Pan Mercedes recenzja

"Pan Mercedes"

Autor: @Aoichan ·3 minuty
2014-08-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Na początku, jestem zobowiązana wspomnieć, że, kiedy ostatnio pokazałam ten nabytek mojej przyjaciółce, przez dobre 5 minut zachwycała się okładką. Mnie też się ona bardzo podoba. Prosta, tajemnicza i nawiązująca do treści utworu, czego chcieć więcej?

Już czytając pierwsze strony tej powieści, dało się wyczuć przyzwyczajenie Kinga do wprawiania czytelnika w osłupienie, gry na emocjach, wywoływania silnych uczuć.

Wiedziałam, że zginie 8 osób. No przecież wiedziałam. Ale nadal miałam tę głupią nadzieję, że jednak nie będzie to bohater, z perpektywy którego Stephen opisuje całe zdarzenie z Mercedesem. Przeważnie, gdy znamy zakończenie, czy to całej książki, czy wybranej sceny, ta zaczyna nas zwyczajnie nudzić i nie czujemy już potrzeby czytania kolejnych kilkudziesięciu stron, skoro i tak wiemy, czego mamy się spodziewać ( a przynajmniej ja z reguły tak mam, o czym pisałam już tutaj). W tym przypadku było inaczej. Z całą pewnością mogę więc przyznać autorowi, iż wie co pisać i jak pisać, żeby zaangażować czytelnika emocjonalnie, wzbudzić jego ciekawość i "przywiązać sznurem" do książki. W końcu... To Stephen King :D

Det. Em. Kermit Hodges to były policjant, źle znoszący przejście na emeryturę. Aktualnie niedoszły samobójca z nadwagą, spędzający dni przed ekranem telewizora. Jego kontakt ze światem ogranicza się do rozmów z ogrodnikiem, który jest także jedynym przyjacielem detektywa. No, a przynajmniej kimś na kształt przyjaciela. Podręcznikowej definicji więzi, to ta relacja nie odzwierciedla, ale kto z nas w czasach samochodów zamykanych jednym guziczkiem przejmuje się takimi szczegółami jak definicje? Dajcie spokój. Dni płynące Kermitowi (tak, ja też widziałam Kermita-żabę za każdym razem, gdy czytałam to imię - nie jesteś jedyna/y) na oglądaniu programów rodem z Vivy niespodziewanie się kończą i nie jest to zasługa pistoletu, z którym się nie rozstawał. O nie, nie. Skrawek papieru. Rzeczą, która nadała sens jego życiu był s-k-r-a-w-e-k p-a-p-i-e-r-u. Oczywiście, nie byle jaki. Nie, nie Drodzy Państwo. Było to nic innego, jak list. Zwykły list, powiecie. Nic nadzwyczajnego. Pewnie pismo z banku. Albo jeszcze lepiej - reklama pomidorów na przecenie w Tesco. Otóż nie! Los tak chciał (czy raczej autor), że nadawcą tej korespondencji był nikt inny, jak tylko Brady Hartsfield, szerzej znany jako Zabójca z Mercedesa.

"Podejrzewam, że pomysły na morderstwo przelatują przez głowę tego faceta szybko jak karty w rękach zręcznego rozdającego. Pewnie chciał podkładać bomby w samolotachm wywoływać pożary, strzelać do szkolnych autobusów, zatruwać ujęcia wody, może dokonać zamachu na gubernatora albo prezydenta."
Tak, powyższy cytat doskonale opisuje Brady'ego Hartsfielda. Co jeszcze można o nim powiedzieć? Pracuje na dwie zmiany. Mieszka z matką alkoholiczką, a ich relacje są, z leksza mówiąc, nienormalne. Wisienką na torcie jest fakt, że , jak sam o sobie mówi, jest szalony.

I w ten oto sposób rozpoczyna się "walka" : detektyw i przyjaciele vs. Pan Mercedes. Nie ma w niej miejsca na nieprzemyślane ruchy, bo każdy błąd mogłby być tym ostatnim.
Stephen King przedstawia nam standardowy schemat (emerytowany glina ->seryjny morderca ->śledztwo na własną rękę) w niestandardowy sposób. Postaci poznajemy stopniowo, co stronę odkrywamy o nich coś nowego. Autor dodał także kilka dobrych wątków pobocznych, w pewnym momencie tworząc w tle niejaką obyczajówkę. Dzięki temu zabiegowi czytelnik nie bywa znużony ciągłym "obracaniem się" wokół tematu mordercy.

