Rywal diabła recenzja

Słodki maraton męczeńskich śmierci...

Autor: @spirit ·3 minuty
2023-03-14
Skomentuj
5 Polubień
Marzył mi się kiedyś sześciopak na brzuchu, ale póki co sześciopak na półce też nie wygląda najgorzej...
Tak, stało się! To już kolejny, szósty tom „Diabła” i wydawałoby się że ostatni, ale czy na pewno? Mam wielką nadzieję, że jednak nie...

Przyznam szczerze, że sam początek tego tomu nie rozpalił mnie ogniem piekielnym. Tak było dosłownie przez kilka pierwszych stron, gdy Kuba był trochę rozerwany emocjonalnie i uczuciowo między Doną, a Sonią. Zaczęłam się lekko obawiać tego, by tylko akcja nie zrobiła się zbyt sentymentalno-melodramatyczna. W chwili, gdy zaczęłam się tego obawiać, dostałam z liścia i otrzeźwiałam, bo z Wodzińską stało się coś zupełnie nieprzewidywalnego. To co się z nią wydarzyło, przyprawiło mnie o gęsią skórkę i rozbudziło nieokiełznane emocje. Wiedziałam, że Sobański będzie chciał dopaść na własną rękę, już bardziej osamotniony w swych żądzach po wieloletnich doświadczeniach tę konkretną gnidę, która mu podpadła i namieszała. Przeczuwałam, co się może stać… sprytny Kuba przez własne śledztwo wymierzający sprawiedliwość dokonywał w końcu tego, co powinien dokonać dla swojej Bestyjeczki. Gdy już się cieszyłam, że trafił na tego kogo szukał… dostałam ponownie z liścia. Zaczęła się kolejna emocjonalna huśtawka; odkrywanie kto okazał się tytułowym rywalem, szukanie Listonosza, próba jego likwidacji, zaskoczenie niespodzianką Soni, która na sam koniec miała wielki gest- przez co Kuba mógł żyć na bardzo wysokim poziomie jeśliby tylko nie popełniał błędów, budowanie coraz głębszej relacji z Doną, zmierzenie się z jej kuzynem i pewne postawione warunki, okiełznywanie głosów siostry-cały czas przebudzającej się we wnętrzu diabła…
Rany, było tyle świetnych wątków i akcji, które nie pozwalały na moment opaść emocjom, przegryźć chipsa czy pójść się wysikać. Zresztą ciężko byłoby przegryzać chipsy, kiedy czytało się o takich ekstremalnie wyszukanych formach wymierzania sprawiedliwości jakie stosował Sobański tym, którzy mu przeszkadzali…

Ech… Ci pasjonaci biegania, to mają wyjątkową fantazję…
Fajna sprawa, że Adrian Bednarek zrobił też ze swojego "Diabła" takiego faceta, dla którego ważna była dobra forma, przekazując mu swoje prywatne hobby.

Lubię jak ktoś się mną bawi w taki sposób jak czyni to właśnie Autor i tym samym, ma władzę nad moimi emocjami, podnieceniem i przerażeniem. Sprawia, że trzyma mnie w garści i pozwala stawać się uległym jego żądzom, bo doskonale wie, że to co mi zafunduje chociaż może mnie zaskoczyć… od razu mi się spodoba.
Bednarek też sprawiał to od pierwszego tomu, kiedy zaryzykowałam z wielkim dystansem podchodząc do jego pomysłowości i postaci Sobańskiego. Wiedziałam, że jeśli nie poczuję od razu do niego sympatii to nie będzie sensu ciągnąć tego i męczyć się przez kolejne tomy. Każdy tom to nowa historia, wydarzenia i ludzie. Nie ma tutaj przekreślania przeszłości przez co wszystko się ze sobą świetnie łączy i składa na spójną całość. Często nawet można doświadczać dzięki takiemu pomieszaniu tego co było i co jest; doskonałej ironii losu i dzieła przypadku, co do niektórych zaistniałych sytuacji i zdarzeń występujących w książce. W tym obecnym, szóstym tomie (zresztą w tamtych też) było wyjątkowo dużo erotyki i pikanterii, ale kiedy ta pikanteria i seksualne pragnienia mieszały się z kryminalnymi akcjami, bardzo brutalnymi zresztą, to było to też super połączeniem i pokazaniem, że w takich cholernie przerażających i stresujących chwilach odprężeniem może być… przyjemność. Bednarek odjazdowo potrafi łączyć wszystkie perwersje jakie tkwią w jego umyślę, a często są nawet chore. Zarażać nimi swoich czytelników, uzależniać od całego zła. Sprawiać, że to się podoba.
Co to diabeł z ludźmi robi, szok!

