– Przemyśl to sobie – powiedział rabbi Mendel. – Ładna kobieta bez mężczyzny nie należy do nikogo, a to niekiedy znaczy, że do wszystkich należy. Taki już jej los. Jest jak liść na gościńcu. Byle podmuch może ją zwiać z obranej drogi, byle przechodzień zdeptać.
Powyższy cytat idealnie odzwierciedla to, co książka przedstawia. O prześladowaniach, łowach i morderstwach na Żydach wiemy wiele z lekcji historii, ale nie tylko. Autor pokazuje nam swoje spojrzenie na ten problem, od strony Żydówki – młodej, pięknej i ponętnej.
Ów cytat pojawia się w książce tuż po śmierci męża Bajli. Spokojne życie w Arwinicy zostaje szybko przerwane. Błogość, stan upojenia, miłość – to wszystko odchodzi jak za dotknieciem niedobrej różdżki. Po wiadomości o śmierci Jacoba, Bajla postanawia opuścić Arwinicę. Powodów jest wiele, ale głównie chodzi nagabywanie przez innych mężczyzn, którzy odczekali czas żałoby i z chęcią dobraliby się do młodej wdowy. Bajla ze smutnym sercem pozostawia miejsce, w którym przeżyła cudowne chwile i udaje się do rodziny męża.
Rebeka i Mojsz przyjmują ją z otwartymi ramionami, a Bajla choć na chwilę może przestać się martwić o to, co przyniesie los. Próbuje prowadzić normalne życie, ale pewne okoliczności sprawiają, że zachodzi w ciążę. II wojna światowa zsyła na nią swoje piętno i Żydówka wraz z dzieckiem musi uciekać i cały czas ukrywać swoją prawdziwą tożsamość. Jej wędrówka zaprowadziła ją do Marmaroszy, gdzie przyjmuje ją Katarzyna – kobieta, która nie została obdarowana przez los córką. Bajla wraz z dzieckiem uwijają sobie gniazdko w jej domu. Prześladowania Żydów trwają nadal, więc życie Bajli dalej toczy się w pełnej niewiedzy o dalszy los. Kobieta jednak nie poddaje się i wystawia do świata drugi policzek. Mimo tego, że otrzymała wiele ciosów, przyjmuje kolejne, wierząc, że w końcu uda jej się zaznać upragnionego spokoju. Ale czy jest to możliwe? Czy Bajla będąc Żydówką w końcu dosięgnie szczęścia?
„Kobieta, którą porwał wiatr” to niesamowita opowieść, pełna autentyzmu i smutku, który towarzyszy czytelnikowi przez cały czas. Autor w sposób umiejętny wrzuca bohaterkę w wir ciężkich czasów, które na każdym odbiły się mocnym echem.
Autor jednak nie przedstawia nam jedynie historii Bajli, ale również jej córki, Marii. Każda z nich na swój sposób jest silna. Bajla poczęła dziecko z Niemcem, znosiła plotki i wyzwiska pod swoim adresem, modliła się o to, by nikt nie dowiedział się, że jest Żydówką i próbowała ze wszystkich sił dać dziecku godne życia. Maria zaś była przeciwieństwem matki. Nie mogła sobie poradzić z rolą rodzicielki, ucieka, szuka czegoś nowego. Dopiero próba dowiedzenia się, co stało się z Bajlą, jaka była, sprawia, że Maria zaczyna patrzeć na świat innymi oczami.
Książka ta to próba pokazania ciężkiego losu kobiet dotkniętych piętnem wojny. To opowieść o trudach podążania przez życie ogarnięte pożogą, wiara w to, że w końcu nadejdzie lepsze jutro i nadzieja na to, że każdy przeżyty dzień zwiastuje następny. Książka jest godna polecenia nie tylko ze względu na walory historyczne, ale również zgrabnie opowiedzianą historię, która wciąga i nie daje o sobie zapomnieć.