Śnieg jeszcze czysty recenzja

Poetycko-naturalistyczna powieść

Autor: @asiaczytasia ·3 minuty
2023-04-12
Skomentuj
5 Polubień
Ludzie nazywali ją aniołem, a anioły mieszkają w niebie. Śmierć upomniała się o Weronikę dwa razy. Pierwszy był nieudany. Córka, której narodziny prawie odesłały matkę na tamten świat zatrzymała rodzicielkę przy sobie. Jednak po kilu latach tragiczny wypadek rozdzielił je pogrążając rodzinę w rozpaczy. Gabrysi (córce Weroniki) co prawda pozostał ojciec i babcia. Jednak ten pierwszy przeżywa żałobę na swój sposób odcięty od córki, a tej drugiej ciężko odnaleźć się w „nowoczesnych” powojennych czasach.

W powieści „Śnieg jeszcze czysty” Anna Musiałowicz porusza dwa tematy: przeżywanie żałoby oraz różnice w wychowywaniu dziewczynek i chłopców. Wyzwaniem było połączenie powagi tego pierwszego ze „wstrząsem” jaki powinien wywołać ten drugi. Czy pisarce się udało? Owszem.

Początkowo autorka opisuje wypadek, pogrzeb oraz reakcje i emocje ludzi: szok, niezrozumienie, tęsknota, złość. Fragmenty napisane oczami Gabrysi robią chyba największe wrażenie. Nie zawsze wspomina ona mamę z pietyzmem. Czasami przywołuje złe chwile i wyrzuca jej, jak ją o coś zbeształa. Pomału do dziewczynki dociera, że mamy nie ma i to nabywanie świadomości jest rewelacyjnie opisane np. czy zwłoki leżące w izbie to jeszcze mama, czy już nie?

Wiadomo, że dziewczynka dorasta. Nie można napisać, że została pozostawione sama sobie, bo babcia kocha ją i poświęca jej dużo uwagi. Jednak pewne tabu blokują kobietę. Chciałabym chwilę pochylić się nad postacią Władysławy, czyli wspomnianej babci. Cudowna kobieta. Prosta, ale posiadająca wyjątkową matczyną intuicję. Obecnie mamy do dyspozycji szereg poradników, stron, grup wsparcia, specjalistów i nie omieszkamy korzystać z ich pomocy, żeby znaleźć „patent na dziecko”. Bohaterowie powieści „Śnieg jeszcze czysty” tego nie mieli, ale kiedy czytamy fragmenty napisane z perspektywy Władysławy, mamy ochotę krzyknąć: „Zrób to” i popchnąć ją do działania. Ta kobieta znalazła „patent na dziecko”. To miłość. Natomiast historia opisana w powieści jednoznacznie pokazuje nam, że miłość nie uchroni przed wszystkim. Potrzebna jest jeszcze partnerska rozmowa, a tej zabrakło przez strach, uprzedzenia, niepewność.

Wspomniałam, że Anna Musiałowicz poruszyła również kwestię w różnicach wychowania dziewczynek i chłopców. Trochę ciężko rozwijać mi ten temat bez zdradzenia elementów fabuły. Napiszę tak. W teorii wiemy, jak było, jakie role przypisywano każdej płci i jakie zagrożenia na nią czyhały, co było dozwolone, a co mogło zepchnąć człowieka na margines społeczeństwa. Łatwo krytykować zaściankowość minionych dekad, jednak po takiej książce w głowie zawsze kołacze mi pytanie, na ile my jesteśmy skażeni uprzedzeniami. Czy zawsze opamiętujemy się przed krzywdzącym komentarzem?

Na koniec jeszcze słówko o scenie finałowej, która rozerwała moje serce. Kiedy zaczęłam czytać „Śnieg jeszcze czysty” wydawało mi się, że nie przypadnie mi do gustu. Proza prosta, oszczędna, wyważona ale ładna, z klasą i wyczuciem. Jednak atmosfera wydawał mi się monotonna. I tak, jak lubię spokoje książki, to tu było aż za spokojnie – pomimo dramatycznych wydarzeń. Z czasem coś drgnęło. Nie powiem, żeby przez powieść przeszło tsunami, raczej niewielkie fale, które wywoływało współczucie bądź oburzenie. Dotarło do mnie, że nie mogła być ona inaczej napisana. Skromny dom, skromni ludzie i ta skromność formy dopełnia tę historię. Anna Musiałowicz nie kombinuje. Podświadomie domyślamy się do czego zmierza, ale kiedy to następuje... To chyba trochę jak ze śmiercią. Wiemy, że czeka na każdego z nas, jednak jeżeli przyjdzie to nie wierzymy.

Tematy poruszone w książce „Śnieg jeszcze czysty” nie są oryginalne, jednak wśród wielu pozycji o nich traktujących, ta jest niewątpliwie warta uwagi. Anna Musiałowicz napisała poetyko-naturalistyczną powieść, urzekającą w swojej prostocie. Doskonale dobrany czas i miejsce akcji, doskonale wybrane postacie. I zimy będące tłem dla opisanej historii. Biały śnieg, z którym boleśnie kontrastuje szaro-burość ludzkiej egzystencji.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śnieg jeszcze czysty
Śnieg jeszcze czysty
Anna Musiałowicz
8.2/10

Jedno wydarzenie, jedna krótka, tragiczna chwila całkowicie odmienia życie małej Gabrysi. Po śmierci matki dziewczynka wychowuje się pod opieką nieczułego i zagubionego ojca, pogrążonej w starczych r...

Komentarze
Śnieg jeszcze czysty
Śnieg jeszcze czysty
Anna Musiałowicz
8.2/10
Jedno wydarzenie, jedna krótka, tragiczna chwila całkowicie odmienia życie małej Gabrysi. Po śmierci matki dziewczynka wychowuje się pod opieką nieczułego i zagubionego ojca, pogrążonej w starczych r...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Niewielu jest Autorek/Autorów, których proza jednocześnie chwyciła mnie za serducho i wytrzaskała po pysku. Gdy miesiąc temu sięgałem po niepozorny, ze względu na swoje rozmiary, Kuklany las, nie spo...

@mrocznestrony @mrocznestrony

Są Autorzy, których pióro ma w sobie coś magicznego. Słowo pisane trafia w najczulsze struny Czytelnika. Wnika w umysł i oplata mózg masując go różną gamą emocjonalnych doznań. Takim piórem może się ...

@kejsikej_czyta @kejsikej_czyta

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Rzeźbiarz kości
Dzieło z kości

Nowy cykl kryminalny autorstwa Wojciecha Kulawskiego nosi tytuł „Cienie w mroku”. Bohaterowie będą musieli przedzierać się przez mroczne karty historii. W pierwszej częś...

Recenzja książki Rzeźbiarz kości
Dziewięć wypraw na granicę
Którą granicę zdecydujesz się przekroczyć?

Wydawnictwo Edge Of Sanity opracowało antologię „Dziewięć wypraw na granice”, aby przedstawić swoje autorki. Tytuł nie jest jest przypadkowy. W tym zbiorze znajdziemy 9 ...

Recenzja książki Dziewięć wypraw na granicę

Nowe recenzje

Echa nieodkupionych win
Echa nieodkupionych win
@ewus1703:

Zosia Miszczyk to młoda mama zmagająca się z trudną sytuacją finansową. Z bólem serca zostawia swoją małą córeczkę pod ...

Recenzja książki Echa nieodkupionych win
Warszawa to mój Nowy Jork
Książka, która długo boli
@ewus1703:

Młoda dziewczyna przenosi się do Warszawy z nadzieją na nowe życie. Wierzy, że u boku ukochanego zacznie wszystko od no...

Recenzja książki Warszawa to mój Nowy Jork
Signal
Bardzo udany debiut
@ewus1703:

Tego lata zdecydowanie stawiam na kryminały – to mój ulubiony gatunek, więc nie mogło ich zabraknąć również w mojej wak...

Recenzja książki Signal
© 2007 - 2025 nakanapie.pl