Mało jest takich książek jak ta! Główna bohaterka, Pippa ma zamiar napisać esej o zabójstwie Andie Bell. Robi to głównie dlatego, że znała chłopaka, którego większość mieszkańców jej miasta o to podejrzewała, a ona nie podzielała tej opinii. Wkrótce dowiaduje się o tej sprawie wiele ukrytych faktów, podejrzewa nawet siostrę i ojca najlepszej przyjaciółki.Wiele osób mówi, aby się poddała, bo nie warto tego roztrząsywać, później nawet dostaje list z pogróżkami. Więcej nie mogę wam zdradzić:) . Autorka pisze w jedyny w swoim rodzaju sposób, czekam na jej dalsze książki. Jest to dość lekki kryminał (jak na ten gatunek) dla młodzieży, z wątkiem romantycznym. Główna bohaterka jest naprawdę dociekliwa, jednak nie jest ona niespotykanie mądra (tak jak nierealny sherlock holmes), a zdeterminowana i bezkompromisowa. Sposób prowadzenia narracji jest niezwykle interesujący i nietypowy, gdyż spora część tego utworu jest napisana w formie dziennika dotyczącego tylko i wyłącznie zabójstwa Andie Belll. Książka wciąga już od pierwszych rozdziałów, mimo tego napięcie wciąż rośnie. Zakończenie zdecydowanie nie jest oczywiste, w międzyczasie jest dużo zwrotów akcji. Przy książce płakałam, śmiałam się i bałam razem z główną bohaterką. Czasem jednak książka poruszała trudne tematy, nie do końca związane z tematyką kryminalną. Chciałabym, aby takich książek było więcej. Jeśli natomiast miałabym podać jakieś wady, to byłoby to jedynie kilka literówek i niepotrzebne spolszczenia (co zdarza się naprawdę często). Przeszkadzać mógł też fakt, że w wersji papierowej w pewnych momentach (głównie nagrania rozmów dotyczących zabójstwa) czcionka jest zdecydowanie za mała, zwłaszcza dla osób z zaburzeniem krótkowzroczności może być to problematyczne. Książka jest idealna dla osób, które chcą zacząć swoją przygodę z kryminałami, bądź dla tych, którzy zawsze bali się tego gatunku. Jeżeli miałabym wyciągnąć wniosek z tej książki bez spojlerów to "KAŻDY MOŻE BYĆ ZABÓJCĄ". Naprawdę zachęcam do przeczytania i przepraszam za tą niespójna recenzje, to moja pierwsza:)