Technologiczny postęp jest bez wątpienia sensem istnienia ludzkości, nadrzędnym celem człowieka, ale też i wielkim osiągnięciem nas wszystkich, którzy zmieniamy świata i nasze życie na... - no właśnie, z pewnością łatwiejsze, ale czy lepsze...? Odpowiedź na to egzystencjalne pytanie postanowili uzyskać dwaj znakomici polscy autorzy komiksów w osobach Jana Mazura i Roberta Sienickiego, którzy zawarli ją w swoim najnowszym, znakomitym dziele pt. "Ostatni pisarz". Komiks ten ukazał się nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
Oto świat odległej przyszłości i zaawansowanej technologii, gdzie to maszyny i sztuczna inteligencja wyręczają człowieka niemalże we wszystkim - od pracy począwszy, poprzez produkcję żywności, a kończąc na tworzeniu sztuki i kultury. Jedynym wyjątkiem jest On - ostatni pisarz na Ziemi, którego genialnej twórczości nie jest w stanie skopiować żaden algorytm. I w tym względzie nie może dziwić fakt, że decyzją władz to właśnie jemu przypada w udziale pierwsza, kosmiczna wyprawa w stronę Saturna, której wielkość ma on wyrazić za pomocą najwspanialszego, literackiego dzieła. I tak też rozpoczyna się owa gwiezdna podróż - tyle tylko, że pisarz ma względem niej swoje własne plany...
Niniejsza opowieść stanowi sobą udane i jakże intrygujące połączenie społecznego dramatu science fiction z intelektualną komedią. Z jednej strony jest to bowiem historia o samozatraceniu człowieczeństwa, końcu naturalnego stanu rzeczy i gorzkim efekcie pędu za technologicznym postępem, w którym idea tworzenia kultury i sztuki staje się czymś niezwykle ulotnym, niepotrzebnym i nieobecnym... Z drugiej strony jest to jednak także niezwykle klimatyczna, sentymentalna i w mej ocenie gorzko-zabawna relacja o pewnej niezwykłej przyjaźni pomiędzy człowiekiem i sztuczną inteligencją, która przedstawia się bardzo ciekawie, emocjonalnie i nierzadko śmiesznie.
Na scenariusz komiksu składa się w głównej mierze relacja o przebiegu owego lotu ku Saturnowi, którą odbywa ostatni pisarz i sztuczna SI statku. W międzyczasie poznajemy tu również retrospektywne i opatrzone odmienną kolorystyką kadrą z przeszłości tytułowego bohatera, które ukazują m.in. okoliczności podjęcia przez niego decyzji o udziale w tej misji, jak i też specyficzne do niej przygotowania. I choć kolejnych stron tej opowieści nie wypełnia wartka akcja i wielka przygoda, to jednak ta niespieszna, intelektualna, zabawna i jakże wzruszająca relacja o wspólnej podróży człowieka i komputera, potrafi nas sobą porwać bez reszty. Całości dopełnia zaś niezwykle symboliczny finał, wobec którego nie można przejść obojętnym.
Tytuł ten wpisuje się w ten niezwykle przeze mnie ceniony i lubiany nurt komiksowej sztuki, który pozwala nam się tyleż świetnie bawić, co i skłania do wielu ważnych przemyśleń. Zabawa przy tej lekturze jest naprawdę udana, gdy oto poznajemy naszych dwóch specyficznych bohaterów, dzielimy z nimi niezwykłość kosmicznego lotu i zmagamy z pojawiającymi się różnego rodzaju przeciwnościami natury technicznej, ale też i emocjonalnej, co również jest rzeczą w tej sytuacji ze wszech miar zrozumiałą.
Jednocześnie jednak opowieść ta każe nam zadać sobie pytanie o to, dokąd zmierzamy jako ludzkość, zawierzając bezgranicznie najnowszym modelom telefonów, komputerów i aut, które w dużej mierze nie tylko wykonują za nas coraz więcej czynności, ale też i nierzadko decydują o tym, co jest dla nas najlepsze. Oczywiście, to komediowe spojrzenie na ów kwestię, ale z pewnością bardzo interesujące i trafne w ocenie naszej rzeczywistości...
Barwnej fabuły dopełnia tu również udana szata ilustracyjna, o którą zadbał Robert Sienicki. Stworzył on tutaj przyjemne dla oka, pociągnięte nieco surową kreską i przede wszystkim klimatyczne w swojej karykaturalnej postaci, rysunki. Ale jest tu także i piękno tego kosmicznego świata, nawiązanie do klasyki cartoonowego komiksu oraz przyjemna kolorystyka, którą charakteryzuje zróżnicowanie względem danej sekwencji wydarzeń, czy też choćby swego rodzaju przyciemnienie barw, które oddaje w idealny sposób codzienność życia na kosmicznym okręcie.
Spotkanie z tą komiksową opowieścią, to wielka przyjemność, nie mniejsze emocje i towarzyszący nam uśmiech. Uśmiech, za który odpowiadają rozmowy pomiędzy bohaterami, zabawne ilustracje oraz rzecz niezwykle istotna - mimo wszystko przekonanie o tym, że w ostatecznym rozrachunku to jednak człowiek okazuje się najważniejszy. Istotnym wydaje się również to, że po tytuł ten mogą sięgnąć tyleż miłośnicy ambitnego komiksu, co i chociażby fani literackiego science fiction, którego jest tu siłą rzeczy naprawdę wiele.
"Ostatni pisarz" to kolejne udane, wspólne dzieło Jana Mazura i Roberta Sienickiego. To komiks, który opiera się na ciekawym pomyśle, dobrze prezentuje za sprawą udanego scenariusza i efektowych ilustracji, jak i wreszcie pozostaje na długo w pamięci czytelnika. Myślę, że każdy powinien odbyć tę niezwykłą czytelniczą, komiksową, kosmiczną podróż - do tego was gorąco zachęcam.
W niedalekiej przyszłości, w świecie bardzo podobnym do naszego, inteligentne maszyny wykonują za ludzi każdą pracę. Budują drogi, hodują jedzenie, latają w kosmos, a nawet tworzą literaturę. Mogą sk...
W niedalekiej przyszłości, w świecie bardzo podobnym do naszego, inteligentne maszyny wykonują za ludzi każdą pracę. Budują drogi, hodują jedzenie, latają w kosmos, a nawet tworzą literaturę. Mogą sk...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...