Celestia recenzja

Piękna, poruszająca, przesycona poetyką komiksowa opowieść...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Uleczka448 ·3 minuty
2023-07-13
Skomentuj
3 Polubienia
Miłość, demony przeszłości, ucieczka przed codziennością i apokaliptyczna wizja świata... - te oto słowa oddają tylko w części wielkość i wyjątkowość komiksu Manuele Fiora pt. „Celestia”, który ukazał się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu. I na wstępie tej recenzji mogę was zapewnić, że nie zapomnicie długo spotkania z tą poruszającą, wieloznaczną, piękną opowieścią...


Oto tytułowa Celestia - zalewana wodami przypływów wyspa odcięta przed laty od reszty świata, stanowiąca tym samym jedną z ostatnich bezpiecznych przystani dla ludzi, wobec zaistniałej apokalipsy. I to właśnie w tym miejscu żyje dwoje głównych bohaterów tej opowieści - uznawany za szalonego Pierrot oraz zagubiona w dostępnych jej zdolnościach telepatii Dora. Los, niefortunne zbiegi okoliczności oraz autentyczne zagrożenie sprawiają, że oboje podejmują próbę ucieczki z wyspy, która zaprowadzi ich do przedziwnych miejsc, jak i która na zawsze już odmieni ich życie...


Cóż my tu zatem mamy...? Otóż swego rodzaju baśń dla dorosłych, której strony znaczą wspólne losy dwojga bohaterów - samotnych, nierozumianych, skrywających mroczne sekrety i nieszczęśliwych osób, które połączy przyjaźń, zrozumienie, miłość. Tyle tylko, że wszystko to przyjmuje tu postać zagadkowej, onirycznej i tak naprawdę nieodgadnionej do samego końca relacji o ludziach i tytułowej Celestii - miejscu przedziwnym, które okazuje się być czymś zupełnie innym i znacznie ważniejszym, aniżeli mogłoby się wydawać...


I pięknie opowiada nam tę historię Manuele Fior, nie pokazując wszystkiego od razu, ale dozując prawdę, odpowiedzi na ważne pytania, emocje. Najpierw poznajemy świat i bohaterów tego komiksu, następnie udajemy się wraz z nimi w szaloną i zagadkową podróży, by wreszcie powrócić tam, gdzie wszystko miało swój początek. I jest tu ciekawie, niezwykle klimatycznie, czasami przerażająco, ale za chwilę jakże intymnie na polu mocnych, poruszających emocji. Na końcu mamy zaś kilka scen, które zmieniają wiele, jeśli nie wszystko...
 Mamy tu trzech najważniejszych bohaterów - Pierrota, Dorę i wyspę Celestię. I każde z nich jest wyjątkowe, piękne, co i w jakiejś mierze niepokojące, gdy oto odkrywamy smutną i mroczną naturę chłopca z wymalowaną łzą na policzku, gdy dotykamy telepatycznego daru i szaleństwa w jednym Dory, która wbrew swojej woli staje się swego rodzaju przetargową kartą w grze innych, jak i gdy wreszcie zagłębiamy się w zaułki, kanały i gmachy pozornie wspaniałej i bezpiecznej wyspy, która jednakże nie do końca jest tym, czym może się wydawać. Tak..., to wspaniali, piękni, misternie wykreowani bohaterowie tej opowieści.


To komiks o wielu obliczach, z których każde jest intrygującym. Z pewnością jednym z nich jest nieznane, czyli los świata, wciąż powtarzane pojęcie inwazji oraz to, co kryje się poza Celestią. Innym z obliczy jest zawarta tu fantastyka, która objawia się telepatią oraz przedziwnymi scenami podczas podróży pary bohaterów. I wreszcie to trzecie z obliczy, być może najważniejsze - miłość. Miłość trudna, znaczona cierpieniem i zmagająca się z uporem Pierrota i Dory, ale mimo wszystko miłość prawdziwa...


