Strażnik kłamstw recenzja

Jeśli kochasz "Słowika" Kristin Hannah, przeczytaj "Strażnika kłamstw" Kate Furnivall — głosi napis z okładki.

Eloise, tak jak jej brat pragnie pracować dla CIA i przynależeć do tych, którzy pomagają zapewnić bezpieczeństwo Francji. Mimo iż druga wojna światowa dobiegła końca, to zimna wojna między zachodem a Związkiem Radzieckim wciąż trwa.
W wyniku jej błędu Andre ledwo uchodzi z życiem. Dręczona poczuciem winy dziewczyna postanawia znaleźć osoby, które usiłowały go zabić. Wytrwale ściga ludzi, którzy sprzeniewierzyli się jej bratu i ojczyźnie, nie wiedząc, że są tajemnice i zdrady, których nie sposób wybaczyć nawet rodzinie.

"Strażnika kłamstw" to piękna i poruszająca opowieść napisana w porywającym stylu, w której mroki historii tworzą scenę dla życia dwójki głównych bohaterów. Kierują nimi niezwykle szlachetne pobudki, tj. oddanie sprawie, praca na rzecz państwa, patriotyzm i poświęcenie w walce z wrogim wywiadem. Honor, Bóg, Ojczyzna — właśnie te trzy słowa nasuwają się na myśl o tej lekturze.

Eloise jest tajną bronią agencji detektywistycznej, w której pracuje. Wylądowała tu po tym, jak jej kandydaturę odrzucił francuski wywiad i amerykańskie CIA. Wszystkich nie do końca zgodnych z prawem sztuczek, nauczyła się od brata. Jest on dla niej wzorem do naśladowania i niedoścignionym ideałem. Lecz czy rzeczywiście zasługuje na piedestał, na którym go stawia?

Miejscem rozgrywających się wydarzeń jest Francja w 1953 roku. Doprawdy to wymarzona sceneria dla tego typu fabuły. Opisy są tak barwne, plastyczne i soczyste, iż miałam wrażenie, że przeniosłam się na plan najnowszego filmu o Jamesie Bondzie. Akcja, pęd, pościgi, niebezpieczeństwo.

Wracając do początku, porównanie twórczości Kate Furnivall do pióra Kristin Hannah nie jest pozbawione podstaw i ma dosyć silne uzasadnienie, bowiem obie autorki rzeczywiście piszą w sposób bliźniaczo podobny. Stylistyka, język, zawiłości fabularne zdają się być nie do odróżnienia. Wszytko jest dopracowane, idealne i błyszczy niczym diament, to literatura piękna w dosłownym tego słowa znaczeniu. Myślę, że wszystkie fanki Hannah, staną się również wielbicielkami Furnivall.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.