Każdy z nas zasługuje na garść miłości i odrobinę szczęścia. Każdy z nas jest stworzony do miłości i bez niej trudno żyć. Dlaczego? Przekonajcie się, biorąc do ręki najnowszą powieść Katarzyny Mak Garść miłości. Okruchy szczęścia.
Helena jest po przejściach i próbuje na nowo ułożyć sobie życie. Po rozwodzie chce dotychczasowe życie zostawić za sobą, musi wyjść z matni przeszłości i zapomnieć o krzywdach. Wyjeżdża do Międzyzdrojów, gdzie spacerując boso po plaży i słysząc powiew morskich fal, układa swoje myśli. A może spotka tę drugą połówkę, która już nigdy jej nie skrzywdzi?
Filip prowadzi hulaszczy tryb życia i nie jest mu w głowie ustatkowanie się. Dziewczyny zmienia jak rękawiczki, zabawi się i porzuca. Zresztą nigdy żadnej nie obiecywał kolorowej przyszłości ani założenia rodziny. W Międzyzdrojach prowadzi hotel, gdzie nie cieszy się dobrą sławą. A to dzięki rozwiązłości i przekonaniu, że jest lepszy od innych. Taki młody, piękny samolub i ignorant. Aż pewnego dnia spotyka ją, samotnie spacerującą na plaży. Czy z tego niefortunnego spotkania coś wyniknie? Czy on, wieczny bawidamek może dać szczęście spokojnej i ułożonej Helenie? Mało prawdopodobne. Ale jak wiadomo przeciwieństwa się przyciągają i może w tym przypadku ta zasada znajdzie również potwierdzenie? Domyślacie się zapewne, jak potoczą się ich losy? Ale nie tkwijcie w takim przekonaniu, gdyż Katarzyna Mak w mistrzowski sposób potrafi zmienić pewne losy bohaterów i oczekiwane zakończenie. Przy jej lekturach nie sposób się nudzić, ale też nie warto przewidywać zakończenia, szkoda waszego czasu …
Garść miłości. Okruchy szczęścia to piękna i nostalgiczna historia, dziejąca się w niesamowitej i tchnącej namiętnością scenerii, pośród szumu fal i śpiewu mew. Ta atmosfera potęguje nasze doznania i wprawia nas w miłosny i płomienny nastrój. Czuć obecność tej drugiej osoby, jej odech i myśli. Wiemy co ona czuje i jak się zaraz wobec nas zachowa. Nic bardziej czarującego i elektryzującego nie jest w stanie nas spotkać. Płomienny romans, którego jesteśmy mimowolnymi świadkami nasyca nasze zmysły i koi jakiekolwiek smutki, które nas dotykają. Nie jesteśmy w stanie się oprzeć wyobrażeniom, jakie nam serwuje Helena i Filip, wzruszeniom, jakie dzięki nim mamy okazje przeżywać. Czasami można dać ponieść się marzeniom i być na miejscu Heleny ...
„Czasem jesteśmy poddawani próbom, które na początku mogą się wydawać nie do pokonania. Nieraz zastanawiamy się, jak wiele jesteśmy w stanie znieść, ile wycierpieć … Ale uwierz mi, nic nie dzieje się bez powodu. Wszystko, co nas w życiu spotyka, ma jakiś ukryty sens. Tylko czasem zbyt późno udaje się nam go właściwie zrozumieć”.
Oczywiście ta wzruszająca i pełna miłości powieści niesie ponadczasowe przesłanie. Każdy zasługuje na drugą szansę od losu i miłość. Ale też przekonujemy się po raz nie wiadomo który, że miłość zmienia ludzi, zmienia hierarchię wyznawanych wartości i pokonuje wszelkie bariery. Nawet najbardziej niepokorni ludzie dostają od życia szansę na zmianę, los wyciąga do nich swoją dłoń. Tylko czy potrafią przyjąć zaproszenie do kroczenia odważnie ku lepszemu życiu? Odpowiedzcie sami na to pytanie.
Ale muszę też wspomnieć, że ta cudna powieść wnika głęboko w nasz system wartości i skłania do wnikliwych przemyśleń. Emocje są nie do opanowania. Tuląc do siebie te 400 stron przygód mamy okazję dotknąć tęczowego wachlarza najróżniejszych emocji, od skrajnie smutnych i przykrych do elektryzujących i podniecających.
Garść miłości. Okruchy szczęścia to połączenie powieści obyczajowej z domieszką erotyku, poruszającego nasze zmysły. Książkę czyta się przyjemnie, subtelność i delikatność owiewa główny wątek. Spłycony oddech, wypieki na twarzy i podniesione ciśnienie. To objaw, że mieliśmy do czynienia z Garścią miłości.
Polecam z gorącym sercem!