“Razem przegnajmy ciemność i sprawmy, że nadejdzie słońce :)"
Nathalie to perfekcjonistka w każdym calu. Najlepsze oceny, dobrze wychowana, przewodnicząca samorządu, biega by utrzymać formę, udziela się gdzie tylko morze. Zdawać by się mogło, że bliżej jej do robota niż normalnego człowieka. Blaze to chłopak, który pali papierosy na terenie szkoły, przeklina, spóźnia się na zajęcia i nie uczy najlepiej. Dwa zupełne przeciwieństwa, które niespecjalnie się lubią. Pewnego dnia jednak, Blaze przyłapuje na czymś Nathalie. Od tej pory rozpoczyna się pomiędzy nimi pewna gra polegająca na wzajemnym szantażowaniu się. Z czasem ich znajomość ewoluuje i dziewczyna zaczyna udzielać mu korepetycji przed ważnym egzaminem.
Na początku było mi bardzo trudno wciągnąć się w tę historię. Wszystko dlatego, że główna bohaterka wydawała się być taką co “wyżej sra niż dupę ma”. Wiecie na pewno, co mam na myśli. Najlepsza absolutnie we wszystkim, nie ma prawa mieć żadnej konkurencji, jak chcę to na każdego znajdzie jakiegoś haka, w garści ma całą szkołę w tym nauczycieli, a dyrektor przychodzi do jej rodziców na obiadki... Do tego w całej szkole atmosfera była bynajmniej z wyższych sfer. To znaczy, ja wiem, że to elitarna placówka i chodzą tam najlepsi i najważniejsi. Jednak to, że jeden na drugiego starał się mieć jakieś haki, pełno plotek, zawiść i zazdrość, fałsz... Ten klimat troszkę przypomniał mi serial sprzed lat, a mianowicie “The Gossip Girl”. Myślę, że część z was go pamięta.
Później jednak, kiedy na jaw wychodziły pewne rzeczy, okazało się, że Nathalie ma dość poważne problemy. Ta jej ambicja nie wzięła się znikąd. Rodzice od niej tego wymagali. Mało tego, zmagała się z odpychaniem rodziców, z obelgami, a nawet karami cielesnymi za nieposłuszeństwo lub jakieś przewinienia. Ukrywała to wszystko pod maską uśmiechniętej dziewczyny z dobrego i szczęśliwego domu. Jedynie będąc w pobliżu Blaze’a odnajdywała jakiś tam chwilowy spokój. Jednak te spotkania ją pogrążały bo przestała się wyrabiać z nauką. To z kolei ją dołowało i sprawiało, że zaczęła sięgać po wspomagacze.
Blaze to też ciekawa postać. Był jaki był nie bez powodu. W domu przechodził przez coś, czego nie życzyłabym nikomu. Wiem, jak mógł się czuć b doskonale znam tę sytuację. Jednak miał konkretny cel. Chciał być jednym z najlepszych uczniów by dostać stypendium i zdobyć pieniądze. Miał ku temu konkretny i ważny powód.
Obydwoje poturbowani przez los. Jednak mimo tego, że autorka porusza w książce wiele trudnych tematów to niestety nie porwała mnie ta historia. Jak na młodzieżówkę przystało - bohaterowie momentami dziecinni. Akcja mogłaby troszkę przyspieszyć, bo szczerze mówiąc wegetowałam od akcji z rodzicami do akcji z rodzicami. To, co było pomiędzy nijak nie ruszało mnie jako osoby dojrzałej emocjonalnie. Jednak jako, że to młodzieżówka i nie jestem jakby w grupie docelowej to niespecjalnie się temu dziwię. Cieszę się natomiast, że ktoś poruszył tak istotne tematy jak przemoc domowa. Wiele uczniów w różnym wieku zwyczajnie skrywa to, co dzieje się w domu bo to przecież wstyd. Gówno prawda. Jeśli w domu dzieje się coś złego t należy powiedzieć o tym zaufanej dorosłej osobie. Proszę pamiętajcie o tym i też zwracajcie uwagę na to, czy komuś obok was nie dzieje się krzywda.