Stay, My Love recenzja

Ostatnie pożegnanie

Autor: @american_books ·3 minuty
2023-05-01
Skomentuj
3 Polubienia
Love i Ryder poznali się w momencie, gdy mężczyzna wprowadził się do domu obok i postanowił zakłócić spokój młodziutkiej sąsiadki. Niemal piętnaście lat starszy psycholog od pierwszej chwili działał Love na nerwy, tak samo, jak i ona jemu. Jednak tych dwoje szybko odkryło, że są sobie bliżsi, a niż im się wydawało. Poharatana przez przeszłość i swoich bliskich kobieta, odnajduje spokój w ramionach Rydera. Mężczyzna jest oczarowany jej niewinnością. Jednak widzi, jak wiele wycierpiała i chce zrobić wszystko, co w jego mocy, aby Love stanęła na nogi i zaczęła czerpać z życia pełnymi garściami. Ich szczęście nie trwa jednak długo. Love zostaje uprowadzona przez swojego byłego, psychopatycznego chłopaka. Jej koszmar zaczyna się od nowa. Mężczyzna znęca się nad nią psychicznie, czerpiąc z tego ogromną satysfakcję. Ryder za wszelką cenę próbuje odnaleźć ukochaną i jak najszybciej sprowadzić ją do domu. Ich miłość pełna jest wzajemnych trosk, niepokoju, ale też oddania mogącego przenosić góry. Czy na Love i Rydera na końcu drogi czeka szczęśliwe zakończenie?

Love i Ryder to postacie wzajemnie się uzupełniające. Love jest wrażliwa i podziurawiona przez życie. Zmaga się z zaburzeniami odżywiania, ma bardzo niską samoocenę i nie wierzy, że jest w niej coś dobrego, co mogło zauroczyć Rydera. Natomiast Ryder to silna postać męska, twardo stąpająca po ziemi. Zrobi wszystko, aby pomóc swojej ukochanej, której oddał całe swoje serce. Jest czuły, troskliwy, ale gdy wymaga tego konieczność, pokazują swoją bardzo silną osobowość. Nie boi się też okazywać słabości, pokazując tym samym Love, jak ważne jest wyrzucanie z siebie wszystkich emocji. Ważną rolę w drugim tomie odgrywają również takie postacie drugoplanowe, jak Kayden i Chloe, których losy stanowią ciekawe uzupełnienie całości. Historię poznajemy z perspektywy Rydera i Love, co jest bardzo dobrym posunięciem, pozwalającym spojrzeć na całą historię z szerszej perspektywy i zrozumieć działanie poszczególnych bohaterów.

Autorka oczarowała mnie pierwszą częścią. Zakochałam się w klimacie śnieżnego Aspen, zakochałam się w bohaterach, ich przekomarzaniach i rodzącym się uczuciu. Love nie miała łatwego życia i gdy pierwszy tom zakończył się szokującym zwrotem akcji, niecierpliwie wyczekiwałam kontynuacji, która mogła złamać moje serce. Zachowanie Rydera, szukającego swojej ukochanej, walcząca z oprawcą Love, wzloty i upadki, okraszone były chwytającymi za serce emocjami. Autorka ma bardzo lekkie pióro, które sprawia, że przez całą historię dosłownie się płynie. W drugim tomie widać pewną zmianę. Bohaterowie są dojrzalsi, pewniejsi siebie i za wszelką cenę walczą o siebie i swoje największe marzenia. Martyna świetnie poprowadziła każdą z postaci, pozwalając wyraźnie opowiedzieć swoją historię. Cieszę się, że przy okazji drugiego tomu, czytelnik ma szansę dowiedzieć się więcej o Ryderze. Poznajemy jego przeszłość, jego lęki, a dzięki temu lepiej rozumiemy jego opiekuńczość wobec Love. Po raz kolejny czytelnik ma szansę się wzruszyć oraz roześmiać w głos. W tym tomie jest nieco mniej wzajemnego uprzykrzania sobie życia, co zostało zastąpione opisami pięknej miłości między ludźmi pochodzącymi z dwóch różnych światów, których dzieli nie tylko doświadczenie, ale również spora różnica wieku.

