To moje drugie spotkanie z autorem, gdyż zaczęłam od książki "Maszyna losu", która uwiodła mnie nie tylko okładką. "Zaprzaniec" to trzecia część z prokuratorem Adamem Szmytem w roli głównej, chociaż w zasadzie wszystkie części są jakby oddzielnymi powieściami. Po prostu można je czytać bez znajomości wcześniejszych. Jednak myślę, że warto tak dla jasności niektórych sytuacji poznać losy bohaterów w poprzednich częściach. Ja również zamierzam zabrać się za "Szlam"...
Po zaskakujących a nawet skandalicznych wydarzeniach sprzed kilku miesięcy, zarówno Aneta Brudka jak i Adam Szmyt zostali wyrzuceni z pracy. Aneta nie jest już policjantką a Adam prokuratorem...
Gdyby Aneta nie przekazała swojej matce wiadomości SMS-owej o tym, że zaginął jej kuzyn, to wszystko być może potoczyłoby się zupełnie inaczej. Lecz tak pewnie musiało być.
Miejsce fabuły jest dla mnie rewelacyjne, gdyż miejscowości były mi kiedyś dobrze znane, często spędzałam tam wakacje u rodziny. Zresztą całkiem podobnie jak Adam Szmyt...
Aneta na prośbę matki jedzie do Rudnika nad Sanem żeby odnaleźć zaginionego kuzyna. Stanisław Wraga to miejscowy bohater narodowy z grupy Orląt. A że wkrótce ma się odbyć wielka uroczystość z okazji rocznicy powstania tego zgrupowania, mieszkańcom i władzom zależy na tym, żeby dwaj żyjący członkowie w niej uczestniczyli.
"To święto jest bardzo ważne dla naszego miasta: Orlęta rudnickie. Nie rzeszowskie, nie warszawskie i nie lwowskie, a rudnickie."
Aneta wiedząc, że wyrzucono go z prokuratury, prosi Adama o pomoc w poszukiwaniu wuja. On nie jest tym zainteresowany, bo nie widzi już sensu życia i szuka czegoś, co pozwoliłoby mu jakoś nie zwariować do końca, wpadł nawet na pomysł żeby zostać... powieściopisarzem, zaczął nawet tworzyć krwawe wstępy do kryminałów.
"To jest pomysł - olśniło go.
Co jak co, pisać przecież potrafił. Romansu by raczej nie ułożył, ale kryminał?
Dlaczego nie?"
Lecz gdy dotarło do niego, że Aneta jedzie do Rudnika, wsiada w samochód i jedzie za nią.
Okazuje się, że Adam doskonale zna to miasteczko, bo niemal każde wakacje spędzał u dziadków.
Aneta zaskoczona decyzją Szmyta cieszy się, że nie musi sama borykać się z poszukiwaniami. Dom jej wuja nie jest nawet zamknięty, co dziwi ich oboje. Dziwna sprawą jest również i to, że nie wiadomo, kto wysłał wiadomość do matki Brudki o zaginięciu Wragi. Nikt nie zgłosił tego na policji, co także wydaje się dziwne...
Próby rozmawiania z sąsiadami nie przynoszą rezultatów, a nawet wręcz przeciwnie. Jedni uważają Wragę za bohatera, inni zaś za zdrajcę, zaprzańca... Kto mówi prawdę?
Jak w wielu takich małych miejscowościach mieszkańcy otaczają się murem milczenia i nikt nie kwapi się do zdradzania jakichkolwiek tajemnic.
Znaleziona na cmentarzu ofiara zabójstwa, zapoczątkuje całą lawinę zdarzeń, w które wplątani są pośrednio (lecz i bezpośrednio) Adam i Aneta.
Na Anetę zresztą czyha jeszcze pewne zagrożenie, z którego nie zdaje sobie sprawy. Mimo, że oboje tak się wkręcają w poszukiwanie wuja Anety, to przy okazji mają możliwość poznać też lepiej siebie wzajemnie...
Czy uda się odnaleźć Stanisława Wragę? Kto rzuca kłody pod nogi przyjezdnym? Jakie tajemnice ukrywają mieszkańcy Rudnika?
Lekkie pióro autora oraz prosty i obrazowy język powoduje, że książkę (mimo sporej objętości) czyta się szybko. Duża liczba dialogów powoduje, że trudno się oderwać od fabuły, ciągle coś się dzieje, ja wciągnęłam się bez reszty. Mimo wulgaryzmów, które zresztą spotykamy obecnie na każdym kroku, język jest realny, rzeczywisty, bez przesady.
To historia, w której przeszłość ma ogromny wpływ na teraźniejszość, pokazuje też jakie piętno może ona odcisnąć na przyszłych pokoleniach i jak długim cieniem kładzie się na ich późniejsze wybory, oraz jak chęć władzy potrafi zaślepić człowieka i do czego jest on zdolny aby się przy niej utrzymać.
W trakcie lektury wróciłam wspomnieniami do swoich stron rodzinnych, bo o Leżajsku również autor wspomina, a nawet o piwie, którego już nie nie będzie...
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.