Zachwycam się nim. Sobańskim? Tym diabłem? No nie… bo wiecie, on był zły, a zła nie wolno popierać nawet jeśli znajduje swoje słuszne usprawiedliwienie.
Zachwycam się Bednarkiem, za to co wymyślił i dał temu takie „życie”
Zachwycam się jego cudownymi dedykacjami przy każdym tomie dla Darii.
Zachwycam się całokształtem i tym, że trafia w moje gusta odkrywając, że nawet tomiska mi nie straszne. Ba, nawet jestem gotowa na ten siódmy, o ile będzie…

Bo przecież Kuba już pokazuje swoje diabelskie różki i zaczyna oszukiwać Donę narażając się nowemu rywalowi, w dodatku z jej rodziny… a ten przecież go ostrzegał, że ma go na oku… Więc? Więc? Czekam Panie Autorze na kolejną dawkę mocnego sponiewierania.

Polecam tylko niedelikatnym. Inaczej zemdlejecie.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-03-14
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rywal diabła
Rywal diabła
Adrian Bednarek
8.1/10
Cykl: Kuba Sobański, tom 6

„Najważniejsze jest atakować tam, gdzie wróg nie będzie się bronił.” Sun Tzu Od kiedy Sonia Wodzińska dostaje listy, w których nadawca chwali się odkryciem jej tajemnic, jest cieniem samej siebie. N...

Komentarze
Rywal diabła
Rywal diabła
Adrian Bednarek
8.1/10
Cykl: Kuba Sobański, tom 6
„Najważniejsze jest atakować tam, gdzie wróg nie będzie się bronił.” Sun Tzu Od kiedy Sonia Wodzińska dostaje listy, w których nadawca chwali się odkryciem jej tajemnic, jest cieniem samej siebie. N...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Rywal diabła” to już szósty i ostatni tom przygód Kuby Sobańskiego. Po całym cyklu czuję zazdrość patrząc na męża, który zaczytuje się w tom za tomem z prędkością światła. Już samo to znaczy, że są ...

@kubera_anna @kubera_anna

Przygodę z Kubą Sobańskim zakończyłam już co prawda jakiś czas temu, ale dopiero zebrałam się, żeby coś niecoś napisać o ostatniej, póki co, części serii. „Rywal diabła” jest szóstym tomem cyklu, któ...

@fascynacja_ksiazka @fascynacja_ksiazka

Pozostałe recenzje @spirit

Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz
Małoletni bez opieki. Niespełnione pragnienia.

"Dla wszystkich, którzy cierpią. Wiecie, że to o was mowa" Przyjacielu... Nie będzie to żadnym nadużyciem, że się do Ciebie tak zwrócę, chociaż przecież to słowo znaczy...

Recenzja książki Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz
Mamy trupa i co dalej
Śmierć? Nie ma się czego bać...

W idealnym czasie trafiła mi się ta książka. Jesień sama w sobie kojarzy się z przemijaniem, a koniec października i cały listopad nagminnie przypominają nam o tym, że ż...

Recenzja książki Mamy trupa i co dalej

Nowe recenzje

Morderstwo w hotelu
Uroczystość otwarcia hotelu, koncert rock'n'rol...
@burgundowez...:

„Morderstwo w hotelu” to czwarta część serii Merryn Allingham o Florze Steele, właścicielce księgarni i samozwańczej de...

Recenzja książki Morderstwo w hotelu
Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Świeży, oryginalny i pełen humoru kryminał, w k...
@burgundowez...:

Jeśli sądzicie, że widzieliście już wszystko w literaturze kryminalnej, „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” udowodni Wam,...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc spadających gwiazd
Magiczna noc
@ela_durka:

Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik....

Recenzja książki Noc spadających gwiazd
© 2007 - 2024 nakanapie.pl