Tak piękną, metafizyczną i enigmatyczną opowieść musiały zobrazować równie wyjątkowe ilustracje - i tak też jest. Manuele Fior dał nam tutaj piękne, niezwykle klimatyczne, pociągnięte płynną kreską i zarazem ujmujące swoją malarską prostotą, rysunki. One wyrażają dokładnie to, co powinno nam czytelnikom wystarczyć, czyli przede wszystkim emocje, a dopiero potem rzeczy, krajobrazy i to, co kryje się na drugim planie. I jest w ich wymowie coś z poezji, co czyni tę historię jeszcze wspanialszą i bardziej wyjątkową. Do tego dochodzą kolory - czasami łagodne i letnio wyblakłe, zaś innym razem mocne, ciemne, niepokojące.
 Być może opowieść ta nie jest bajką dla każdego..., ale jeśli tylko cenimy sobie historie ambitne, nieoczywiste, podszyte emocjami i wieloznacznością relacji, to komiks ten nas zachwyci. Zachwyci swoją fabułą, intymnością, ilustracyjnym pięknem i możliwością własnej interpretacji tego, co widzimy. I wówczas cieszymy się porywającą lekturą, znakomitą rozrywką i możliwością kontaktu z wielkim dziełem.


„Celestia” Manuele Fiora, to rzecz wspaniała, mająca sobą wiele do zaoferowania i z pewnością warta docenienia. Warta za uwagi na jej wyjątkowość, nieszablonowość i to, że historia ta nie pozwala zapomnieć o sobie przez długi czas po zakończeniu lektury, co zawsze jest najlepszym wyznacznikiem każdej literatury. Dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Celestia
Celestia
Manuele Fior
10/10

Na świecie pozostały już tylko niewielkie oazy życia, jedną z nich jest @Link. Wyspa, którą rytmicznie zalewają wody przypływu. Jej mieszkańcy noszą maski lub kryją się w zaułkach, a aby przejść prze...

Komentarze
Celestia
Celestia
Manuele Fior
10/10
Na świecie pozostały już tylko niewielkie oazy życia, jedną z nich jest @Link. Wyspa, którą rytmicznie zalewają wody przypływu. Jej mieszkańcy noszą maski lub kryją się w zaułkach, a aby przejść prze...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Grzechòt
Klimatyczna powieść grozy dla nastolatków i dorosłych.

Zapewne zgodzicie się ze mną, że brakuje nam dziś dobrych, polskich powieści spod znaku horroru, które jednocześnie będą przeznaczonymi nie koniecznie tylko dla dorosłe...

Recenzja książki Grzechòt
Warszawianka
Interesująca, klimatyczna powieść spod znaku romansu i kryminału retro.

Miłość nie zna takich pojęć jak czas, miejsce, historia i polityka... Miłość kieruje się swoimi własnymi prawami, które nie zawsze idą w zgodzie z tym, co powyżej. Wres...

Recenzja książki Warszawianka

Nowe recenzje

Majster bieda czyli zakapiorskie Bieszczady
Kim jest bieszczadzki zakapior?
@anna117:

Andrzej Potocki w swojej książce, która była wielokrotnie wydawana i uzupełniana, mówi, że na miano bieszczadzkiego zak...

Recenzja książki Majster bieda czyli zakapiorskie Bieszczady
Zapach pustyni
Recenzja
@bookiecikowa:

Chcę zacząć od tego, że rozdziały są bardzo krótkie, ale równie ciekawe. Nie czułam się, jakbym czytała wypełniacze tek...

Recenzja książki Zapach pustyni
Sekrety domu. Bille. Tom 1
Sekrety domu Bille Tom 1
@lubie.to.cz...:

Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się tylko na zdjęciach. Patrząc na rodzinę Bille, chyba coś w tym jest. Doros...

Recenzja książki Sekrety domu. Bille. Tom 1
© 2007 - 2024 nakanapie.pl