym takich przykładów podawać wiele.
Od pewnego czasu widać na rynku wydawniczym większe bum na słowiańskość, mamy powieści romantyczne z lekkim zabarwieniem mitologicznym, mamy grozę w której możemy poczuć mrożący w żyłach oddech na swym karku jakiegoś demona, mamy też różną fantastykę z udziałem bogów. Oczywiście nie wszystkie takie książki są godne uwagi, wiele z nich jednak nie trzymają się choćby podstawowych faktów, niemniej w literaturze dla dorosłych czy starszych czytelników mamy w czym wybierać. A co z literaturą dla tych młodszych? O takiej właśnie książce chciałabym dziś opowiedzieć.

"Opowieści Baby Tiny" to książka naprawdę wyjątkowa, pod wieloma względami. To nie tylko taka pigułka słowiańskiej mitologii, bo znajdziemy w niej omówienie postania świata, bogów, człowieka, świata pozagrobowego i wiele więcej, ale też wielokrotnie ciężkie do wyjaśnienia młodszych czytelnikom czy małym dzieciom pojęć związanych z porami roku, cyklicznością, zjawiskami fizycznymi czy całym światem przyrody - chociażby dlaczego wąż nie ma nóg, dlaczego księżyc się zmienia, skąd wzięły się pieniądze, dlaczego woda w morzu jest słona a gdy pada deszcz jest słodka, dlaczego pies z kotem się nie lubią itd. Gdy zawodzi nas już wyobraźnia, a pytania naszych pociech wręcz napierają na nas jak tsunami, Baba Tina przychodzi do nas z pomocą.

To co mnie najbardziej urzekło w tej lekkiej pozycji, to jej wielowymiarowość. Nie jest bowiem prostym sposobem zaciekawić dzieci ciężkimi czy trudnymi pojęciami. Autorka wcielając się w postać mądrej baby jaką jest Tina skradła serce moim dzieciom, a dodam tylko, że trafić do 5 i 14 latka jednocześnie jest wyczynem. Co jest warte uwagi to spójność, krok po kroku wkraczamy do tajemniczego świata, wędrując wraz z Bogami, żywo przyglądamy się historiom każdego z nich, możemy wręcz poczuć te pierwsze promienie nowo narodzonego Słońca, delikatny podmuch wiatru, łaskotania w stopy świeżej, młodziutkiej trawy, radości i smutku. Widzimy i odczuwamy emocje spisane na stronach opowiadań i legend, które wręcz łapią nas za dłonie i wciągają do oszałamiającego tańca. A gdy już opadamy wyczerpani na kwietne polany życia, możemy pozwolić sobie na chwile zadumy nad jego zmiennością i problematyką.

Nasza Baba Tina opowiada nam również stare śląskie porzekadła, które zgrabnie przeplatają się ze światem mitów, czyniąc te bajania jeszcze bardziej interesujące, a całość jest wręcz doprawiona przepięknymi ilustracjami Doroty Worek, bo umówmy się, nic tak nie przykuwa uwagi dzieci jak barwne ilustracje wywołujące skojarzenia i pobudzające wyobraźnię. Każdą legendę możemy czytać osobno, więc mamy możliwość wybierania historii do własnych potrzeb, niemniej Baba Tina przypomina nam o czym opowiadała wcześniej więc mamy zachowaną harmonie. Zachęcam do sięgnięcia po twórczość autorki, gdy chcemy porozmawiać na nurtujące tematy z naszą latoroślą, gdy lubimy bajania i legendy, które zawierają naprawdę wartościowe morały, a przede wszystkim gdy chcemy zasiać ziarenko miłości do fascynującego świata naszych rodzimych Bogów.

(współpraca barterowa)




Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-06-01
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Opowieści Baby Tiny
Opowieści Baby Tiny
Martina Mandera-Rzepczyńska
8.5/10
Cykl: Opowieści Baby Tiny, tom 1

Mam na imię Tina i pochodzę z dalekiej krainy. Jestem babą, czyli mądrą kobietą, czarodziejką albo wiedźmą. Dawno temu „baba” mówiono na kobiety, które umiały leczyć i wróżyć, pomagały ludziom słowem...

Komentarze
Opowieści Baby Tiny
Opowieści Baby Tiny
Martina Mandera-Rzepczyńska
8.5/10
Cykl: Opowieści Baby Tiny, tom 1
Mam na imię Tina i pochodzę z dalekiej krainy. Jestem babą, czyli mądrą kobietą, czarodziejką albo wiedźmą. Dawno temu „baba” mówiono na kobiety, które umiały leczyć i wróżyć, pomagały ludziom słowem...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @lunaresleporem

Co z czym i dlaczemu, czyli perypetie pewnej Wiedźmy
Nie Ciotka Klotka a tym razem Kolorowa Wiedźma

Są dni gdy jedynie kocyk jest naszym przyjacielem. Są dni gdy nawet promienie słońca nas nie cieszą. Jest wiele "małych problemów" które burzą rzeczywistość niczym domek...

Recenzja książki Co z czym i dlaczemu, czyli perypetie pewnej Wiedźmy
The Witch of the Forest. Magia naturalna
"Magia naturalna - harmonia między światem wewnętrznym a zewnętrznym"

Harmonia między tym co jest w nas ukryte a tym co mamy na wyciągnięcie ręki- czy to takie proste? Czy potrafimy skupić się na swoich potrzebach bez uczestniczenia w tym ...

Recenzja książki The Witch of the Forest. Magia naturalna

Nowe recenzje

Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią
Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz