Jestem świeżo po lekturze najnowszej książki w dorobku wielce utalentowanej autorki - Anny Wolf i powiem Wam, że jestem oczarowana tą premierą. Nie od dziś jestem wielką fanką tej Pani, jednak po tej lekturze zakochałam się w jej twórczości na nowo. „Ring 2” to drugi, a zarazem ostatni tom dylogii Bokserzy. Jest to bardzo gorący romans z wątkiem sensacji/kryminału, który pochłonął mnie w całości. Tym tytułem autorka udowadnia nam, że los uwielbia płatać figle... co tu dużo mówić - zakochałam się w historii Bruna oraz Harper!
Po koszmarnym postrzale Bruno Salt przestał istnieć, ale dzięki FBI narodził się jak nowy człowiek... Po feralnym wydarzeniu mężczyzna w końcu wrócił do żywych i prowadzi własny klub bokserski, do którego trafia Harper. Nikt nie ma pojęcia, że kobieta skrywa pewną niebezpieczną tajemnicę, która zagraża nie tylko jej życiu... Z czasem naszych bohaterów zaczyna łączyć coś więcej. Coś, przed czym oboje uciekają, kiedy uczucie między nimi zaczyna kiełkować. Czy razem będą w stanie pokonać przeciwnika? Czy może rzucą ręcznik na ring?
Oj kochani, dzieje się i to całkiem sporo... Nie sądziłam, że po genialnym pierwszym tomie autorce uda się podnieść poprzeczkę i napisać takie cudo. Po tej części podjęłam bardzo ważną decyzję w moim życiu - czas najwyższy zapisać się na boks!
Po raz kolejny Anna Wolf zdobyła moje czytelnicze serce - cenię jej twórczość przede wszystkim za fakt, iż potrafi stworzyć romans bez mocnych scen erotycznych, co daje nadzieję, że takie romanse jeszcze istnieją. Uwielbiam jej warsztat pisarki za wplatane w fabułę wątki sensacyjne, przez które trudno jest oderwać się od jej historii.
Owszem początek był momentami aż za spokojny, to jednak ostatnie strony w pełni mi to wynagrodziły. Nie spodziewałam się tylu zwrotów akcji - sądziła, że będzie to zwyczajny, delikatny romans, a dostałam coś zupełnie innego, za co również uwielbiam warsztat pisarski tej autorki - Pani Anna wie jak zaciekawić swojego czytelnika.
Jak zawsze autorka zaserwowała nam bardzo wyrazistych bohaterów, o których nie sposób zapomnieć. Czy tylko dla mnie Harper od samego początku była istną zagadką? Coś czułam, że autorka zaserwuje mi coś mocnego, to jednak z niecierpliwością wyczekiwałam momentu aż poznam jej mroczną przeszłość. Do tej pory zazdroszczę jej takiego faceta u boku, którym jest Bruno, może w poprzednim tomie nie potrafiłam go polubić, to jednak po skoczeniu „Ring 2” zapragnęłam mieć własnego boksera, podobnego do niego. Nie muszę Wam chyba mówić, że od samego początku książki czuć chemię pomiędzy głównymi bohaterami. Zresztą ta powieść wręcz kipi od ich pożądania! Nie tylko Bruno oraz Harper zdobyli moje uznanie, ale również córka Cartera oraz Alice - bardzo zabawna oraz urocza postać, którą aż chce się przytulić w czasie czytania.
Wolf należy do jednych z nielicznych autorów romansów, którzy potrafią połączyć wszystkie wątki w jedną gładką całość. Bałam się, że nie wszystkie wątki z pierwszego tomu zostaną zakończone, jednak autorka mile mnie zaskoczyła.
Na koniec kilka słów o zakończeniu... Jest ono wręcz genialne, nie spowodowało mojego niedosytu - jestem wręcz w pełni usatysfakcjonowana, jedynie co czuję to smutek, ponieważ to już koniec moich przygód z tymi bohaterami. Aż chyba raz jeszcze sięgnę po pierwszy tom...
Czy książkę polecam? Kochani znacie odpowiedź. Nie wiem jak autorka to zrobiła, ale przez cały czas miałam wrażenie jakbym była faktycznym świadkiem „potyczek” bokserskich - bardzo mi się to spodobało. Podczas czytania wręcz czułam kapiący na podłogę pot z czół bohaterów. Jeśli lubisz sięgać po książki, które spowodują u Ciebie wypieki na twarzy oraz zapewnią dreszczyk emocji to zachęcam byś zapoznał/a się z twórczością Anny Wolf - warto!
Premiera już 24 sierpnia!