"Stay, my Love" to piękne i nieco nostalgiczne zamknięcie całej historii Love i Rydera. Darzę tych bohaterów ogromną miłością. Pierwszy tom całkowicie skradł moje serce. Nie mogłam się od niego oderwać. Przy drugim tomie również czytałam książkę z zaciekawieniem, wzruszałam się i śmiałam, ale momentami książka wydawała mi się zbyt mocno rozwleczona. Zdarzały się fragmenty męczące pod względem objętości i nic by się nie stało, gdyby całkowicie ich zabrakło. Jeszcze jedną małą uwagę miałam do Love. Zdarzyły się momenty, gdy nieco mnie irytowała. Nie podobało mi się jej zachowanie, sposób, w jaki odezwała się do Rydera, ale po chwili przypominałam sobie, jak bardzo jest poraniona, jak każdy dzień jest dla niej lekcją nowego i spokojniejszego życia. Pomimo tych małych minusików, cała historia chwyciła mnie za serce i w momencie, gdy przewracałam ostatnią stronę, czułam smutek, że nasza wspólna podróż, dobiegła końca.

Podsumowując, "Stay, my Love" to piękne i wzruszające zakończenie dylogii. Na kartach tej historii nie raz się roześmiejecie i wzruszycie. Przez całą lekturę będzie wam towarzyszył cały kalejdoskop emocji. Love i Ryder mają szczególne miejsce w moim sercu. Żałuję, że nasz wspólny czas dobiegł końca, ale ci bohaterowie zasłużyli na zakończenie, które na nich czekało.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-05-01
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Stay, My Love
Stay, My Love
Martyna Keller
8/10
Cykl: Winter Love, tom 2

Kontynuacja losów Love i Rydera z Goodbye, Love Scenariusz, który dla Love i Rydera wydawał się nierealny, jednak się ziszcza i para zostaje rozdzielona, a za wszystkim stoi Aaron Chatfield, były ...

Komentarze
Stay, My Love
Stay, My Love
Martyna Keller
8/10
Cykl: Winter Love, tom 2
Kontynuacja losów Love i Rydera z Goodbye, Love Scenariusz, który dla Love i Rydera wydawał się nierealny, jednak się ziszcza i para zostaje rozdzielona, a za wszystkim stoi Aaron Chatfield, były ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Znacie już serię “Winter Love” Martyny Keller ? Dylogia z wątkiem różnicy wieku, poruszająca trudny temat jakim są zaburzenia odżywiania. Pierwszy tom skończył się w takim momencie, że absolutnie...

@marta.boniecka @marta.boniecka

Po raz drugi miałam możliwość przeżywać historię Love i Rydera. Kto czytał pierwszy tom, wie, jak bardzo okrutne dla czytelnika było zakończenie. Tym samym, początek drugiego tomu również nie należy ...

@distracted_by_books @distracted_by_books

Pozostałe recenzje @american_books

Śmierć na garden party
Morderstwo w upalny dzień

Nadine ma za sobą kilka ciężkich miesięcy. Spadła ze schodów, a w wyniku upadku złamała biodro. Teraz wraca do zdrowia, a krokiem naprzód ma być wielkie przyjęcie z okaz...

Recenzja książki Śmierć na garden party
Morderstwo na szlaku
Przeszłość puka do drzwi

Maise od lat jest odpowiedzialna za dwie młodsze siostry. Matka ma depresje i zrzuca na barki nastolatki większość obowiązków. Jednak dziewczyna ma dość i gdy pojawia si...

Recenzja książki Morderstwo na szlaku

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Magiczna podróż
@ksiazkowy_m...:

„Gdzie nie sięgają zorze” to wyjątkowy debiut Pauliny Piontek, który doczekał się swojej premiery mimo dość nieoczekiwa...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Spotkanie
Czy znamy całą prawdę o tajemnicach fatimskich?
@Kate77:

"Ta historia jest oparta na faktach, jak prawie wszystkie historie. Niech zatem przemówią fakty, niech do głosu dojdzie...

Recenzja książki Spotkanie
KrWaWa WaWa
Wawa
@guzemilia2:

Czytacie coś fajnego dziś? Jako że miałam dobrą passę do książek przez prawie cały maj, tak teraz trafiła mi się książ...

Recenzja książki KrWaWa WaWa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl