Diabłu ogarek. Czarna Wierzba recenzja

Panu Bogu świeczkę, a...

Autor: @z_kultury_ ·2 minuty
2012-08-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Był niegdyś w Liwie ród Lawendowskich herbu Paprzyca. Szlachta ta pomieszkująca w zaścianku Korzeń, znana była z umiłowania sprawiedliwości i gotowości do obrony swojego mienia. Jej imię sławił Stanisław Jakub Lawendowski- woźny trybunalski i zarazem główny bohater powieści Konrada T. Lewandowskiego pt.: "Diabłu ogarek. Czarna wierzba". To dzięki niemu mamy okazję przeżyć wyjątkową podróż w czasie do roku 1639.

Rzeczypospolita z książki Lewandowskiego to oaza spokoju w targanej wojnami Europie. Jakimś cudem nasz kraj omijają kolejne konflikty, a Polacy chwalą sobie rządy miłościwie panującej dynastii Wazów. Tylko sądy ziemskie mają sporo pracy. Nieustanne zwady pomiędzy szlachcicami zdarzają się nagminnie. By jednak dochodziło do rozpraw sądowych, nasz bohater musi sumiennie wypełniać swoje obowiązki. To do Stanisława należało bowiem doręczanie pozwów sądowych. Woźny nie przebierał w środkach, byle tylko otrzymać zapłatę za swoją pracę. Jakie metody stosował? A no właśnie… magiczne.

Stanisław jest gorliwym katolikiem, ale nie zapomina o miejscowych przesądach przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Dlatego też nasz woźny trybunalski żyje w dobrych stosunkach nawet z miejscowymi diabłami. Ofiary, które składa im pod tytułową Czarną Wierzbą, zapewniają mu szacunek u sił nieczystych. Niestety nie tylko Stanisław interesuje się liwskimi diabłami. Inni mieszkańcy również starają się odkryć arkana magii, dzięki czemu książka obfituje w interesujące perypetie, które z pewnością umilą Wam czas spędzony na lekturze.

Sceptyczne podejście do fantastyki przez długi czas trzymało mnie z daleka od tej powieści. Obietnica wątków z historii Rzeczpospolitej szlacheckiej przekonała mnie jednak do tego, by rozpocząć przygodę z pisarstwem Konrada T. Lewandowskiego. I bardzo dobrze! Fantastyki i magii nie było tak wiele, a historia przedstawiona w powieści okazała się całkiem interesująca. Język stylizowany na XVII-wieczną polszczyznę sprawił, że choć przez kilka godzin poczułam się jak ówczesna szlachcianka.

"Diabłu ogarek…" to dopiero pierwsza część trylogii fantastyczno-historycznej, ale trzeba przyznać, że jest to bardzo udana lektura. Przygody liwskiej szlachty miejscami przyprawiają o mdłości, by za chwilę powodować na naszych twarzach uśmiech. Postać panny Polski przybyłej z przeszłości dodaje historii odrobiny magii i tajemnicy. Chwała Bogu, że autor podaje nam te nieco odrealnione wątki w stopniu umiarkowanym, bo nie wiem, czy przeżyłabym jeszcze gromadę innych cudacznych stworów.

Nie byłabym sobą, gdyby nie wspomniała o postaci, którą obdarzyłam największą sympatią. To pradziad Jakub Lawendowski, rodzinny mędrzec o skłonnościach godnych jasnowidza. On to przepowiada w powieści rychłe nieszczęście, które wisi nad Rzeczpospolitą. Oczami wyobraźni widzi ojczyznę zaatakowaną przez Szwedów, pogrążoną w pożodze i żałobie. Kiedy czyta się te jego przepowiednie, na usta ciśnie się okrzyk: Wyślijcie go do króla! Szkoda tylko, że władca jest następcą szwedzkiego tronu i raczej niewiele robiłby sobie z bełkotu jakiegoś starca. Cóż, tragiczny los ziem polskich jest jak widać nieunikniony.

W książce Lewandowskiego znajdziecie właściwie wszystko. Ród Radziwiłłów szykujący się do przejęcia Litwy współegzystuje z lisowczykami wracającymi z frontów wojennych. Wątki te wielokrotnie ustępują jednak miejsca rozważaniom nad sytuacją polityczną w Europie i miejscowym sporom liwskiej szlachty. Diabły i magia tylko dodają smaku tej powieści i z pewnością przekonają do niej również fanów fantastyki. To co? Jesteście gotowi na powrót do Rzeczpospolitej mlekiem i miodem płynącej? Zapraszam do lektury powieści, bo niestety na podobne zjawisko polityczne nie ma obecnie co liczyć.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-08-08
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Diabłu ogarek. Czarna Wierzba
3 wydania
Diabłu ogarek. Czarna Wierzba
Konrad T. Lewandowski
7.4/10
Cykl: Diabłu ogarek, tom 1

Lipiec 1639 roku, Mazowsze, miasta Liw i Węgrów. Ostatnie chwile niezmąconej niczym chwały i dobrobytu Rzeczypospolitej. Weteran wojny smoleńskiej Stanisław Jakub Lawendowski herbu Paprzyca, woźny try...

Komentarze
Diabłu ogarek. Czarna Wierzba
3 wydania
Diabłu ogarek. Czarna Wierzba
Konrad T. Lewandowski
7.4/10
Cykl: Diabłu ogarek, tom 1
Lipiec 1639 roku, Mazowsze, miasta Liw i Węgrów. Ostatnie chwile niezmąconej niczym chwały i dobrobytu Rzeczypospolitej. Weteran wojny smoleńskiej Stanisław Jakub Lawendowski herbu Paprzyca, woźny try...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Licho nie śpi i strzec się należy sił nieczystych. To prawda życiowa, której trzymają się bohaterowie książki Konrada T. Lewandowskiego „Diabłu ogarek. Czarna wierzba”. Z różnym skutkiem i różnymi ef...

@zuzankawes @zuzankawes

Rzeczpospolita XVII wieku, kraj mlekiem i miodem płynący, gdzie obok siebie żyją katolicy, prawosławni, arianie i luteranie . Gdzie sąsiad wspomoże w potrzebie, nawet jeśli ten jest nie z tego, ale ...

@Honorata77 @Honorata77

Pozostałe recenzje @z_kultury_

Wydrąż mi rodzinę w serze
Serowa rodzina z Sierpc

Sierpc, miejscowość znana przede wszystkim z produkcji serów, po lekturze książki autorstwa Aleksandry Kasprzak pt. „Wydrąż mi rodzinę w serze”, wydanej nakładem Biura L...

Recenzja książki Wydrąż mi rodzinę w serze
Kły
Zbrodnia w dolinie Brzennej

W dolinie Brzennej powiało grozą. Na leśnej polanie znaleziono zwłoki znanej w okolicy Kaliny Koryckiej. Żona lekarza została bestialsko zamordowana w trakcie spaceru z ...

Recenzja książki Kły

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało