Miałam trzymać się z dala od stoisk z tanimi książkami, rozłożonymi nad polskim morzem. I udało się aż do drugiego dnia pobytu. Ale ponieważ założyłam, że kupię tylko JEDNĄ książkę, wybór miałam trudny. Ostatecznie padło na tę pozycję, bo już kiedyś chciałam ją nabyć w Empiku. A że nadmorska cena była zachęcająca, nie wahałam się zbyt długo.
Na pierwszym planie rozgrywają się wydarzenia życia codziennego, opartego na całodniowych wyprawach na plażę i poszukiwaniu "dziwów", które za kilka drobnych monet można sprzedać przyjezdnym. Wszystko zmienia się gdy dochodzi do odkrycia, które na zawsze zmieni ludzkość i nasze pojęcie o świecie.
Sama historia oparta jest na autentycznych postaciach, choć jak sama autorka przyznaje, część dołożyła od siebie jako fikcję literacką, część wydarzeń wybrała z życiorysów, aby lektura była interesująca dla czytelnika. I udało się jej to doskonale, bo książka wciągnęła mnie na tyle, że przeczytałam ją w dwa dni, co nad morzem jest dla mnie niezłym wyczynem z racji innych atrakcji. Mamy tu ciekawych, niejednoznacznych bohaterów wśród których na pierwszy plan wysuwają się dwie narratorki: Elizabeth Philpot i Mary Anning. Każdy rozdział jest zapisem wydarzeń z punktu widzenia jednej z nich, a wypowiadają się naprzemiennie. Mamy tu miłość, plotki, ale przede wszystkim prawdziwą kobiecą przyjaźń.
Jedyne, co trochę zawiodło mnie w tej książce to wydanie. Papier jest biały, literki są odpowiedniej wielkości. Jednak miękka oprawka jest dość podatna na zarysowania, a grzbiet książki (jest dość gruba, ma prawie 400 stron) po jednokrotnym przeczytaniu jest dość wyraźnie pozaginany, choć z racji tego, że jest biały - jest to raczej wyczuwalne niż widoczne. Ale zapewne osoby, które zdecydowały się na twardą oprawę nie mają takich problemów.
Książka nie zachwyciła mnie już tak bardzo jak "Dziewczyna z perłą", której recenzja pojawi się za niedługo w ramach "Czwartkowych par". Mimo to, "Dziewczyna z muszlą" to miła i wciągająca propozycja szczególnie dla kobiet, które lubią obyczajowe powieści. Dodatkowym atutem jest fakt, że akcja rozgrywa się na początku XIX w., można więc zakosztować troszkę klimatów dawnej Anglii. Polecam na leniwe wieczory na plaży, na hamaku albo zwyczajnie na kanapie.