Co jest niewątpliwą zaletą?

1.Czytając fragmenty widziane z perspektywy zabójcy można odczuć jego szaleństwo. Normalność znika za horyzontem, a czytelnik wnika w myśli wariata, stapia się z nimi, zatraca się w nich.
2. Postaci są kreowane w sposób bardzo przemyślany.
3. Występują zaskakujące zwroty akcji. Nie jest to książka z typu "wszystko musi iść, jak po maśle". Detektyw napotyka wiele przeszkód, dzięki czemu czytając chcemy wiedzieć coraz więcej i więcej. Z radością przerzucamy kolejne kartki, bo do końca nie wiemy, co będzie kryła każda kolejna. Muszę przyznać, że 30 stron przed zakończeniem nawet ja miałam chwilę zwątpienia i nie wierzyłam, iż wszystko się ułoży. A jak było? Czy moje wątpliwości były słuszne? Zachęcam do sprawdzenia samodzielnie. :D

Co jest wadą?

Ciężko mi wymienić cokolwiek, bo mnie ten utwór bardzo przypadł do gustu. Czemu nie 10/10? Nie ma tego czegoś. Nie wywołuje tych silnych emocji, których tak bardzo poszukuję w moich lekturach. Ale tak czy tak - jest to bardzo dobra książka.

Polecam! :)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-08-15
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pan Mercedes
4 wydania
Pan Mercedes
Stephen King
7.8/10

"Tuż przed zmierzchem, w spokojnym miasteczku, setki zdesperowanych, bezrobotnych ludzi stoi w kolejce na targi pracy. Nagle, bez ostrzeżenia, samotny kierowca w kradzionym Mercedesie wpada w tłum. Za...

Komentarze
Pan Mercedes
4 wydania
Pan Mercedes
Stephen King
7.8/10
"Tuż przed zmierzchem, w spokojnym miasteczku, setki zdesperowanych, bezrobotnych ludzi stoi w kolejce na targi pracy. Nagle, bez ostrzeżenia, samotny kierowca w kradzionym Mercedesie wpada w tłum. Za...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Stephen King. Mistrz słowa, mistrz obserwacji, mistrz przekazu. Tym razem postanowił napisać książkę detektywistyczną. Jak wyszło??? Doskonale to powiedzieć mało. Na samym początku poznajemy przesym...

@justyna1domanska @justyna1domanska

W ramach czytelniczego oddechu od literatury przez duże "L" z chęcią sięgam po książki Stephena Kinga. To co cenię z w jego pisarstwie najbardziej to umiejętność snucia wciągających historii. W mojej...

@Jezynka @Jezynka

Pozostałe recenzje @Aoichan

Grona gniewu
"Grona gniewu"

W latach 20. i 30. XX wieku ulicami USA podążały dziesiątki tysięcy samochodów. Migracjom w poszukiwaniu pracy nie było końca. Rodziny, które dotąd żyły na przyzwoitym po...

Recenzja książki Grona gniewu
Opcje na śmierć
"Opcje na śmierć"

"Opcje na śmierć" zaczynają się w sposób tajemniczy, odważę się nawet stwierdzić - lekko chaotyczny. Zaczynamy naszą lekturę prologiem, rozgrywającym się w domku Klejnock...

Recenzja książki Opcje na śmierć

Nowe recenzje

Nasze światy
Fascynująca przygoda w wielu wymiarach
@maitiri_boo...:

"Nasze światy" to fascynująca podróż przez niezwykłe wymiary, gdzie każdy krok to nowe odkrycie, a każdy zakręt skrywa ...

Recenzja książki Nasze światy
Narzeczona bez zobowiązań
Zagubione dusze
@jagodabuch:

"Narzeczona bez zobowiązań" autorstwa Eweliny C. Lisowskiej to romans historyczny, który przenosi czytelnika w drugą po...

Recenzja książki Narzeczona bez zobowiązań
Księgarenka na Miłosnej
Ukojenie po ciężkim tygodniu
@mariola1995.95:

“Księgarenka na Miłosnej” jest uroczą powieścią obyczajową osadzoną w czasach współczesnych. Trzydziestoletnia Aleksan...

Recenzja książki Księgarenka na Miłosnej
© 2007 - 2024 nakanapie.pl