„Niedoskonały” to moje drugie po „Nieosiągalnym” spotkanie z duetem Falkowska-Nawara. I muszę przyznać, że kolejne równie udane.
Simon po wypadku zamknął się w sobie. Siedzi w domu, stroni od imprez i ludzi w ogóle. Nawet najbliższych sobie osób nie dopuszcza do siebie. Zaniedbuje się strasznie. Bliscy nie mogą i nie chcą na to patrzeć. Majka, która spakowała walizki i nie mając wiele do stracenia przeprowadziła się do Martagonu, postanawia wyrwać chłopaka z tego stanu. Dość szybko coś zaczyna ich łączyć. Majka jednak zdaje sobie sprawę, jaką opinię w otoczeniu wyrobił sobie Simon i nie chce za bardzo się angażować. Relacja Simona i Majki to początkowo związek mający na celu jedynie zaspokojenie potrzeb obu stron. Jednak, kiedy Maja nagle znika, Simon zaczyna rozumieć, że cały czas łączyło ich znacznie więcej niż sobie wmawiali. Bez wahania rusza śladem ukochanej. Poświęci wszystko, aby ją odzyskać.
Stałem się samotnikiem… Facet, który uwielbiał imprezy i dobrze czuł się w towarzystwie ludzi, został sam jak palec, skutecznie odpychając wszystkich od siebie.
„Niedoskonały” to drugi tom cyklu „Kingdom of Martagon” Małgorzaty Falkowskiej i Eweliny Nawary, który reklamowany jest jako współczesna wersja „Pięknej i Bestii”. I owszem, współczesna wersja to jest, nawet taka z nutką pikanterii, jednak nie jestem pewna, kto w powieści gra rolę Bestii, a kto jest Piękną, bo wydaje mi się, że role te trochę się odwróciły. Simon to dobry chłopak, ma przypiętą łatkę bawidamka, który lubi kobiety. I fakt, kiedyś właśnie taki był, bawił się kobietami, nie brał pod uwagę ich uczuć. Kiedyś, przed wypadkiem. Po tym, jak narażając własne życie ochronił swoim ciałem Olimpię, jest zupełnie kimś innym. Zamknął się w domu i stroni od kontaktów z kimkolwiek. Każde zainteresowanie swoją osobą odbiera jako wyraz współczucia. Odciął się od wszystkiego i wszystkich, w tym od kobiet, dzięki którym otrzymał wspomnianą łatkę. Sam zresztą mówi, że odkąd dorobił się okropnych blizn po wypadku, kobiety patrzą na niego z pogardą. Z biegiem czasu zauważamy, że Simon bardzo się zmienił, jeśli chodzi o podejście do kobiet. Natomiast Majka jest dość szorstka w obejściu. Przeklina jak szewc i można odnieść wrażenie, że traktuje chłopaka dość przedmiotowo, chociaż, jak sama twierdzi, chce mu pomóc uporać się z przeszłością, poza tym jest mu wdzięczna, że uratował nie tylko Olkę, ale również ją, kiedy przyłapała swojego byłego chłopaka na zdradzie. Jedyne wyjaśnienie dla nazywania Simona bestią stanowią te jego blizny, które raczej nie dodają mu uroku. Poza tym widać, jak mu zależy, jak się stara i zabiega. Fajny facet, ciepły, troskliwy, oddany, uczuciowy.
Po raz kolejny nie byłam w stanie stwierdzić, która część powieści była pisana przez którą autorkę. Pięknie się dziewczyny dopasowały. Ich styl jest lekki i bardzo przystępny. Poza tymi przekleństwami co którąś stronę, naprawdę bardzo przyjemny. Książkę czyta się szybko, jest idealna jako weekendowa lektura. Pozwala się odstresować i naładować akumulatory. Historię poznajemy naprzemiennie z perspektywy Simona i Majki. Część Simona podobała mi się bardziej, chociaż muszę przyznać, że Majka wnosi do powieści mnóstwo energii. To wulkan, nie dziewczyna. Charyzmatyczna, przepełniona energią i chęcią życia. Gdzieniegdzie autorki przemycają smaczki odnośnie pary, którą mieliśmy okazję poznać w pierwszej części. Jest też oczywiście namiętnie i gorąco, nie na tyle jednak, aby ktokolwiek mógł poczuć się zniesmaczony. Ta część jest w porównaniu do pierwszego tomu mniej baśniowa, z bardziej przyziemnymi problemami, które dotykają zwykłych śmiertelników. Przyznam, że ta baśniowość „Nieosiągalnego” mnie urzekła i brakowało mi jej trochę w tej części. Jeśli chodzi o relację Simona i Majki, nie jest to może typowa relacja hate-love, ale coś z niej ma. Simon i Majka na początku niezbyt za sobą przepadają, ciągle sobie dogryzają, są zdystansowani. Jednocześnie coś ich do siebie ciągnie. Później, kiedy postanawiają wejść w relację „friends with benefits”, podskórnie czują, że taki układ im nie wyjdzie, bo oboje czują coś więcej. Status tej relacji: to skomplikowane. Jak to się skończy, musicie sprawdzić już sami.
Wydawał mi się superbohaterem. Nie bał się niczego, o czym przekonał wszystkich podczas balu, gdy obronił Olkę, zasłaniając ją własnym ciałem. Naraził się na ból poparzenia żrącym kwasem, tylko dlatego że sumiennie wypełniał swoje obowiązki. Niejeden w tamtym momencie zwiałby gdzie pieprz rośnie, a on… on wziął na siebie ciężar noszenia blizn, które miały „zdobić” gładkie ciało mojej przyjaciółki i księżnej Martagonu.
„Niedoskonały” to kolejna bardzo sympatyczna i odprężająca powieść autorek. Przepełniona emocjami, świetnym poczuciem humoru i ciepłem bijącym z każdej strony powieści. Pokazująca, że prawdziwe piękno wypływa z duszy, a to, co w człowieku najcenniejsze jest niewidoczne dla oczu. Serdecznie polecam!
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl