Szafranowe niebo recenzja

Przyjemna lektura

Autor: @enga ·2 minuty
2009-12-02
Skomentuj
1 Polubienie
“Szafranowe niebo” to wielowątkowa saga, rozciągająca się na przestrzeni ponad 30 lat i opowiadająca dzieje rodziny miliardera Maxa Salla. Ale nie tylko – głównymi bohaterkami są córka Maxa Amber oraz jej przyjaciółki - Becky i Madeleine. Poznać jednak możemy losy całej rodziny – arystokratycznej żony Maxa i “plebejskiej”, ale niezmiernie pięknej włoskiej kochanki, nieślubnej córki oraz ślubnego syna Maxa. Rodzina niezmiernie skomplikowana, pełna emocji, zależności, planów i intryg.

Jednakże głównymi bohaterkami są zdecydowanie 3 wyżej wymienione dziewczyny, później kobiety. To przez ich losy widzimy też, co dzieje się z resztą rodziny Sall.

Są one tak różne, a jednak łączy je wieloletnia, głęboka przyjaźń. Amber jest bogatą i upartą córką potentata, której wszystko “się udaje”, Becky jest osobą zagubioną i nienawidzącą przeciętności, Madeleine – emigrantką z Węgier, szukającą swojego miejsca na ziemi i odpowiedzi na pytanie “czego tak naprawdę chcę?”. Łącząca je więź jest mocna, potrafi wytrwać wiele – rozłąkę i odległość, zawirowania uczuciowe, różnice poglądów. Starają się zawsze wzajemnie wspierać, przeżywają wzajemnie swoje wzloty i upadki: karierę Amber jako dziennikarki, śmierć jej ojca, powołanie medyczne Madeleine i jej ucieczkę przed bólem utraty miłości w ogarnięte wojną rejony Sarajewa, poszukiwania własnego “ja” i rozpad związku Becky.

Bardzo ciekawie przedstawiona jest droga dojrzewania i rozwoju każdej z nich. Potrzeba lat, by zrozumiały, jakie są naprawdę, co osiągnęły i co jeszcze chciałyby osiągnąć. Amber udaje się wyjść z cienia sławnego ojca, Madelaine odnajduje drogę powrotu do ukochanej chirurgii, a Becky rozumie w końcu, że nigdy nie będzie Amber i że pora żyć własnym życiem. To właśnie zresztą tragedia, która dotyka Becky łączy je znowu “na dobre”, to dzięki niej w ostatniej scenie książki można odnaleźć całą rodzinę i jej przyjaciół razem. A zakończenie nawet mnie trochę wzruszyło, muszę to przyznać.

“Szafranowe niebo” to opowieść o życiu, o wszystkich jego kolorach. Ale także o przyjaźni i tym, jak niezmiernie ważna jest ona w życiu każdego człowieka, jak pomaga nam przeżyć nasze życie lepiej, pełniej. Jak czasami właśnie dzięki przyjaźni w końcu docieramy do samego siebie, tego, kim naprawdę jesteśmy.

Nie jest to arcydzieło literatury światowej – świat blichtru i świecidełek połączony ze skrajną nędzą, do tego dołożone zostało masę naprawdę zróżnicowanych wydarzeń i zachowań (niektóre wzbudziły we mnie spore emocje, niekoniecznie pozytywne) – ale jest to całkiem dobrze napisana, ciekawa saga, której czytanie sprawiło mi sporą przyjemność. Może też po części dlatego, że już jakiś czas nie czytałam takiego typu książki ;) I zdecydowanie z przyjemnością sięgnę za jakiś czas po inną książkę tej autorki.

[Recenzję umieściłam wcześniej na moim blogu - http://ksiazkowo.wordpress.com/2009/12/02/szafranowe-niebo-lesley-lokko/]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2007-08-07
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szafranowe niebo
2 wydania
Szafranowe niebo
Lesley Lokko
7.3/10

Opowiadając dzieje dwóch rodzin, połączonych osobą wszechwładnego ojca, autorce udało się mistrzowsko opisać współczesny świat. Historia milionera Maxa Salla, jego angielskiej żony alkoholiczki, efekt...

Komentarze
Szafranowe niebo
2 wydania
Szafranowe niebo
Lesley Lokko
7.3/10
Opowiadając dzieje dwóch rodzin, połączonych osobą wszechwładnego ojca, autorce udało się mistrzowsko opisać współczesny świat. Historia milionera Maxa Salla, jego angielskiej żony alkoholiczki, efekt...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ostatnio miałam zastój w czytaniu,nie mam pojęcia jaki był powód, czas przelatywał między palcami i nic, nawet nie byłam w stanie spojrzeć w stronę stosiku.. Na szczęście wszystko wróciło do normy i o...

@Aga25 @Aga25

Pozostałe recenzje @enga

Każdy kot ma dwa końce
Kocio-ludzka rzeczywistość

Nie może to być recenzja w typowym tego słowa znaczeniem, bo też i książka nie jest typowa. Wszyscy znamy masę mniej lub bardziej ciekawych polskich przysłów i powiedzeń,...

Recenzja książki Każdy kot ma dwa końce
Matki, żony, czarownice
Saga o kobietach

Joanna, czterdziestoletnia żona i matka, szczęśliwa i spełniona kobieta. Pochodzi z rodu nietypowych kobiet, które zawsze mają burzliwe i niewiarygodne życie. A jak to wy...

Recenzja książki Matki, żony, czarownice

Nowe recenzje

Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Strażniczka szczęśliwych zakończeń
@Bujaczek:

Ból nas wzmacnia, każda rozpacz to jeszcze jedna warstwa ochronna, niczym wzbierająca macica perłowa, aż w końcu sądzim...

Recenzja książki Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Kruche nici mocy
ALTERNATYWNE LONDYNY I ZANIKANIE MAGII
@mrocznestrony:

Chociaż w tym roku najczęściej bywam w Westeros, od czasu do czasu zaglądam również do innych światów, w których także ...

Recenzja książki Kruche nici mocy
Kingsbane. Zguba królestwa
Czytam dla Coriena 👀
@kkozina:

Czy macie czasem uczucie, że mimo iż książka jest świetna, to jednak coś nie pozwala Wam w pełni cieszyć się historią? ...

Recenzja książki Kingsbane. Zguba królestwa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl