Opowieść o naszym domu recenzja

Książka autorstwa najmłodszej siostry Karola Szymanowskiego, który uznawany jest za jednego z najwybitniejszych kompozytorów XX wieku. Jest to opowieść o latach dzieciństwa i młodości, które autorka spędziła w Tymoszówce. Dzisiaj tej urokliwej wsi nie znajdziemy w granicach Polski, obecnie jest to już terytorium Ukrainy.
Zofia Szymanowska w swoich wspomnieniach powraca do tych najpiękniejszych lat spędzonych w rodzinnym domu. Opisuje życie codzienne, przywołuje sylwetki członków rodziny, znajomych, nauczycieli i służących, wśród których przyszło jej spędzać sielskie dzieciństwo. Ponadto dzieli się z czytelnikiem wieloma ciekawymi anegdotami. Dowiemy się jak wyglądała codzienność w tym niezwykłym domu, kto spędzał tam wakacyjny czas, przeczytamy nawet o ulubionych koniach i ukochanych psach, które traktowano jak kogoś bliskiego, gdyż zwierzęta stanowiły integralną część Tymoszówki. To nostalgiczny zapis czasów, które dawno minęły, powrót do miejsc, których nie ma i opowieść o ludziach, żyjących już tylko w pamięci swoich potomków. Czasy dzieciństwa wspomina się z tęsknotą, uśmiechem, bywa, że w oku, ze wzruszenia, zakręci się łza, tak też jest w książce najmłodszej siostry Karola Szymanowskiego. Kto lubi powracać do minionych czasów i wędrować zapomnianymi ścieżkami, ten z pewnością, miło spędzi czas czytając tę książkę. Osobiście nie mogłam oderwać się od tej wdzięcznej retrospekcji pani Zofii. Dzięki niej można poznać świat, który już nie istnieje. Jednak taka jest moc wspomnień, one trwają i jeżeli są pielęgnowane przez kolejne pokolenia to mogą przetrwać naprawdę długo. Autorka książki z niezwykłą lekkością przytacza wydarzenia, których kiedyś była świadkiem. Na chwilę razem z nią przenosimy się w czasie do tych pięknych, sielskich lat dziecinnych, które na całe życie zostają potem w sercu człowieka. Nikt nie odbierze nam wyjątkowych wspomnień, dlatego powinniśmy robić wszystko co w naszej mocy, żeby zgromadzić ich jak najwięcej i potem mieć do czego wracać w tych, mniej kolorowych chwilach.